Bieżący tydzień przynosi nam dawkę danych poddających zastanowieniu kwestię, czy aby na pewno idziemy w kierunku coraz to niższych odczytów inflacji. Inflacja CPI we Francji za sierpień wzrosła o 1% m/m wobec oczekiwanych 0,8%. Odczyt z Niemiec wskazał natomiast spadek do 6,1% w ujęciu rocznym z 6,2% w lipcu. Inflacja HICP w strefie euro natomiast to 5,3% r/r (prognozowano 5,1%), tj. tyle samo, co w miesiącu poprzedzającym. Odczyt CPI w Polsce za sierpień wskazał na spadek z 10,8% w lipcu do 10,1% w sierpniu – ponownie nieznacznie powyżej prognozy, tj. 10% r/r. Również we Włoszech odczyt inflacji okazał się wyższy od przewidywanego (5,5% wobec 5,3%). Dalszy spadek inflacji z obecnych poziomów będzie coraz trudniejszy do uzyskania.
W trend wyników gorszych od oczekiwanych wpisuje się PKB USA, którego uroczniony wzrost na poziomie 2,1% w II kwartale w odniesieniu do kwartału poprzedzającego okazał się niższy od prognozowanego (2,4%). Jerome Powell podczas wystąpienia w Jackson Hole podkreślał pozytywy wynikające z ostatnich odczytów Produktu Krajowego Brutto, których wartości wyższe od oczekiwanych miały wskazywać na dobre warunki gospodarcze. Najświeższe dane wskazują na zmianę w tej kwestii. Przewodniczący Fed podkreślając rzekomą siłę gospodarki USA wskazuje także na utrzymujące się wielkości wydatków konsumenckich. Te jednakże pochodzą w znacznej części z kart kredytowych, od których dług w II kwartale bieżącego roku osiągnął rekordowe wartości przekraczając 1,03 biliona dolarów.
Amerykańskie obligacje również wskazują na niepewność inwestorów co do przyszłych odczytów inflacyjnych oraz możliwych podwyżek stóp procentowych przez Fed. Rentowności zarówno 10-letnich, jak i 5-letnich obligacji odnotowały w tym miesiącu wartości niewidziane od przeszło roku (odpowiednio 4,35% oraz 4,48%). Nie należy zapominać także o odwróconej krzywej dochodowości, będącej w przeszłości dość dobrym predyktorem kryzysów.
Notowania cen złota, 3Y, źródło: baha.com
W obliczu ciągle niepewnej sytuacji co do decyzji bankierów oraz samej inflacji, coraz lepiej zaczyna radzić sobie złoto. Od „dołka” na poziomie 1889$ odnotowanym 2 tygodnie temu, miał miejsce wzrost notowań. Na dzień dzisiejszy cena oscyluje w okolicach 1944$. Jako ciekawostkę warto nadmienić, iż od wystąpienia J. Powella w Jackson Hole 25 sierpnia, kruszec podrożał już o niespełna 1,5%. Zdaje się być to o tyle ciekawe, że i tym razem przewodniczący zapewniał o konieczności przywrócenia inflacji do poziomu 2% w średnim okresie, co teoretycznie nie powinno być dla złota czynnikiem pozytywnym.
Zobacz także: Kurs dolara kontynuuje spadki - PKB USA nie daje szans na dalsze podwyżki stóp
Mateusz Szymański, Trader w Superfund TFI, 31.08.2023
