Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Nadchodzi wielka hossa? Dane pokazują, że nastąpiła wielka zmiana na giełdach

|
selectedselectedselected

Na giełdach akcji miała miejsce ogromna rotacja kapitału w ciągu ostatnich kilkunastu lat. W rezultacie, amerykańska giełda jest przewartościowana wobec rynków wschodzących najmocniej od ponad 50 lat. Czy to powód do niepokoju?

Nadchodzi wielka hossa? Dane pokazują, że nastąpiła wielka zmiana na giełdach
Freepik
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop
  • Jak mocno niedowartościowane są rynki wschodzące?
  • Czy to zapowiedź zmiany hossy w USA na bessę?
  • Czy sytuacja przypomina okresy przed pęknięciem bańki na giełdzie?

 

Niezmienna dominacja giełdy w USA

Giełdy akcji rynków wschodzących są obecnie mocno niedowartościowane w porównaniu do rynku akcyjnego w USA. 

Zjawisko to osiągnęło najwyższy poziom od 50 lat. Ostatni raz taka różnica została odnotowana w 1970 roku. Z kolei podobny, choć nieco większy poziom niedowartościowania miał miejsce w latach 1998-2001, czyli okresie bańki internetowej (dot-com) na amerykańskiej giełdzie.

Poziom niedowartościowania wyrażony w relacji porównania notowań giełd akcji rynków wschodzących do rynku w USA sięgnął poziomu jednego odchylenia standardowego.

Reklama

Rynki wschodzące, znane także jako “emerging markets” lub “EM” to nic innego jak giełdy akcji w krajach rozwijających się. Są to giełdy w takich państwach jak Brazylia, Indie czy Chiny, ale także Rosja, RPA czy Polska.
 

nadchodzi-wielka-hossa-dane-pokazuja-ze-nastapila-wielka-zmiana-na-gieldach grafika numer 1nadchodzi-wielka-hossa-dane-pokazuja-ze-nastapila-wielka-zmiana-na-gieldach grafika numer 1
Źródło: Bank of America.

 

Co istotne, okres ostatnich kilkunastu lat to etap, w którym giełdy akcji rynków wschodzących stopniowo stawały się coraz bardziej niedowartościowane.

Po latach, kiedy to były one mocno przewartościowane (w 2009 roku wynosiło ono ponad jedno odchylenie standardowe), teraz ich wartość spadła do rekordowo niskiego poziomu w stosunku do amerykańskich giełd. 

Reklama

Oznacza to, że akcje na tych rynkach są obecnie relatywnie tańsze w porównaniu do akcji w USA.

Przyjrzyjmy się, co to właściwie oznacza. Odchylenie standardowe to miara statystyczna, która wskazuje, jak bardzo wartości odbiegają od średniej. Jedno odchylenie standardowe oznacza, że różnica jest znacząca i rzadko spotykana. 

 

https://x.com/EquityBrian/status/1811005446372647317

 

Reklama

W praktyce oznacza to, że inwestowanie na rynkach wschodzących teoretycznie może przynieść większe zyski w przyszłości, ale też wiąże się z większym ryzykiem. 

Ostrzegamy jednak: okres niedowartościowania może trwać bardzo długo. Nie jest to również sygnał prognostyczny i nie powinien służyć do przewidywania przyszłości. Spójrzmy na przykład na lata 1954-1970, czyli aż 16 lat niedowartościowania rynków wschodzących w relacji do giełdy w USA.

Czytaj również: Sygnał końca hossy na giełdzie? Niepokojące dane z rynku akcji

 

Czy to sygnał dla inwestora? Ostrzegamy: raczej nie

To zjawisko może wynikać z kilku czynników. Po pierwsze, gospodarki rozwijające się często borykają się z problemami politycznymi, ekonomicznymi i społecznymi, co może odstraszać inwestorów. Po drugie, kryzysy gospodarcze mogą bardziej dotknąć te kraje niż stabilne gospodarki zachodnie.

Reklama

Konsekwencje tego niedowartościowania są wielorakie. Z jednej strony, inwestorzy mogą widzieć w tym szansę na zakup akcji po okazyjnych cenach, licząc na wzrost ich wartości w przyszłości. Z drugiej strony, niedowartościowanie może wskazywać na głębsze problemy strukturalne, które mogą utrudnić przyszły rozwój tych rynków.

Dla przeciętnego inwestora kluczowe jest, aby podejść do tej sytuacji z rozwagą. Warto dokładnie przeanalizować potencjalne ryzyka i korzyści.

Historia pokazuje, że takie okazje pojawiają się rzadko. W latach 1998-2001, kiedy rynki wschodzące były podobnie niedowartościowane, wielu inwestorów zyskało ogromne fortuny. 

Oczywiście, przy założeniu, że później w porę wyszli z inwestycji przed krachem giełdowym na wielu rynkach EM w 2007-2008 roku. 

Czy teraz czeka nas podobna historia? Czas pokaże.Jedno jest pewne: inwestowanie w rynki wschodzące dla polskiego inwestora jest obecnie znacznie łatwiejsze niż jeszcze kilkanaście lat temu.

Reklama

 

Zobacz również: Koniec hossy na giełdzie. Idzie wielka korekta, ostrzega znany bank

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę

Reklama
Reklama