Jeżeli masz mieć akcje, miej Polskę. W największym skrócie tak wygląda nasza strategia agresywna na rok 2024. Jeśli szukamy rynku, który jest wciąż rozsądnie wyceniony, trudno znaleźć lepszą alternatywę. Akcje indyjskie są drogie, rynek południowoamerykański wciąż tani mimo dużych wzrostów, ale w mniejszym stopniu zależy od banków, a w większym od surowców, co niekoniecznie będzie w tym roku zaletą. Tymczasem czynniki w postaci podwyższonej inflacji, ożywienia gospodarczego oraz solidnej dynamiki zysków spółek będą nadal podtrzymywać relatywną siłę polskich akcji.
Wszyscy oczekują, że hossa lat dwudziestych XXI w. będzie należała do sztucznej inteligencji. W naszej ocenie nie musi to oznaczać, że będzie taka sama albo nawet podobna do tej, którą obserwowaliśmy w latach 2009-2020. Nie zmienia to faktu, że konkurencją dla spółek amerykańskich nie są spółki europejskie ani japońskie. Do tych ostatnich byliśmy ostatnio pozytywnie nastawieni, ale logika tego ruchu wyczerpała się wraz z perspektywą zacieśnienia polityki monetarnej. Zawsze powtarzamy, że akcje amerykańskie powinny być podstawą portfela każdego inwestora o wysokim profilu ryzyka. Obecnie oceniamy, że warto je nawet lekko niedoważać, ale nie na korzyść innych rynków rozwiniętych, lecz np. na korzyść Polski. Uważamy, że rok 2024 przyniesie kontynuację cyklicznego osłabienia dolara, który może przeciągnąć się także na kolejne lata. Znacznie więcej wątpliwości mamy na temat jego słabości w 1Q2024, w szczególności względem PLN, który wydaje się obecnie krótkoterminowo jedną z najbardziej przewartościowanych walut. Poziomy powyżej 4,05 na USDPLN, a także powyżej 4,40 na EURPLN w 1Q2024 nie będą zaskoczeniem, a w najlepszym wypadku okażą się tymczasowe.
Zobacz także: Akcje Allegro ciągną w dół warszawski parkiet. To wszystko wina spodziewanej oferty ABB?
Nasze typy na rynkach wschodzących na 4Q2023 - Ameryka Łacińska i rynki graniczne sprawdziły się. W portfelach w ramach naszej usługi doradztwa inwestycyjnego znalazły się również fundusze akcji indyjskich i mimo, że wciąż są relatywnie drogie, nie widzimy nowych argumentów za ich całkowitą redukcją.
Wbrew pozorom ubiegły rok nie był zły dla szerokich rynków wschodzących - za całe rozczarowanie nimi odpowiadają Chiny. Widzimy w bliskiej przyszłości miejsce, by podjąć kolejną próbę inwestycji na tym rynku, ale obecnie jest na to naszym zdaniem zbyt wcześnie.
***Materiał pochodzi z: „Barometru inwestycyjnego Xelion”, którego pełną zawartość możesz zobaczyć i pobrać klikając w poniższy przycisk: