Początek roku przyniósł kontynuację fali wzrostowej zainicjowanej na rynkach akcji jeszcze w październiku. Po chwilowym schłodzeniu głównych indeksów zachodnich w grudniu, styczeń przyniósł na wielu z nich, a także i na benchmarkach GPW, nowe lokalne szczyty.
I jak pokazuje wykres, niekoniecznie to te najgorsze rynki ubiegłego roku radziły sobie najlepiej w pierwszym miesiącu nowego. Wyjątkiem był Nasdaq. W 2022 r. spółki technologiczne i z branż powiązanych zostały przecenione najmocniej (Nasdaq spadł o 33%). I to w tym sektorze w styczniu najwięcej się działo na plus… przynajmniej jeśli chodzi o zmiany kursów spółek. A sam indeks zyskał 11% od początku roku. Poza często spotykaną na początku roku rotacją sektorową, w tym roku pomagały też spadające rentowności obligacji. Wynikało to oczywiście z obaw o koniunkturę i przy jednoczesnym hamowaniu dynamik inflacji.
Łagodna zima, wysokie zapasy gazu na Starym Kontynencie i ogólnie spora ulga, jeśli chodzi o przebieg cyklu w przemyśle w tym sezonie – to dodało wiatru w żagle indeksom europejskim. Mimo że wypadły one w ubiegłym roku lepiej od giełd amerykańskich, to w styczniu również odnotowały lepszy wynik niż szeroki indeks amerykański, S&P500. Ponadto francuski CAC40, poprzez swoje spółki dóbr luksusowych oraz niemiecki DAX, poprzez spółki przemysłowe, są większym niż indeksy amerykańskie beneficjentem otwarcia Chin.
Na krajowym podwórku najlepiej wypadły małe spółki. Indeks sWIG80 zyskał blisko 11%, na tle całego rynku, który wzrósł o niecałe 7% (indeks WIG). Wzrosty na GPW były dość szerokie. Nieźle radziły sobie banki, solidnie wypadło wiele spółek growych.
Styczeń rozpoczął sezon wyników kwartalnych spółek za IV kwartał, podczas którego możemy też usłyszeć, jak największe firmy świata postrzegają bieżącą koniunkturę oraz czego oczekują w tym roku.
Nie jesteśmy specjalnie podbudowani samymi wynikami i komentarzami spółek. Wolumeny sprzedaży czy produkcji w wielu przypadkach są bez zmian rok do roku lub spadają. Przychody rosną głównie dzięki wyższym cenom, co może się zmienić, kiedy nasilą się trendy dezinflacyjne. Rynek wcześniej tę słabość jednak próbował dyskontować i po prezentacji nawet słabych wyników nieraz widzieliśmy dobre zachowanie kursów konkretnych spółek. To pokazywało niezłą siłę rynku, mimo że za nami już kilka miesięcy solidnego odbicia głównych benchmarków.
Ciągle jednak z pewną ostrożnością podchodzimy do rynków akcji w dalszej części roku. Trendy dezinflacyjne dały solidny impuls rynkom, ale inne trendy cykliczne ciągle sugerują ryzyko recesji w największej gospodarce świata w drugiej połowie roku. To nie jest jednak naszym zdaniem rynek na obstawienie zero-jedynkowe pozycji, bo widzimy ryzyka zarówno w górę, jak i w dół.