Czwartkowa sesja na warszawskiej giełdzie nie przyniosła rozstrzygnięcia względem dalszego kierunku ruchu na indeksie WIG20, który w dalszym ciągu porusza się w konsolidacji pomiędzy poziomem 1900 a 2020 pkt.
Globalnie kluczowe w dalszym ciągu pozostają nastroje na rynkach bazowych,
które w znaczącym stopniu determinują sytuację na GPW. Przy wczorajszym wzroście niemieckiego DAX30 o 0,82%, warszawski WIG20 zyskał jednakże jedynie 0,37%. Lokalnie jedną z najmocniej obserwowanych spółek był Mercator, który stracił aż 9,38%, po tym jak w środę spadł o 17,02% i we wtorek o 8,7%.
Pomimo, że sam wpływ na notowania indeksu WIG20 pozostaje ograniczony
(większą negatywną kontrybucję do indeksu miało Orange spadające o 2,49% i PKO BP tracące 1,14%) to bieżąca sytuacja staje się pewnym sensie symbolem sytuacji spółek po wejściu do warszawskiego indeksu blue chipów. Nieznacznie lepiej radziły sobie spółki z drugiej i trzeciej linii. mWIG40 zyskał 0,77% a sWIG80 0,90%. Niemniej jednak wczorajsza sesja nie zmienia obrazu powyższych indeksów, na których wyraźnie w ostatnich dniach wzrosła szansa na realizację większego ruchu korekcyjnego po wzrostach z ostatnich miesięcy.
W Stanach Zjednoczonych po pozytywnym początku sesji sytuacja uległa diametralnej zmianie po informacji,
iż prezydent Joe Biden chce podnieść podatek od zysków kapitałowych do 39,6% z 20% obecnie. Powyższe przełożyło się na wyprzedaż akcji przez inwestorów. Ostatecznie S&P 500 zakończył dzień z wynikiem -0,92% a Nasdaq 100 ze stratą 1,24%.