Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Kolejny kamień milowy amerykańskiego zadłużenia

|
selectedselectedselected
Kolejny kamień milowy amerykańskiego zadłużenia | FXMAG INWESTOR
pexels.com
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

W minionych dniach na rynkach i w gospodarce wydarzyło się sporo. Poniżej podsumowanie najciekawszych tematów, którymi żył rynek. Materiał dostępny jest także w postaci video:

 

 

Rynek pracy w USA

Reklama

Na początek dane makro z ubiegłego, skróconego jeszcze, noworocznego tygodnia. Absolutną wisienką na torcie był piątkowy raport z amerykańskiego rynku pracy. Raport, który zdecydowanie warto rozgraniczyć na część headlinową, o której głośno jest zwykle w finansowych mediach głównego nurtu oraz część obrazującą nieco precyzyjniej rzeczywistą kondycję amerykańskiego rynku pracy. W przypadku danych, na które patrzy zdecydowana większość uczestników rynku, cieszyć może utrzymanie stopy bezrobocia na poziomie 3,7% w grudniu wobec prognozowanego jej wzrostu do 3,8%. Tym bardziej cieszyć może wzrost zatrudnienia w sektorach pozarolniczych, a więc popularnych payrollsów do 216 tys. wobec oczekiwanych 170 tys. Taki zestaw w teorii pokazuje, że rynek pracy ma się dobrze, co z drugiej strony mogłoby nieco niepokoić zwolenników szybkich obniżek stóp procentowych. Przy okazji najbliższe posiedzenie Rezerwy zaplanowane jest na 31. stycznia, ale tutaj rynek nie wycenia jeszcze zmiany ceny pieniądza.

Zdecydowanie ciekawiej robi się, gdy zerkniemy pod maskę danych z rynku pracy. Mój stosunek do payrollsów jako danych obrazujących kondycję rynku pracy już pewnie znacie i nie jest on przychylny. Dane te pokazują bowiem, jak zmieniało się zatrudnienie, a nie ilość pracujących. Jeśli ktoś stracił pracę na pełen etat, a w jej miejsce znalazł 3 zajęcia dorywcze, w statystyce wykazane zostaną 2 nowe miejsca pracy, natomiast to co wydarzyło się faktycznie, to pogorszenie sytuacji takiej osoby, bowiem za zdecydowanie bardziej stabilne, chociażby z punktu widzenia oceny kredytowej przez banki, uważane są pełnoetatowe miejsca pracy. Nie wspominając już o innych, choćby urlopowych czy chorobowych świadczeniach. BLS, a więc amerykański urząd statystyczny badający rynek pracy, stosuje od dłuższego czasu zgrabne zagranie, mające na celu podawanie zawyżonych danych o zmianie zatrudnienia, by później po cichu rewidować dane za poprzednie miesiące.

Kolejny kamień milowy amerykańskiego zadłużenia - 1Kolejny kamień milowy amerykańskiego zadłużenia - 1

W nagłówkach finansowych mediów najnowsze dane prezentują się za to zawsze dobrze. Tymczasem w 11 ostatnich miesiącach dane rewidowane były w dół aż 10-krotnie. O tym jest już jednak zdecydowanie ciszej. Ciszej jest też o strukturze tego zatrudnienia. Trend utraty wspomnianych pełnoetatowych miejsc pracy trwa nadal i w grudniu ubyło ich ponad 1 531 tys. Z kolei przybyło 762 tys. miejsc pracy na część etatu oraz 222 tys. miejsc na kilka etatów, za które z kolei chwytają się osoby mające problem ze związaniem końca z końcem.

Kolejny kamień milowy amerykańskiego zadłużenia - 2Kolejny kamień milowy amerykańskiego zadłużenia - 2

Reklama

Ponieważ payrollsy mierzą zmianę zatrudnienia, a nie ilość pracujących osób, zatem zerknijmy jeszcze, jak wyglądało to w grudniu w przypadku badania na gospodarstwach domowych. O ile w przypadku payrollsów wykazano 216 tys. nowych miejsc pracy, o tyle faktycznie z rynku pracy wypadło 683 tys. pracujących.

