W wyniku piątkowych danych o inflacji w Stanach Zjednoczonych wczoraj doszło do kolejnych gwałtownych spadków na światowych rynkach akcji. Indeksy S&P500 i Nasdaq 100 znalazły się poniżej dołków z tego roku. Dolar amerykański osiągnął nowe 20-letnie maksimum w stosunku do koszyka walut, podczas gdy rentowności wszystkich walut gwałtownie wzrosły. Krzywa rentowności w USA uległa dalszemu odwróceniu, a rentowność 5-letnich obligacji przesunęła się znacznie powyżej rentowności 30-letnich papierów, sygnalizując rosnące obawy, że gospodarka amerykańska zmierza w kierunku możliwej recesji.
Zobacz także: Będzie się działo na notowaniach EURPLN
Rynki azjatyckie również odnotowały dziś rano kolejne spadki, jednak otwarcie w Europie może przynieść niewielkie odreagowanie, gdyż presja sprzedaży zaczyna nieco słabnąć. Gdziekolwiek by nie spojrzeć, wydaje się, że stopniowo uświadamiamy sobie, że banki centralne, które przez tak długi czas nie doceniały ryzyka inflacyjnego, chcą teraz nadrobić zaległości, podejmując szereg agresywnych działań normalizacyjnych. Rezerwa Federalna rozpoczyna dziś dwudniowe posiedzenie.
Wczoraj wieczorem w Wall Street Journal ukazał się artykuł sugerujący, że w związku z piątkowym nieoczekiwanym wzrostem majowego wskaźnika CPI, możemy być świadkami jutrzejszej podwyżki stóp o 75 pb. Wiemy, że jutrzejsza podwyżka jest prognozowana na 50 pb, a kolejny spadek wskaźnika PPI w USA dzisiaj mógłby w pewnym stopniu zniwelować ten ruch w górę rentowności. Co więcej, reakcja urzędników Fed w ten sposób byłaby bardzo nietypowa, skoro wiemy, że wystarczyłoby, aby urzędnicy zaproponowali na lipiec ruch o 75 pb i osiągnęliby bardziej uporządkowany rezultat.
Skok rentowności obligacji wywołany piątkowym raportem o inflacji CPI może zostać złagodzony przez dzisiejszy raport o inflacji PPI w USA, która w ostatnich miesiącach zaczęła wykazywać oznaki spowolnienia i jest wskaźnikiem wyprzedzającym w stosunku do CPI. W kwietniu wskaźnik ten spadł do 11% z 11,5% w marcu, a po opublikowaniu danych za maj może jeszcze bardziej się obniżyć, przy czym oczekuje się, że spadnie do 10,9%. Bazowy PPI również słabnie, osiągając w marcu najwyższy poziom 9,6%, a w kwietniu spadając do 8,8%. Szacuje się, że w maju nastąpi kolejny spadek do 8,6%.
Zobacz także: Inflacja w USA mocno zaskoczyła analityków. Indeksy giełdowe ruszyły w dół! Sprawdź, jak zareagował kurs dolara na rekordowe odczyty
Wcześniej jednak będziemy mogli ponownie przyjrzeć się kondycji brytyjskiej gospodarki po wczorajszym rozczarowującym raporcie o PKB za kwiecień, w którym odnotowano gwałtowny spadek o -0,3%. Pomimo tej słabości i obaw związanych ze słabą gospodarką wiemy, że bezrobocie jest najniższe od lat 70. ubiegłego wieku, a wzrost płac wykazuje oznaki ożywienia. Najnowsze dane dotyczące wynagrodzeń i bezrobocia wykazały, że rynek pracy w okresie 3 miesięcy do marca pozostał ciasny, a bezrobocie spadło do 3,7%, najniższego poziomu od 1974 roku. Krajowy Urząd Statystyczny (Office for National Statistics) stwierdził, że po raz pierwszy od początku istnienia rejestrów liczba bezrobotnych jest mniejsza niż liczba wolnych miejsc pracy.
Średnie tygodniowe zarobki wraz z premiami wzrosły o 7%, czyli znacznie powyżej oczekiwanych 5,4%, choć bez premii wzrost był skromniejszy i wyniósł 4,2%. Jest to nadal znacznie poniżej głównego wskaźnika CPI wynoszącego 9%, jednak biorąc pod uwagę niedawną pomoc fiskalną oferowaną przez Kanclerza Skarbu, która powinna zmniejszyć nieco presję na koszty utrzymania, wszelkie dalsze znaczące dowody wzrostu płac mogą zrównoważyć wpływ słabszych danych dotyczących PKB, które widzieliśmy wczoraj. Może to również podtrzymać perspektywę podwyżki stóp procentowych o 50 punktów bazowych przez Bank Anglii na czwartkowym posiedzeniu.
Oczekuje się, że dzisiejsze dane za kwiecień będą miały duży wpływ na podwyżki płac ogłoszone przez sprzedawców detalicznych, którzy starają się zatrzymać swoich pracowników na bardzo konkurencyjnym rynku pracy w nadchodzących miesiącach. Średnie tygodniowe zarobki z uwzględnieniem premii mają wzrosnąć do 7,4% z 7%. Z wyłączeniem premii wzrost ma być skromniejszy i wynieść 4%.
Oczekuje się, że inflacja CPI w Niemczech za maj zostanie potwierdzona na poziomie 8,7% według zharmonizowanej miary UE, co stanowi rekordowo wysoki poziom.
Zobacz także: Sprawdź, ile kosztuje dolar, rubel, funt, frank, jen, korona, euro, forint
- EURUSD – para może testować dołki z ostatniego miesiąca i 2017 roku przy 1,0340/50. Jest to kluczowa bariera dla ruchu w kierunku parytetu. Opór znajduje się przy 1,0630 oraz linii trendu poprowadzonej po szczytach z tego roku, przy 1,0720.
- GBPUSD – kurs spadł poniżej dołków z maja w okolicy 1,2155, co otwiera perspektywę ruchu w kierunku kluczowego wsparcia pomiędzy 1,1980 oraz 1,2000. Poziom 1,2450 stanowi obecnie strefę oporu.
- EURGBP – przełamanie 0,8600 może skierować notowania na 0,8640. Musimy wybić poniżej 0,8470, by otworzyć drogę na 0,8420.
- USDJPY – para wzrosła powyżej 135,00 i szczyty z 2002 roku do najwyższego poziomu od 1998 roku, przy 135,20. Musimy utrzymać ruch powyżej 135,20, by otworzyć drogę na 137,00. Wsparcie znajduje się przy 133,00.
- FTSE100 - oczekiwany wzrost na otwarcie o 40 punktów do 7,245
- DAX - oczekiwany wzrost na otwarcie o 93 punkty do 13,520
- CAC40 - oczekiwany wzrost na otwarcie o 45 punktów do 6,067
Zobacz także: Kursy walut 07.06.: cisza przed burzą (!) na głównych walutach, ogromna presja na euro!