Zapowiadany wzrost nakładów inwestycyjnych firm energetycznych w dużej części finansować ma rozwój w segmencie dystrybucji. Ważnym elementem tychże inwestycji ma być zakup i montaż tzw. inteligentnych liczników energii elektrycznej (określanych także jako liczniki smart lub liczniki ze zdalnym odczytem).
Do wymiany liczników prądu na urządzenia ze zdalnym odczytem zobowiązuje krajowych OSD (operatorów systemów dystrybucyjnych) znowelizowana w lipcu’21 ustawa Prawo energetyczne. Zgodnie z nowymi przepisami OSD mają do końca 2028 r. wymienić co najmniej 80% wszystkich liczników, z następującymi kamieniami milowymi: 15% do 31.12.2023 r., 35% do 31.12.2025 r., 65% do 31.12.2027 r. i 80% do 31.12.2028 r.
Przyjmując, że w krajowym systemie zamontowane jest ok. 17,8 mln liczników (tj. punktów odbioru, dane na koniec 2020 r. wg URE), firmy dystrybucyjne zostały zobligowane do wymiany min. 14,2 mln urządzeń. Niektórzy dystrybutorzy zobowiązali się do wymiany wszystkich liczników powieszonych na ich sieci (np. Tauron, PGE). Szacujemy, że obecnie w sieciach dystrybucyjnych w Polsce zainstalowano ok. 2,7 mln liczników ze zdalnym odczytem (ok. 15%), przy różnym stopniu zaawansowania poszczególnych dystrybutorów (od ok. 45% w Enerdze do zaledwie 1-2% w Enei). Uwzględniając koszt pojedynczego licznika smart na poziomie 360 zł, łączny koszt wymiany wyniesie min. 5,1 mld zł (6,4 mld zł przy pełnym zastąpieniu starych urządzeń). Część kosztów została już poniesiona, jednak wciąż spółki muszą przeznaczyć na ten cel min. 4,1 mld zł w 7 lat (średniorocznie co najmniej 0,6 mld zł). Jak wcześniej wspomnieliśmy, niektórzy dystrybutorzy mają na tyle wysoki stopień zaawansowania procesu wymiany liczników, że teoretycznie nie muszą realizować żadnych inwestycji w tych zakresie w najbliższych latach (np. Energa czy Tauron). Przyjmując modelowy (tj. wynikający z zobowiązań narzuconych znowelizowaną ustawą Prawo energetyczne) rozkład inwestycji w wymianę urządzeń, znaczącego wzrostu nakładów inwestycyjnych u operatorów systemów dystrybucyjnych (a więc też wzrostu wartości rynku liczników) należy oczekiwać od roku 2024 (przetargi w 2023 r.) – początkowo ok. 0,5 mld zł, potem ok. 1 mld zł rocznie.
Na rynku dostawców liczników dla krajowej energetyki działają dwie spółki giełdowe: Apator (spółka z wieloletnim doświadczeniem, krajowy producent) oraz Sonel (spółka aktywnie zdobywająca rynek, bazująca na licznikach dostarczanych we współpracy z chińskim partnerem). Apator osiąga roczne przychody na poziomie ok. 900 mln zł, z czego segment energii elektrycznej (gdzie wykazywane są przychody ze sprzedaży liczników energii elektrycznej) odpowiada za ok. 400 mln zł sprzedaży. Z kolei Sonel jest mniejszą spółką (przychody ok. 160 mln zł), a sprzedaż liczników to ok. 40 mln zł (z tendencją wzrostową). Wyższy popyt na liczniki smart wynikający z zapowiadanych programów inwestycyjnych (stymulowanych nowymi przepisami w tym obszarze) przyniesie wzrost liczby przetargów na dostawy liczników jak i wyższą wartość pojedynczych zamówień (ok. 50 mln zł, choć zapewne podzielone na kilka tzw. zadań). Wygrana nawet jednego takiego przetargu dawałaby skokowy wzrost przychodów przede wszystkim dla Sonela, ale i byłaby zauważalna w przychodach Apatora. Jednocześnie przypominamy o ryzykach związanych z realizacją zamówień pozyskiwanych w ramach przetargów: wysokie kary za opóźnienia, trudności renegocjacji warunków, presja na marże.