Kolejny kamień milowy amerykańskiego zadłużenia - 3Kolejny kamień milowy amerykańskiego zadłużenia - 3

Nie wiem jakie jest Wasze zdanie, ale dla mnie taki zestaw danych mówi tylko tyle, że gospodarka Stanów Zjednoczonych zmierza ewidentnie na mieliznę zwłaszcza, że redukowanie siły roboczej jest zwykle ostatnią rzeczą, jaką chcą robić pracodawcy przy decyzji o restrukturyzacji kosztów. Większość pracowników jest dla pracodawców po prostu inwestycją, zatem pozbywanie się kogoś, kto przeszedł np. długą ścieżkę szkoleń czy wdrożeń, to zdecydowanie nie jest pierwszy wybór przy redukowaniu kosztów. Fed doskonale zdaje sobie sprawę z pogarszania się jakości amerykańskiego rynku pracy i może to być już jeden z argumentów stojących za grudniowym złagodzeniem retoryki. Choć kto oglądał końcówkę piątkowego materiału z podsumowaniem ubiegłego roku, ten wie, że w tej argumentacji może być jeszcze coś.

 

2023 rokiem funduszy rynku pieniężnego

A skoro zahaczyliśmy o podsumowanie ubiegłego roku, ze strony Bank of America dostajemy grafikę, która pokazuje, jak dużym zainteresowaniem w minionym roku cieszyły się fundusze rynku pieniężnego i obligacyjne.

Reklama

Kolejny kamień milowy amerykańskiego zadłużenia - 4Kolejny kamień milowy amerykańskiego zadłużenia - 4

 

Wszystko to oczywiście za sprawą silnego wzrostu stóp procentowych, który wyprowadził w górę także rentowności instrumentów dłużnych i pieniężnych. Miniony rok określony został więc rokiem gotówki. Ponieważ rzadko się zdarza, aby 2 lata z rzędu charakteryzowały się podobną strukturą przepływów kapitału, zatem wszyscy oczywiście zastanawiają się, gdzie w kolejnych 12 miesiącach ów kapitał będzie się teraz przemieszczał, bo różnej maści zagrożeń nieco się już na horyzoncie gromadzi.

 

Kolejne rekordy BTFP

Jedną z nich jest zakończenie programu ratunkowego dla amerykańskich banków, jaki został uruchomiony w trakcie bankowego kryzysu w marcu ubiegłego roku. Jak pamiętacie, jego podłożem stała się związana z silnie rosnącymi stopami przecena obligacji skarbowych, które wcześniej pełnymi garściami kupowało wiele banków. Gdy przed drzwiami tych instytucji zaczęły się ustawiać kolejki po swoje pieniądze, okazało się, że banki muszą teraz sprzedawać te papiery ze stratą. Po pierwsze uruchomiło to jeszcze większą lawinę spadku cen obligacji, a po drugie było prostą drogą do niewypłacalności.

Reklama

Kolejny kamień milowy amerykańskiego zadłużenia - 5Kolejny kamień milowy amerykańskiego zadłużenia - 5

 

Amerykańska Rezerwa Federalna uruchomiła więc program ratunkowy, zadaniem którego było wypłacenie bankom w trudnej sytuacji pełnej, nominalnej wartości posiadanych obligacji tak, aby te nie musiały ich sprzedawać na rynku chcąc pozyskać kapitał pod wypłaty klientów. Sęk w tym, że te pożyczki miały obowiązywać przez okres jednego roku i w marcu coś z tym fantem trzeba będzie teraz zrobić. A jak widać, kolejka chętnych po ratunkowy kapitał bynajmniej się nie skraca.

 

Zadłużenie USA powyżej 34 bln USD

Kolejny kamień milowy amerykańskiego zadłużenia - 6Kolejny kamień milowy amerykańskiego zadłużenia - 6

Reklama

 

Na przełomie roku głośno było też o kolejnym kamieniu milowym, jakim jest przekroczenie progu 34 bln USD przez amerykańskie zadłużenie. Ponieważ w połowie minionego roku zdjęty został limit zadłużenia, zatem teraz dług może już swobodnie przyrastać, trzymając się względem PKB na poziomie 122% i z rocznymi, odsetkowymi kosztami przekraczającymi już 1 bln USD, a więc o 250 mld USD więcej niż wydatki na obronność czy ochronę zdrowia.

Kolejny kamień milowy amerykańskiego zadłużenia - 7Kolejny kamień milowy amerykańskiego zadłużenia - 7

 

W połączeniu z kurczącymi się wpływami podatkowymi, koszty odsetkowe w budżecie zaczynają już zajmować coraz więcej miejsca. Albo trzeba będzie więc mocno podnieść podatki, co w wyborczym roku jest raczej kiepskim pomysłem. Albo radykalnie ściąć wydatki, a więc jak wyżej. Albo zadłużać się dalej w jeszcze szybszym tempie, rozciągając budżetowy deficyt na jeszcze bardziej ekstremalne wartości.

