Na zamknięciu tygodnia pojawiła się próba niewielkiego, wzrostowego odreagowania. Zarówno dla WIG20 jak i kontraktów terminowych pojawiła się niska szpulka, niemal doji, która wraz z czwartkową sesją stanowi jedynie o próbie osiągnięcia równowagi przy obecnych poziomach. Natomiast górny cień zdradza, że próby wejścia na wyższe rejestry cenowe są na razie nieakceptowane.
Na wykresie dziennym poskutkowało jako wsparcie zniesienie 38,2% z wcześniejszej fali wzrostowej przy wartości 2327 pkt, chociaż wydawało się że niska wysokość tej fali jako bardziej prawdopodobny punkt zatrzymania wyznaczy poziom zniesienia 50% przy wartości 2307 pkt. Wskaźnik MACD zakręcił w stronę linii sygnalnej, jest bliski przebicia.
Na wykresie 60-min notowania bronią się przed wybiciem z lokalnej formacji RGR. Pomimo czwartkowego dolnego wybicia, kurs powrócił ponad poziom linii szyi. Jednak zagrożenie formacją trudno uznać za zażegnane, i ryzyko jej wykonania jest w mocy. Poziom docelowy wynikający z formacji jest kilka punktów poniżej 2300 pkt.
W grupie spółek indeksu bazowego, mimo niewielkiej zwyżki po piątkowej sesji, przeważała liczba spółek spadkowych, a wzrost indeksu budowały przede wszystkim spółki odzieżowe i KGHM.
Na giełdach zagranicznych utrzymywały się spadki indeksów, które zwłaszcza na rynkach amerykańskich przybrały na sile już po zamknięciu giełd europejskich. Zmiana notowań kontraktów terminowych na główne indeksy od piątkowego popołudnia implikuje lekko spadkowy początek sesji dla FW20.