Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Wyrok TSUE już w czwartek. O co w nim chodzi i czy rzeczywiście może "zatopić" polskie banki?

|
selectedselectedselected
Wyrok TSUE już w czwartek. O co w nim chodzi i czy rzeczywiście może "zatopić" polskie banki? | FXMAG
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

W czwartkowy poranek poznamy wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) dotyczący kredytów we frankach szwajcarskich walutowych udzielanych przez polskie banki. Decyzja TSUE może mieć kluczowe znaczenie nie tylko dla najbliższej przyszłości polskiego sektora bankowego, który może ponieść straty liczone w miliardach złotych, dla uznających się za poszkodowanych przez banki frankowiczów, ale również dla całej gospodarki i kursu polskiego złotego. Co dokładnie oznacza wyrok Europejskiego Trybunału, jakich konkretnie kwestii dotyka i jakie może mieć konsekwencje zarówno dla banków, jak i ich klientów, nie tylko tych posiadających kredyt we frankach?

 

O co chodzi z wyrokiem TSUE?

Wyrok, jaki w czwartek ogłosi Trybunał Sprawiedliwości UE dotyczy ściśle określonych kwestii prawnych związanych z umowami kredytowymi. W największym możliwym uproszczeniu, TSUE w swoim orzeczeniu sprecyzuje co powinno stać się z zawartymi dotychczas umowami o kredyty frankowe, w których znajdują się klauzule abuzywne (zapisy niezgodne z prawem) lub są one sformułowane w sposób niekorzystny dla klienta. Oznacza to, że wyrok - wbrew powszechnej opinii - nie zdecyduje o tym „co w umowach było dobre, a co złe”, lecz wskaże polskim sądom drogę postępowania w przypadku, w którym nieprawidłowości zostaną zidentyfikowane.

Sam wyrok TSUE nie wpłynie bezpośrednio na sytuację banków i frankowiczów, ale już decyzje polskich sądów, powołujących się na niego w swoich wyrokach, jak najbardziej tak. Oczywistym jest również, że orzeczenie TSUE będzie mieć znaczenie jedynie dla tych posiadaczy kredytów frankowych, którzy zdecydowali się wejść w spór na drodze sądowej ze swoim bankiem.

Reklama

 

Umowa na (nie)korzyść banku

O jakie nieprawidłowości w umowach może chodzić? Najczęstsze naruszenie w umowie kredytowej dotyczy wyjątkowo istotnej kwestii przewalutowania, które było skonstruowane w taki sposób, aby działać na korzyść banku. Mowa np. o ustalaniu wysokości rat na podstawie wewnętrznych kursów walut konkretnego banku, a nie kursu średniego Narodowego Banku Polskiego. Problem pojawiał się wówczas, gdy sąd stwierdził, że w umowie kredytowej znajdują się niedozwolone zapisy - co dalej zrobić z taką „wadliwą” umową, która zawierana jest przecież na wiele lat… Wątpliwości z tym związane wyrażono w kwietniu zeszłego roku, wysyłając zapytania właśnie do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Na odpowiedź Rzecznika Generalnego TSUE trzeba było czekać ponad rok - w maju wydał on istotne orzeczenie, które jest korzystne dla frankowiczów. Rzecznik w swojej opinii stwierdził, że sąd ma może zdecydować się na usunięcie z umowy kredytowej niezgodnych z prawem zapisów związanych m.in. z przewalutowaniem, a nawet przekształcić kredyt walutowy na kredyt w polskich złotych, oprocentowany na podstawie stawki LIBOR. Mimo, że sama opinia Rzecznika Trybunału nie jest w żaden sposób wiążąca, to jutrzejszy wyrok TSUE z dużą dozą prawdopodobieństwa będzie się z nim pokrywał, co będzie sytuacja niekorzystną dla banków.

Wg alarmistycznych szacunków, wyrok Trybunału na korzyść frankowiczów otworzy sądom drogę do rozstrzygania sporów na niekorzyść banków, co w perspektywie długoterminowej może kosztować je łącznie nawet 60 mld złotych, wliczając w to koszty odszkodowań oraz potencjalnego przewalutowania kredytów.

W skrajnym wypadku może to doprowadzić nawet do zapaści sektora bankowego w Polsce, co bez wątpienia odbije się także na gospodarce. Na szybkie konsekwencje jutrzejszego wyroku nie ma jednak co liczyć.

URL Artykułu

Reklama

 

Który bank może stracić najwięcej?

O tym, że polski sektor bankowy mocno „oberwał” jeszcze przed ogłoszeniem wyroku przez TSUE świadczyć może fakt, że chociażby na zakończeniu środowej sesji indeks WIG-BANKI traci 2,72%, nurkując poniżej 7000 punktów. Indeks skupiający czternaście spółek bankowych notowanych na warszawskim parkiecie konsekwentnie traci od końca czerwca, spadając z poziomu niecałych 8000 pkt. Niekorzystny z punktu widzenia banków wyrok TSUE odbije się negatywnie na kondycji wszystkich spółek z sektora bankowego, jednak bez wątpienia niektóre z banków są bardziej narażone na skutki prawne związane z orzeczeniem Trybunału, ze względu na większy portfel udzielonych kredytów we frankach szwajcarskich.

Z tej perspektywy w najgorszej sytuacji jest, i tak już notujący znaczne straty, Getin Noble Bank. Bank należący do lekko przygasłego w ostatnim czasie „Imperium Leszka Czarneckiego” w swoim portfelu kredytowym posiada niemal jedną piątą kredytów udzielonych we frankach, wycenianych łącznie na niecałe 10 mld złotych. W niewiele lepszej sytuacji jest Millennium Bank, który spośród wszystkich udzielonych przez siebie kredytów aż 22% z nich zawarł we frankach, co daje łączną szacunkową kwotę zobowiązań w wysokości 15 mld złotych. Na duże ryzyko narażony jest również mBank, którego odsetek udzielonych kredytów frankowych wynosi niemal 19%, co przekłada się na kwotę zobowiązań sięgającą 14,8 mld złotych. Jak nietrudno się domyślić, najwięcej kredytów we frankach pod względem wartości zobowiązań udzielił czołowy polski bank, PKO BP. Ich łączna wartość szacowana jest na ponad 22 mld złotych, jednak stanowią one „zaledwie” niewiele ponad 11% portfela kredytowego banku.

Teoretycznie najmniej narażone na ryzyko związane z konsekwencjami wyroku TSUE są Alior Bank oraz ING Bank Śląski. Pierwszy z nich posiada zaledwie 0,3% spośród udzielonych przez siebie kredytów we frankach, co przekłada się na szacowaną sumę zobowiązań w wysokości niecałych 200 mln złotych. ING Bank Śląski w swoim portfelu kredytowym posiada mniej niż jeden procent kredytów udzielonych we frankach szwajcarskich. Suma zobowiązań z ich tytułu nie przekracza miliarda złotych.

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Darek Dziduch

Darek Dziduch

Redaktor portalu FXMAG i wydawca magazynu Inwestor. Nagrywa na YouTube materiały edukacyjne, poruszając tematy związane przede wszystkim z inwestycjami, finansami osobistymi i gospodarką.

Obserwuj autoraTwitter


Reklama
Reklama