Aby móc porównać bieżące ceny z przeszłością, to należy sięgnąć do roku 2018. Jeżeli opór 86$ za baryłkę zostanie pokonany, to do porównań będą brane szczyty i dołki sprzed dekady.
Do opisania tego instrumentu skłoniły mnie jednak wskaźniki. RSI w klasycznym układzie liczonym na podstawie 14 okresów po raz trzeci w ostatnim czasie wskazuje na wykupienie rynku ropy. Dwa poprzednie przypadki wskazały na koniec impulsu. Za pierwszym razem długość korekty wyniosła 10$, za drugim 13$. Co ciekawe druga korekta jest dłuższa od dwóch poprzednich, co można było odczytać jako rosnącą siłę podaży. Teraz kiedy pojawił się nowy szczyt, nie ma to już większego znaczenia.
Taki układ wykresu znalazł swoje odzwierciedlenia na wskaźniku MACD, który można opisać spadkową linią. Jest to przeciwieństwo do wyższych szczytów na ropie Brent. Takie zjawisko nosi nazwę negatywnej dywergencji, która wskazuje na rosnącą siłę podaży. W tym przypadku można to interpretować, jako chęć zakończenie impulsu wzrostowego. Jeżeli dodamy do tego bliskość oporu 86$, to posiadacze długich pozycji powinni częściej zaglądać do swoich pozycji. Wsparcie to czerwona linia 80$.
Potencjalne sygnały słabości w pierwszej kolejności pojawią się na niższych interwałach. Jeżeli jednak sekwencja białych świec będzie kontynuowana, to wkrótce cena ropy może zbliżyć się do 100$.