Zapasy ropy naftowej w USA nieoczekiwanie dość wyraźnie wczoraj wzrosły. Na razie nie wywołało to dużych zmian cen surowca, ale ew. większe spadki mogą prowadzić do dalszego umocnienia obligacji na rykach bazowych. Na duże zmiany jednak nie liczymy. Wczorajszy ruch odbył się ze wsparciem spadających cen akcji. Do końca roku pozostało już bardzo mało i niezbyt istotnych danych z głównych gospodarek.
SPW w relatywnie małym stopniu reagują ostatnio na sytuację na rynkach bazowych, czy wydarzenia z kraju. Dość prawdopodobne jest, że sytuacja już się w tym roku nie zmieni. Widzimy przy tym raczej ryzyko spadków rentowności. Sporym rozczarowaniem były dane o produkcji przemysłowej z kraju, temperując oczekiwania na odbicie koniunktury we wczesnym 2024 i wspierając scenariusz obniżek NBP w 2024. Rynek spokojnie przyjął też plany zmian przyszłorocznego budżetu, licząc na 1) zdywersyfikowanie pokrycia potrzeb pożyczkowych na 2024 i 2) mniej ekspansywną politykę fiskalną w kolejnych latach niż sugerowały to zapowiedzi kampanijne.
Zobacz także: Kurs EUR/PLN czeka na porządne impulsy – przed świętami chyba nie ma już siły na nic więcej