Reklama

Kolejny kamień milowy amerykańskiego zadłużenia - 8Kolejny kamień milowy amerykańskiego zadłużenia - 8

 

Sęk w tym, że w pewnym momencie zewnętrzni wierzyciele zaczną żądać zdecydowanie wyższego oprocentowania od emitowanego przez Departament Skarbu długu, co w połączeniu z redukującymi ekspozycję w amerykańskich papierach skarbowych krajami BRICS zaowocuje wybuchową dla długu mieszanką.

Kolejny kamień milowy amerykańskiego zadłużenia - 9Kolejny kamień milowy amerykańskiego zadłużenia - 9

 

Reklama

Do tego wszystkiego dorzućcie sobie jeszcze konieczność zrolowania długu o wartości 8,24 bln USD w ciągu kolejnych 12 miesięcy przez Departament Skarbu. A wszystko przy rentownościach daleko odbiegających od tych, które obowiązywały jeszcze 2-3 lata temu.

 

Od stycznia BRICS+

A skoro zahaczyliśmy o grupę BRICS, to nie sposób nie wspomnieć o jej ekspansji o 5 nowych krajów od początku tego roku. Do Brazylii, Rosji, Indii, Chin i RPA dołączyły teraz także Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Iran, Egipt i Etiopia.

Kolejny kamień milowy amerykańskiego zadłużenia - 10Kolejny kamień milowy amerykańskiego zadłużenia - 10

Po ostatnich zmianach politycznych w Argentynie, ta wycofała swoją chęć przyłączenia się do BRICS. Teraz więc cały blok funkcjonuje już pod nazwą BRICS+.

Reklama

Kolejny kamień milowy amerykańskiego zadłużenia - 11Kolejny kamień milowy amerykańskiego zadłużenia - 11

Zobaczcie przy okazji, jak w ostatnich latach zmieniało się pozycjonowanie całej grupy w obecnym już składzie w zakresie posiadanych obligacji amerykańskich oraz złota. Kierunek zmian jest chyba aż nadto widoczny.

 

Zakup 44 ton złota przez BC w listopadzie

Kolejny kamień milowy amerykańskiego zadłużenia - 12Kolejny kamień milowy amerykańskiego zadłużenia - 12

Choć mieliśmy w tej serii nieco oddalić się od tematyki metali szlachetnych, w tym miejscu tylko trzy krótkie newsy, które pojawiły się w minionych dniach. Światowa Rada Złota poinformowała, że w listopadzie banki centralne kontynuowały swoje zakupy i netto zwiększyły rezerwy o 44 tony. Jeśli w grudniu nie wydarzy się pod tym względem coś nadzwyczajnego, ubiegłorocznego rekordu na poziomie 1136 ton pobić się nie uda.

Reklama

 

Złoto w Costco i Walmart

 

 

Z kolei w Stanach Zjednoczonych do wielobranżowej sieci Costco, która ładnych parę miesięcy temu zaangażowała się w sprzedaż złota inwestycyjnego, dołącza teraz także Walmart. Biorąc pod uwagę łączną skalę ich działalności, zaoferowanie fizycznych kruszców wydaje się bardzo interesującym posunięciem i pewnie zobaczymy w tym roku, czy i jaki wpływ miało na rynek fizyczny w USA.

Reklama

 

Wzrost zagranicznych depozytów złota w NY Fed

I kończąc już wątek złota okazuje się, że w ostatnich miesiącach drgnęły w górę zagraniczne depozyty kruszcu deponowanego w skarbcu oddziału Fed w Nowym Jorku.

Kolejny kamień milowy amerykańskiego zadłużenia - 13Kolejny kamień milowy amerykańskiego zadłużenia - 13

 

Co ciekawe, od początku historii tego wykresu, a więc roku 1999, obserwowaliśmy niemal wyłącznie spadki bądź stabilizację ilości złota. Nowojorskie skarbce złota Rezerwy Federalnej możecie też kojarzyć z trzeciej części Szklanej Pułapki. Ich zawartość stała się wówczas rzeczywistym celem ataków. Ponieważ film ma już swoje lata, zatem chyba nikt nie obrazi się w tym miejscu o spoilowanie.

