Początek tygodnia przyniósł na krajową giełdę pogorszenie nastrojów, co dla indeksu WIG20 oznaczało wybicie dołem z przeszło czterotygodniowej konsolidacji ograniczanej poziomami 1870-1930 pkt. Indeks największych spółek obniżył się o ponad 2,5%, przy podwyższonych (w stosunku do poprzednich sesji) obrotach, co może wskazywać na przejęcie inicjatywy przez stronę podażową i dalsze spadki indeksu. Na pogorszenie sentymentu na polskim parkiecie złożyły się przede wszystkim wzrost ryzyka geopolitycznego (związanego z wojną w Ukrainie) oraz ponowny wzrost inflacji w krajach regionu (takich jak Czechy i Węgry).
W gronie blue chipów zniżkowało aż 19 walorów, w tym ponad połowa z nich zaliczyła przeszło 2,5%-owe obsunięcia. Liderem spadków został Kruk, który obsunął się o 5,3%. Słabo poradziły sobie także walory Allegro i Grupy Kęty, które zniżkowały o prawie 5%. Z piątkowych notowań tylko jedna spółka „wyszła obronną ręką”, a było to (zyskujące 1%) Orange.
Na słabe nastroje krajowych inwestorów znaczący wpływ miały także spadki notowane na rynkach bazowych. Na świecie rosną obawy o dalsze zacieśnianie polityki monetarnej przez najważniejsze banki centralne, w wyniku czego amerykańskie i europejskie indeksy nie mogą znaleźć jasnych sygnałów wzrostowych. W piątek giełdy w Stanach Zjednoczonych zamknęły notowania w okolicach swoich kursów odniesienia, a główne indeksy w Europie notowały spadki. Dzisiejsza sesja w Azji również nie przynosi poprawy nastrojów – japoński Nikkei zakończył notowania 0,9%-owym spadkiem, a o godzinie 8:10 chiński Hang Seng traci 0,4%. Poranne notowania kontraktów terminowych na najważniejsze europejskie indeksy wskazują brak zdecydowania inwestorów – kontrakt na niemiecki indeks DAX oscyluje wokół kursu odniesienia, a niewielkie wzrosty (0,2%) notują kontrakty na indeksy CAC40 i FTSE. Po solidnej korekcie dzisiejsza sesja może przynieść próbę odrabiania strat, ale presja inflacyjna i dalsza eskalacja konfliktu za wschodnią granicą będą nadal ciążyć walorom z warszawskiej GPW. /ab/