Rynek krajowy
W piątek kurs EUR/PLN jedną sesją odreagował trzy wcześniejsze dni anemicznego umocnienia polskiej waluty. W rezultacie wycena złotego powróciła w okolice poziomu 4,69 za EUR, rozbudowując rozszerzony trend boczny (4,6330 – 4,7240). Podczas minionej sesji źródłem niewielkiej presji sprzedających były krajowe dane makro ukazujące narastanie nierównowag w polskiej gospodarce (niewielka rewizja w górę danych o CPI, czy silniejszy od oczekiwań wzrost deficytu na rachunku obrotów bieżących). Rynek neutralnie – z uwagi na fakt, iż w świetle napływających ostatnio informacji jest to scenariusz bazowy - przyjął zaś informacje o możliwym w najbliższych dniach formalnym zatwierdzeniu Krajowego Planu Obudowy przez Komisję Europejską. Na rynku walut regionu siłę – po raz drugi z rzędu – demonstrowała czeska korona, co jednak wiązać należy z działaniami tamtejszego banku centralnego, który zdecydował o interwencji walutowej, by przeciwdziałać wzrostowi kursu EUR/CZK wynikającemu z wyboru na prezesa CNB J.Michla sprzeciwiającemu się kontynuacji podwyżek stóp procentowych. Na krajowym rynku długu koniec tygodnia przyniósł wystromienie krzywej będące efektem przede wszystkim wzrostu dochodowości obligacji z długiego końca krzywej (wpływ rynków bazowych). Dług o 2-letnim terminie zapadalności pozostawał stabilny w rentowności, która na koniec dnia wyniosła 6,55%.
Rynki zagraniczne
Po czwartkowym złamaniu bariery 1,0490 i dotarciu eurodolara do kolejnego oporu technicznego na 1,0365 piątkowe notowania EUR/USD miały dość spokojny przebieg i polegały przede wszystkim na stabilizacji. Sprzyjało temu ubogie kalendarium danych makroekonomicznych ograniczone do lekkiej negatywnej niespodzianki w odczycie indeksu uniwersytetu Michigan. Spokój zachowywały także inne główne pary walutowe świata, w tym EUR/CHF, który po trzech dniach spadków koncentrował się w okolicy poziomu 1,04. Na bazowych rynkach długu zaś dochodowość 10-latki niemieckiej i amerykańskiej powróciła do niewielkich wzrostów zwyżkując odpowiednio o 6 i 5 pkt. baz. do 0,93% i 2,91%, co traktujemy jako koniec wcześniejszego ruchu korekcyjnego.