- Giełda wycenia przyszłość, ale wskaźniki przyszłych zysków są zbyt wysokie, ostrzegają eksperci
- Obawy budzi także wysoka koncentracja rynku przez wielkie spółki
- Małe spółki nie podążają za hossą gigantów technologicznych
Bańka AI większa niż dot-com?
Według danych przedstawionych przez Apollo Global Management, amerykańską firmę analityczną, obecna bańka AI przyćmiewa bańkę technologiczną z lat 90-tych.
Zwrócili oni uwagę na wysoką wartość wskaźnika Forward P/E dla 10 największych spółek technologicznych. Wynosi on obecnie około 40. To znacznie więcej niż w porównaniu do szczytu bańki internetowej w 2000 roku, gdy wskaźnik Forward P/E dla tej grupy akcji wynosił około 26. To także więcej niż szczyty hossy z 1990 roku (23) oraz 1995 roku (26).
Wskaźnik forward P/E to miara wyceny akcji na giełdzie, która określa stosunek ceny rynkowej akcji do przewidywanych zysków na akcję w przyszłości. Jest obliczany dzieląc aktualną cenę akcji przez przewidywane zyski na akcję w kolejnych latach. To pozwala ocenić, czy dany walor jest względnie drogi czy tani w kontekście prognozowanego zysku.
Co ciekawe, w przypadku indeksu S&P 500 wskaźnik forward P/E jest na poziomie 22. To mniej niż poziomy obserwowane w 2010 czy 2015 roku.
Źródło: Apollo Global Management
"Obecna bańka AI jest większa niż bańka technologiczna z lat 90-tych. (...) Eksperci Apollo w zasadzie stwierdzili, że bańka dot-com była tylko zapowiedzią tego, w czym obecnie się znajdujemy” - stwierdził Adam Kobeissi, analityk The Kobeissi Letter.
“Kontrargumentem jest to, że wiele z tych akcji staje się coraz tańszych w miarę ich wzrostu. Innymi słowy, zyski terminowe rosną bardziej niż wartość kapitału własnego. To będzie niezwykle szalony rok na rynkach" - Adam Kobeissi, analityk The Kobeissi Letter.
"Pytanie brzmi: jak wysoko to może zajść?" - dodał.
Czytaj także: Amerykańska polityk zarobiła na giełdzie blisko 2 mln USD w 3 miesiące
Szeroki rynek nie podąża za sektorem technologicznym
Dość znamienne jest to, że wielkie spółki technologiczne, takie jak “Wspaniała Siódemka” wspinają się na szczyty, a indeks Russell 2000, skupiający 2 tysiące małych spółek z amerykańskiego rynku, jest wciąż ponad 15% poniżej szczytów z listopada 2021 roku.
Od początku tego roku, indeks Russell 2000 w zasadzie nie zaliczył żadnej zwyżki i jest na poziomie z końca grudnia 2023 roku. Natomiast technologiczny Nasdaq Composite wzrósł już w 2024 roku o 6,7%.
Według ekspertów, problemem jest również wysoka koncentracja rynku. Obecnie, 10% największych spółek w USA odpowiada za blisko 75% kapitalizacji rynkowej. To najwięcej od 1929 roku, gdy wartość ta była największa w historii. Pisaliśmy o tym tutaj: Giełda w USA jak przed krachem z 1929 roku. Analitycy przestrzegają
Zobacz także: “To były strasznie łatwe pieniądze!” - Buffett przebił rynek akcji o blisko 70%
“Duzi gracze” sprzedają akcje technologiczne?
Kulminacją zainteresowania wielkimi spółkami, a zwłaszcza tymi związanymi ze sztuczną inteligencją były zeszłotygodniowe wyniki Nvidia. Nie brakowało stwierdzeń analityków, że były to najważniejszy raport finansowy spółki od lat. Okazały się one spektakularne i z nawiązką przebiły oczekiwania rynku.
Zobacz wyniki Nvidia za IV kwartał 2024 roku: Fenomenalne wyniki Nvidia!
W IV kwartale 203 roku przychody spółki wzrosły o 265% rok do roku, a zysk netto o 769%! Rzecz jasna, po tak świetnych wynikach, notowania Nvidia gwałtownie wzrosły w zeszłym tygodniu osiągając nowe rekordowe szczyty.
Od początku 2024 roku kurs Nvidia zyskał już o 60% po zwyżce o 239% w 2023 roku. Tymczasem, fundusze hedgingowe sprzedawały akcje spółek technologicznych w najszybszym tempie od 7 miesięcy.
Źródło: The Kobeissi Letter.
Zakończyło to 6-tygodniową serię cotygodniowych napływów do amerykańskich spółek technologicznych. W rzeczywistości było to głównie spowodowane wzrostem krótkiej sprzedaży niż wzrostem długiej sprzedaży. Krótka sprzedaż wzrosła w porównaniu z długą sprzedażą w stosunku 3,5 do 1.
Jednocześnie, amerykańskie akcje spółek z sektora dóbr podstawowych odnotowały największy napływ kapitału netto od ponad 10 tygodni, napędzany niemal w całości przez długie transakcje kupna. Trudno nie spojrzeć na to inaczej niż realokacja kapitału z sektora technologicznego do defensywnych spółek “value”.