Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Chiny wywołują małe trzęsienie ziemi na rynkach, Trump wzywa Bidena do złożenia rezygnacji - turbulencje na rynkach finansowych

|
selectedselectedselected
Chiny wywołują małe trzęsienie ziemi na rynkach, Trump wzywa Bidena do złożenia rezygnacji - turbulencje na rynkach finansowych
freepik.com
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

 

Materiał pochodzi z serii: "Piotr Kuczyński dla iWealth"

W piątek 13. sierpnia (zawsze kończę komentarz na czwartku i zaczynam w piątek) jedynie na rynku walutowym tak naprawdę coś się działo. Na rynku EUR/USD handel rozpoczął się dość niewinnie, bo zaczęto realizować zyski z tygodnia, więc kurs rósł. Jednak dane o indeksie z Uniwersytetu z Michigan (pozwala na ocenę potencjału nabywczego amerykańskich konsumentów) doprowadziły do ponad półprocentowej zwyżki kursu. Indeks wręcz zanurkował (z 81,2 na 70,2 pkt. – oczekiwano, że pozostanie bez zmian – dziesięcioletnie minimum).

Skąd takie pogorszenie nastrojów?

Wszędzie pisze się o wariancie delta wirusa SARS COV2 i znacznym zwiększeniu się liczby zakażeń w Stanach i być może rzeczywiście ten czynnik miał wpływ na zachowanie rynków. Według mnie (to tylko moje odczucie) na nastrojach zaczyna ważyć zbliżający się wrzesień, a z nim koniec różnych dopłat do rodzinnych budżetów ze strony państwa. Poza tym konsumenci zaczynają się bać wysokiej inflacji.

Na rynek akcji nie miał ten raport żadnego wpływu

Reklama

Zazwyczaj rynek reaguje jedynie drgnięciem na publikacje tego indeksu i tym razem też tak było. To znaczy może miał taki wpływ, że indeksy ledwo drgnęły, a nie wyraźnie wzrosły. Dzięki akcji „byków” w ostatnich minutach sesji indeks S&P 500 zyskał mizerne 0,16% (ale ustanowił nowy rekord), a NASDAQ zakończył sesję neutralnie. Dzięki osłabieniu dolara zyskały mocno ceny złota (cena wróciła nad pokonane wcześniej wsparcie na poziomie 1.760 USD) i srebra. Zdrożała też miedź, ale ropa staniała i mocno spadły rentowności obligacji.

Poniedziałek rozpoczął się od małego trzęsienia ziemi,

czyli od publikacji danych makro w Chinach. W lipcu produkcja przemysłowa wzrosła o 6,4% r/r (oczekiwano 8%), sprzedaż detaliczna wzrosła o 8,5% r/r (oczekiwano 11,5%), inwestycje w aglomeracjach miejskich wzrosły o 10,3% r/r (oczekiwano 11,2%). Na miarę innych krajów dane były bardzo dobre, ale nie ulegało wątpliwości, że gospodarka spowalnia.

Żeby było śmieszniej to indeksy chińskie nieznacznie wzrosły,

ale w reszcie Azji te dane doprowadziły do spadków robiąc kiepskie nastroje przed startem giełd europejskich. Nie dziwiły więc spadki europejskich indeksów i przecena ropy oraz miedzi. Dziwiło tylko (nieco dziwiło) zachowanie rynku akcji w USA. Początkowe spadki indeksów nie wynikały z tego, co stało się w Afganistanie. Chodziło tylko o dane z Chin.

Sposób wycofania wojska w Afganistanie

był oczywistą i niewątpliwą kompromitacją USA i to jest fakt. Financial Times pisze nawet, że katastrofa w Afganistanie osłabia wiarygodność USA na świecie i to też jest fakt. Rzecz jasna to, co dzieje się w Afganistanie, gdzie spotykają się interesy Rosji, Chin (oba państwa uznają talibów), USA i wielu innych państw (graniczy z Pakistanem i Iranem) może doprowadzić do zawirowań geopolitycznych, ale na razie na giełdowe nastroje nie będzie to miało wpływu, co widzieliśmy w USA.

Jednak opinie o prezydenturze Joe Bidena

znacznie się pogorszą (Donald Trump już wezwał go do złożenia rezygnacji), a to może zaszkodzić Demokratom, których w 2022 roku czekają wybory do Kongresu. Poza tym we wrześniu dojdzie w Kongresie do dużej dyskusji na temat pakietów pomocowych oraz o podniesieniu limitu zadłużenia USA. Osłabienie Bidena i Demokratów może wrześniową konfrontację znacznie zaostrzyć, a to już na zachowanie rynków będzie miało wpływ.

