17 września podczas zorganizowanego w Mińsku z okazji obchodów Dnia Jedności Narodowej forum patriotycznego „To nasza historia!” Alaksandr Łukaszenka wygłosił programowe wystąpienie poświęcone białoruskiej polityce historycznej. Według niego ustanowione w 2021 r. święto państwowe związane z rocznicą agresji sowieckiej na Polskę 17 września 1939 r. jest równie ważne dla pamięci historycznej Białorusinów jak obchodzony 3 lipca Dzień Niepodległości (wyzwolenie Mińska przez Armię Czerwoną w 1944 r.) i wciąż upamiętniana rocznica rewolucji październikowej. Podkreślił również, iż połączenie wschodniej i zachodniej Białorusi dało fundament białoruskiej państwowości odpornej na wiele wyzwań, w tym na trwającą obecnie „presję ze strony Zachodu”.
Łukaszenka wyraźnie zaznaczył, iż na przestrzeni dziejów ziemie białoruskie rozwijały się wyłącznie „w sojuszu ze wschodniosłowiańskimi sąsiadami”, natomiast wpływy zachodnie, przede wszystkim polskie, prowadziły jedynie do utraty potencjału narodowego w każdym wymiarze. W jego ocenie zarówno w ramach Rzeczpospolitej Obojga Narodów, jak i w II RP (której władze w latach trzydziestych rzekomo „lizały buty III Rzeszy”) dochodziło do „wyniszczania” narodu białoruskiego, a polskie elity do dziś postrzegają zachodnią Białoruś jako swoje „kresy wschodnie” i dążą do ich odzyskania. Łukaszenka oskarżył przy tym białoruskich emigrantów politycznych o wspieranie „rewizjonistycznych” planów Warszawy. Jednocześnie zwrócił uwagę na „niewdzięczność” Polaków wobec Armii Czerwonej, która w II wojnie światowej „poświęciła życie 600 tys. własnych żołnierzy – w tym również Białorusinów – aby wyzwolić Polskę od faszyzmu”. Jego zdaniem Warszawa nie tylko nie docenia białoruskiego wkładu w zwycięstwo nad niemieckim okupantem, lecz także uderza w suwerenną Białoruś „fałszywą” propagandą telewizji Biełsat, utrzymywaniem na swoim terytorium licznych organizacji opozycyjnych (wymienił m.in. stowarzyszenie byłych funkcjonariuszy organów bezpieczeństwa ByPol), wydawaniem Karty Polaka oraz szkoleniem na obszarze RP jednostek paramilitarnych mających za zadanie „przywrócenie granic sprzed 1939 r.”.
Komentarz
- Dzień Jedności Narodowej ma zdecydowanie wrogi wydźwięk wobec Polski, co wynika z głęboko zakorzenionych antypolskich fobii Łukaszenki i znacznej części obecnych białoruskich elit władzy. Jest to też odpowiedź Mińska na aktywną rolę Warszawy we wprowadzaniu kolejnych sankcji unijnych po sfałszowanych wyborach prezydenckich w 2020 r., a także na szeroko zakrojone polskie wsparcie dla białoruskiej emigracji i społeczeństwa obywatelskiego. Ponadto wydarzenie to stanowi próbę ideologicznej mobilizacji zwolenników reżimu w kontekście rzekomo narastającego zagrożenia „polskim rewizjonizmem”, opartym jakoby na historycznych sentymentach do „kresów wschodnich”. .