Wtorkowa sesja dla FW20 rozpoczęła się praktycznie neutralnie z pułapu 2252. Po rozpoczęciu handlu na rynku kasowym do godz. 10 nastroje były umiarkowanie negatywnie, co sprowadziło kurs kontraktów do minimum dziennego na 2245 (-0,36%). Dalsza część sesji mijała płasko, natomiast po rozpoczęciu handlu w USA, nastroje na ostatniej prostej wyraźnie poprawiły się, kurs dotarł do 2262, po czym w ostatniej godzinie handlu podaż sprowadziła go w rejon poprzedzającej flauty i na zamknięciu kontrakty przyjęły poziom 2253 (0%).
Dzienny wolumen obrotu nie imponował, wzrósł o około 1/5 do 9,3 tys. sztuk, a prawie 1/3 dziennego wolumenu przypadała na ostatnią godzinę sesji. Wczoraj ponownie nie było ważnych publikacji, które mogłyby zdynamizować handel.
Wczorajsza sesja pozwoliła bykom przetestować dolny zakres strefy oporowej w przedziale 2260-72, która jest jednocześnie górnym pasem wyznaczającym konsolidację, jaka trwa od ponad 2 miesięcy. Technicznie jednak sesja ponownie nie dała odpowiedzi na temat dalszego zachowania kursu. Nadal argumentem popytowym jest linia trendu wzrostowego, która znajduje się już wewnątrz konsolidacji, co w niedługim czasie powinno dać odpowiedź na kierunek wybicia. To, że podaż nie jest zdolna doprowadzić do ataku może świadczyć, że to jednak byki wyjdą zwycięsko z tej potyczki, ale na razie jest za wcześnie aby formułować taki wniosek – pozostaje to przypuszczeniem.
Dzisiejsze nastroje na kontraktach na rynkach bazowych są ponownie neutralne, co kolejny raz powinno podobnie wpłynąć na zachowanie FW20 na otwarciu. W dalszej części sesji uwaga rynków nakierowana będzie na odczyt inflacji CPI w USA w lipcu