Reklama

 

Ostrzeżenia na wskaźnikach wyprzedzających

Pozostając natomiast jeszcze na rynku amerykańskim, przez sporą część ubiegłego roku przyglądaliśmy się kwestiom szeregu ostrzeżeń przed możliwością wystąpienia recesji w USA, przede wszystkim pod postacią odwróconej krzywej dochodowości.

Kolejny kamień milowy amerykańskiego zadłużenia - 14Kolejny kamień milowy amerykańskiego zadłużenia - 14

 

Do tej puli dorzucić można obecnie także indeks gospodarczych wskaźników wyprzedzających, którego spadkowa seria trwa już 20 miesięcy. Zobaczcie, co w przeszłości oznaczała dłuższa seria coraz niższych jego odczytów. Przypomnę, że szare pasy oznaczają okresy recesji.

Reklama

 

Rosnące koszty frachtu

Teraz przenosimy się w rejon Bliskiego Wschodu, gdzie jak wiadomo w ostatnich miesiącach rozpalił się ponownie konflikt. Na przełomie roku doszło tam do ostrzału statków towarowych przepływających przez Morze Czerwone. To z kolei przełożyło się na decyzję części przewoźników o omijaniu Kanału Sueskiego, a więc tym samym konieczności opływania Afryki, co znacząco podbija koszty frachtu, których wzrost widać już po cennikach przewozu kontenerów na najpopularniejszych trasach z Szanghaju do Europy i wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych.

Kolejny kamień milowy amerykańskiego zadłużenia - 15Kolejny kamień milowy amerykańskiego zadłużenia - 15

 

Ten wzrost siłą rzeczy wywierał będzie z czasem presję inflacyjną. Z kolei w połączeniu z widocznym w ostatnim czasie spadkiem presji płacowej w USA, taka kombinacja to przepis na realny spadek wynagrodzeń. W kontekście inflacji, to właśnie zaplanowany na ten czwartek odczyt CPI w USA będzie przykuwał uwagę śledzących dane makroekonomiczne w tym tygodniu.

Reklama

 

Inflacja w Polsce

Dzisiejszy przegląd kończymy natomiast na krajowym podwórku. W poprzednim tygodniu poznaliśmy wstępne dane o inflacji za grudzień, które okazały się w pewnym sensie słodko-gorzkie. Z jednej strony za sukces można uznać jej dalsze schłodzenie.

Kolejny kamień milowy amerykańskiego zadłużenia - 16Kolejny kamień milowy amerykańskiego zadłużenia - 16

 

Według wstępnych danych w grudniu w ujęciu rocznym inflacja wyniosła 6,1%, wobec 6,6% w listopadzie. Przypomnę, że jeszcze w lutym ubiegłego roku jej szczyt wypadł na 18,4%. Choć cofanie się dynamiki wzrostu cen powinno cieszyć, łyżką dziegciu jest fakt, że zdecydowana większość europejskich krajów z poskramianiem inflacji radzi sobie znacznie lepiej.

Reklama

Kolejny kamień milowy amerykańskiego zadłużenia - 17Kolejny kamień milowy amerykańskiego zadłużenia - 17

 

Według metodologii Eurostatu, a więc zharmonizowanego wskaźnika cen konsumpcyjnych, w listopadzie inflacja w Polsce wyniosła 6,3% wobec unijnej średniej na poziomie 3,6% oraz średniej dla strefy euro na poziomie 2,9%. Rada Polityki Pieniężnej podjęła też decyzję ws. stóp procentowych, które zgodnie z rynkowym konsensusem pozostały na dotychczasowym poziomie, czyli 5,75%. Rada z ewentualnymi decyzjami o zmianie stóp wstrzyma się przynajmniej do publikacji marcowej projekcji inflacji przygotowywanej przez Departament Analiz i Badań Ekonomicznych Narodowego Banku Polskiego. Jeśli natomiast mielibyśmy wypatrywać jakiegokolwiek kierunku, na stole leży co najwyżej scenariusz utrzymania stóp lub ich kolejnej obniżki, na którą liczyć można jednak najwcześniej w drugiej połowie roku, z naciskiem na IV kwartał.

 

Zobacz także: Afera wokół funduszy BTC ETF ma wiele wątków. „Napłynie do nich 100 mld USD”

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę

Reklama
Reklama