Sytuacja na Bliskim Wschodzie ponownie stała się najważniejszym tematem dla mediów, jednak reakcja rynków na regularne walki bojowników Hamasu z izraelskim wojskiem okazała się być dość powściągliwa. W poniedziałkowy poranek na wartości zyskują złoto, dolar amerykański, a także… ropa naftowa, która w minionym tygodniu odnotowała głęboką przecenę. Czy to początek głębszej korekty, czy tylko chwilowa przerwa w dominującym trendzie?
Ropa naftowa drożała niemal nieustannie od końcówki czerwca i choć wśród analityków pojawiały się głosy mówiące o tym, że ropa jest już delikatnie przewartościowana, to jednak do niedawna większość rynku spodziewała się rychłego testu okolic 100 dolarów za baryłkę. Ten jednak nie nadszedł, a w minionym tygodniu ropa gwałtownie traciła na wartości. Ostatnie wydarzenia na Bliskim Wschodzie mogą tę sytuację szybko zmienić, jednak obecnie niewiele wskazuje na szybki powrót ropy naftowej do trendu wzrostowego.
Spadek cen surowca próbowano tłumaczyć choćby zeszłotygodniowym raportem EIA, który wykazał spadek implikowanego popytu na benzynę jednak dla inwestorów - a zwłaszcza dla konsumentów na stacjach benzynowych - powody przeceny mają drugorzędne znaczenie. Bowiem jeśli spadki cen ropy byłyby kontynuowane, byłaby to duża ulga zarówno dla rynku akcji, jak i obligacji.
Zobacz także: Spółka z GPW liderem wzrostów na fali wybuchu wojny
Tańsza ropa naftowa, to również niższe ceny na stacjach benzynowych, które z pewnością przyczynią się do dalszego spadku poziomu inflacji w Stanach Zjednoczonych. Jak dotąd, amerykańska gospodarka opierała się spowolnieniu, a zeszłotygodniowe dane na temat tamtejszego rynku pracy - trochę na złość rynkowi - okazały się bardzo mocne. Rosną więc szanse na “miękkie lądowanie” lub potrzebę dalszego zacieśniania warunków monetarnych. Dlatego tak ważne obecnie jest to, co dziać się będzie w kolejnych dniach z cenami ropy naftowej.
W dzisiejszym webinarze:
- Czy ropa będzie kontynuować spadki?
- Co pokaże inflacja w USA?
- Jak wyglądają dane makro?