Po spadkowym początku poniedziałkowej sesji zaczęło się standardowe kupowanie spadków,

Reklama

co zaowocowało zakończeniem sesji wzrostem indeksu S&P 500 o 0,26% (nowy rekord) i DJIA o 0,31% (nowy rekord). Jedynie NASDAQ kosmetycznie spadł (0,2%). Te rekordy wyglądały wręcz śmiesznie w sytuacji, kiedy mocno taniała ropa, drożało złoto, spadały rentowności i drożał szwajcarski frank, co pokazywało, że trwa ucieczka do bezpiecznych przystani. Na domiar złego bardzo słaby był odczyt indeksu NY Empire State (o czym niżej). Trudno będzie zmienić wieloletnie przyzwyczajenia i programy komputerowe, które każą spadki indeksów kupować.

We wtorek nieco czekano na publiczne wystąpienie Jerome Powella,

szefa Fed. Powell praktycznie nic nie powiedział na temat polityki monetarnej. Stwierdził jedynie, że posiadane przez Fed „potężne narzędzia” mają swoje ograniczenia. Poza tym kilka innych jego wypowiedzi agencje przytoczyły. Przede wszystkim wybiło się stwierdzenie zgodnie z którym Powell nie jest pewny czy wariant delta wirusa zahamuje ożywienie gospodarcze, ale długo jeszcze nie wrócimy do przed-pandemicznej rzeczywistości.

Gracze zwrócili przede wszystkim uwagę na dane makro,

a były one albo nierówne albo słabe. Indeks nastrojów na rynku nieruchomości (indeks NAHB) spadł do trzynastomiesięcznego minimum, nieoczekiwanie mocno spadła sprzedaż detaliczna potwierdzając wskazania indeksu Uniwersytetu Michigan. Jedynie dane o produkcji mogły nieco pocieszyć, bo były lepsze od oczekiwań, ale dane z poprzedniego miesiąca zweryfikowano mocno w dół. Szczegóły w części poświęconej danym.

Na rynek akcji dane makro i słabe wyniki kwartalne Home Depot,

potwierdzające, że popyt konsumpcyjny słabnie, doprowadziły do przeceny, która szczególnie mocno dotknęła największych spółek na NASDAQ. S&P 500 tracił już ponad 1,5%, a NASDAQ około 2%, ale podczas wypowiedzi Jerome Powella ruszyły na północ. Być może była to tylko koincydencja, a nie przyczyna, bo przecież kupowanie spadków wbudowane jest w DNA amerykańskich graczy.

Jakby nie było to spadki zostały zredukowane przynajmniej o połowę

– S&P 500 stracił 0,71%, a NASDAQ 0,93%. Taniały surowce, a szczególnie mocno (około 3%) traciła miedź, której szczególnie mocno zaszkodziło pokonanie 17. miesięcznej linii trendu wzrostowego. Ucieczka do bezpiecznej przystani bardzo umocniła dolara, mimo tego, że dane makro były słabe.

Pozostawało pytanie, czy jak zwykle po spadku indeksów na następnej sesji do gry wejdą łapacze dołków

Reklama

Nie weszli. Indeksy przez długi czas trzymały się blisko poziomu neutralnego, ale po publikacji protokołu z ostatniego posiedzenia FOMC (publikacja na dwie godziny przed końcem sesji) zaczęły spadać i spadały już do końca sesji. Indeks S&P 500 stracił 1,07%, a NASDAQ 0,89%.

Mówiono, że to właśnie protokół z posiedzenia FOMC

tak zaszkodził obozowi byków, ale według mnie był tylko pretekstem do wyprzedaży. Owszem, z protokołu wynikało, że większość obradujących uważała, iż w tym roku trzeba będzie redukować skalę zakupu aktywów z rynku (QE taper), ale to przecież było od dawna wiadome. Poza tym w środę, dużo przed załamaniem rynku akcji, mocno traciły ropa i miedź. I to wcale nie dlatego, że raport o zapasach ropy był niekorzystny dla „byków” – był wręcz korzystny.

Wydaje się, że po prostu przeczyszczająco podziałała mieszanka:

seria słabszych odczytów makro w USA i Chinach, spadki cen surowców, atak wirusa delta (to ostatnie w małym stopniu), przewartościowane rynki akcji, regulacyjne porządki dotyczące dużych spółek w Chinach. Nie można wykluczyć też tego, o czym pisałem wyżej: że znaczne osłabienie pozycji prezydenta Bidena, a co za tym idzie i Demokratów przez wydarzenia w Afganistanie mogły psuć nastroje. Taka mieszanka w dowolnym momencie mogła prowadzić do korekty zwiększonej przez piątkowe wygasanie wielu miesięcznych opcji.

