Dziś po południu zakończyło się spotkanie organizacji OPEC+. Wydarzenie było o tyle istotne, że od podjętych decyzji zależy nie tylko sytuacja na rynku paliw, ale także na rynku pieniądza. Mowa o inflacji – wzrost cen ropy i gazu jest czynnikiem wspierającym ogólny wzrost cen, czyli finalnie spadek wartości pieniądza.
Co postanowili decydenci OPEC+?
Nihil novi. OPEC+ ogłosił, że będzie trzymać się istniejącego planu stopniowego zwiększania wydobycia ropy naftowej.
Mowa o planie ustalonym dwa miesiące temu - grupa OPEC w lipcu zgodziła się zwiększać wydobycie o 400 tys. baryłek dziennie co miesiąc do kwietnia 2022 roku. Zgoda ta nie była jednak jednogłośna i spontaniczna – zwiększenie podaży spowolni wzrost cen, a tym samym zmniejszy zyski państw-producentów.
Dziś OPEC+ ostrzegł ponadto, że spodziewa się kolejnej fali, a przedstawiciel Rosji stwierdził, że popyt osłabnie w czwartym kwartale.
Rynek wie, że OPEC dba o swoje interesy
Mimo iż zwiększenie wydobycia byłoby pożądane, to rynek już przed spotkaniem nie miał złudzeń - Morgan Stanley nie spodziewał się luzowania podaży, szacował że obecne tempo będzie utrzymane.
Cena baryłki ropy rosła dziś stopniowo od 9:00, ale decyzja OPEC+ błyskawicznie wysłała kurs na całkiem nowy poziom: za baryłkę ropy WTI o 14:39 trzeba było zapłacić 76$, natomiast już po 16:00 aż 78$. Jest to cena, jakiej nie widziano od trzech lat.
Przyszłość ropy
Jeśli jednak spojrzeć na wykres z dłuższej perspektywy, ropa znajduje się tuż pod oporem, a przebicie tego poziomu teoretycznie dawałoby nadzieję na przełamanie trwającego od 2009 roku trendu spadkowego. Bardziej szczegółowo opisał tę predykcję Tomasz Gessner.
Fitch Solutions zapowiada z kolei, że niepewność i niestabilność postpandemicznego odrodzenia sprawi, że ceny ropy będą się wahać.