Najnowsze dane z sektora przemysłowego rozczarowały negatywnie. Dane o produkcji przemysłowej w styczniu zostały zrewidowane w dół (z 2,6%r/r do 1,8%r/r), a luty przyniósł pierwszy od wiosny 2020 (wybuch pandemii COVID-19) spadek produkcji w ujęciu rocznym (-1,2%r/r), podczas gdy rynek spodziewał się wzrostu o ok. 1%. Wskaźniki wyprzedzające (PMI) sugerują stabilizowanie się aktywności przetwórstwa, ale na niższym niż na początku2022 poziomie. Wpisuje się to w scenariusz spadku PKB w ujęciu rocznym w 1kw23.
Rozczarowujące były także dane dotyczące cen producentów. Wprawdzie od pół roku obserwujemy dezinflację, jednak wzrost PPI pozostaje wysoki. Dane za styczeń zostały zrewidowane w górę z 18,5%r/r do 20,1%r/r (wzrost cen energii zrewidowano z 58,7%r/r do 71,6%). W lutym inflacja PPI wyniosła 18,4%r/r (konsensus: 17,8%).
Wydźwięk najnowszych danych z przemysłu jest raczej stagflacyjny niż dezinflacyjny, co komplikuje perspektywy dla polityki pieniężnej. Pomimo osłabienia popytu krajowego presja cenowa pozostaje podwyższona się z uwagi na wysoką skalę szoku kosztowego. Stąd nadal wysoki poziom CPI i PPI oraz „lepka” inflacja bazowa. Na wysokim poziomie utrzymuje się także presja płacowa z uwagi na znaczącą podwyżkę płacy minimalnej na początku 2023 oraz wysokie oczekiwania inflacyjne, które skłaniają firmy do wypłacania „premii z powodu inflacji”. Tempo oczekiwanej dezinflacji będzie najprawdopodobniej powolne (uporczywa inflacja bazowa), co nie pozwoli na obniżki stóp procentowych w2023 pomimo rosnących ryzyk w dół dla wzrostu gospodarczego.