W czwartek nastroje przeniesione z USA

doprowadziły do przeceny na europejskich rynkach akcji. Nawet niemiecki XETRA DAX, tak długo opierający się korekcie, chwilami tracił dwa procent, a francuski CAC-40 nawet więcej. Nurkowały ceny ropy i miedzi oraz umacniał się dolar. Pozostawało poczekać na to, czy rynek znowu jak zwykle ostatnio odżyje. Była na to szansa, bo indeks S&P 500 oparł się w środę o linię trendu wzrostowego, która rozpoczynała się po zeszłorocznej przecenie i miał nieco ponad 1% do średniej 50. sesyjnej, której naruszenie od kilkunastu miesięcy prowadziło do odbicia. NASDAQ zaś w środę tej średniej dotknął.

Nie dziwiło więc wcale to, że na rozpoczęciu sesji indeksy rozpoczęły handel nisko,

naruszając średnią 50. sesyjną na NASDAQ i zbliżając się znacznie do tej średniej na S&P 500 po czym odskoczyły od tych poziomów jak oparzone. Jako pretekst (tylko i wyłącznie pretekst) posłużyły słowa szefa Fed z Minneapolis. Neel Kashkari powiedział, że wariant delta wirusa ma olbrzymie znaczenie i może zmusić go do zmiany decyzji na temat ograniczenia skupu aktywów.

Przez chwilę przebywały w okolicach poziomu neutralnego,

Reklama

ale prawie natychmiast ruszyły na północ. Wyglądało to już po prostu komicznie, ale tak działa przyzwyczajenie rynku do tego, że kupowanie spadków zawsze się opłaca. Potem trwała walka, która mogła się różnie zakończyć, ale jednak udało się wypracować „odbicie zdechłego kota”, bo indeksy zyskały, ale zyskały kosmetycznie: S&P 500 zyskał 0,13%, a NASDAQ 0,11%. Nie było to coś, co zmieniałoby wymowę ostatnich dni.

Czytaj więcej

 

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


iWealth null

iWealth

iWealth to niezależna firma dostarczająca usługi finansowe starannie wyselekcjonowanych Partnerów, dla zamożnych Klientów indywidualnych i instytucjonalnych. Świadcząc usługę nieodpłatnego doradztwa inwestycyjnego koncentruje się na pomocy w opracowaniu kompleksowej, spójnej strategii finansowej, precyzyjnie dopasowanej do unikatowych potrzeb, indywidualnych preferencji w zakresie ryzyka oraz doświadczenia inwestycyjnego.


Tematy

Donald Trump dolar amerykański ile kosztuje dolar 1 dolar po ile dolar dolar kurs euro kurs Joe Biden dolar na zł kurs euro dzisiaj Biden dolar ile to zł dolar to pln dolar cena dolar australijski kurs rynek walut 1 dolar ile to zł kurs euro nbp aktualny kurs euro cinkciarz kurs euro kurs euro sprzedaż lira turecka dolar kurs euro cinkciarz po ile jest dolar kurs euro prognozy Dolar prognozy kurs euro ing kurs euro mbank dolar kanadyjski kurs dolar amerykański kurs kurs dolar amerykańskikurs euro kantor kurs euro wykres nbp kurs euro kurs walut euro średni kurs euro kurs euro kupno dolar pln dolar na pln jeden dolar przelicznik walut dolar dolar kurs online kurs euro forex sredni kurs euro nbpkurs euro w kantorach kurs euro bankier kurs euro na żywo kurs euro online kurs nbp euro kurs euro prognoza na jutro kurs euro nbp archiwum kurs euro alior trump biden ile lat ma joe biden kurs euro rzeszów kurs euro money kurs euro archiwum dolar tl kurs euro bydgoszcz joe biden wiek joe biden ile ma lat biden trump biden wiek john biden kursy walut rynek międzybankowy tms.pl/rynek/kursy-walut kursy walut wrocław rynekkantor wymiany walut chrzanów rynekkantor wymiany walut wrocław rynekkantor wymiany walut oława rynek rynek wymiany walut kursy walut rynek walutowy melania trump jill biden hunter biden beau biden ashley biden ile lat ma bidenkantor wymiany walut oświęcim rynek https://www.tms.pl/rynek/kursy-walut rynek wymiany walut w polsce kursy walut leszno rynekkantor wymiany walut jaworzno rynekkantor wymiany walut rybnik rynek nielegalny rynek walut rynek walut 2016kantor wymiany walut nowy targ rynek rynek kursu walut kurs walut leszno rynekkantor bytom rynek kursy walut rynek międzybankowy kursy walut rynek walut sztucznych czarny rynek walutrynek. kantor wymiany walut chodzież rynek krypto walut kantor wymiany walut leszno rynek
Reklama
Reklama