Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Piąty miesiąc wzrostów na rynkach - nowe szczyty i optymizm. Czy to koniec euforii?

|
selectedselectedselected

Marzec okazał się na większości rynków piątym wzrostowym miesiącem z rzędu. Większość globalnych indeksów odnotowała w jego trakcie nowe szczyty - nie tylko S&P500, ale również Nikkei, WIG i DAX.

Piąty miesiąc wzrostów na rynkach - nowe szczyty i optymizm. Czy to koniec euforii?
pexels.com
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Nasze obawy związane z wysokimi wycenami (przynajmniej w dwóch pierwszych wymienionych przypadkach) nie zmaterializowały się, do czego bardzo mocno przyczynił się Jerome Powell, stwierdzając podczas konferencji prasowej po posiedzeniu FOMC nie tylko, że zbliżamy się do rozpoczęcia cyklu obniżek stóp procentowych, ale także, że ostatnie negatywne niespodzianki inflacyjne Komitet traktuje z dystansem.

 

Dominującą narracją w świecie inwestycji pozostaje „hossa oparta o AI”, ale jest to określenie bardzo nieadekwatne w kontekście zjawisk, które obserwowaliśmy w ubiegłym miesiącu. Przede wszystkim, NASDAQ zachowywał się wyraźnie słabiej niż S&P500, nie mówiąc już o innych indeksach rynków rozwiniętych - papierkiem lakmusowym wydaje się tu być paryski CAC40, który rósł znacznie wyraźniej pomimo napływających negatywnych informacji z sektora dóbr luksusowych. Przy wyprzedzającym wskaźniku cena/zysk dla S&P500 na poziomie około 21 (9,4% powyżej średniej 5-letniej, 18,1% powyżej 10-letniej przy najwyższych w tych okresach stopach procentowych) w coraz bardziej zauważalny sposób nawet amerykańscy inwestorzy wydają się szukać alternatyw inwestycyjnych dla giełdy w Nowym Jorku.

 

Hossa na globalnych rynkach akcji trwa już od sześciu kwartałów. Chociaż rozpoczynała się w 4Q2022 przy silnie wyprzedanym sektorze technologicznym, obecne wyceny w jego ramach skłaniają do ostrożności. Zastanawiając się, które rynki przeważać w 2Q2024, opowiadamy się po stronie tych, które wydają się wciąż interesujące wycenowo. Poza USA nieatrakcyjna wydaje nam się Japonia, w ramach portfeli w usłudze doradztwa inwestycyjnego po wielu kwartałach będziemy również wychodzić z rynku indyjskiego - 19. kwietnia, wraz z początkiem wyborów, zakończy się okres bardzo pozytywnej cyklicznej sezonowości w Bombaju.

Reklama

 

Uważamy, że jest to właściwy moment, by powrócić na rynek chiński. Inwestycje w Państwie Środka, pomimo ogromnego wzrostu gospodarczego i całkowitej metamorfozy drugiej największej globalnej gospodarki w trakcie ostatnich kilkunastu lat, zazwyczaj okazywały się błędem. Zaznaczamy, że wciąż jest to rynek, który jesteśmy gotowi pomijać w długim terminie, przede wszystkim z powodu jego drugorzędnego znaczenia w polityce gospodarczej KPCh (w przeciwieństwie do USA, gdzie rynek akcji jest ważną częścią gospodarki). Obecnie jednak dyskonto wycenowe największych chińskich spółek względem USA potrafi sięgać 60-70%, otrzymaliśmy również serię sygnałów, że gospodarka Państwa Środka najgorsze ma już za sobą. Spodziewamy się dalszych działań w polityce fiskalnej i monetarnej, które wzmocnią ten rynek, ale wierzymy również, że do silnych wzrostów wystarczą jakiekolwiek dane, które dawałyby nadzieję na przełom na lokalnym rynku nieruchomości. Poważnie traktujemy zachowanie miedzi, która w ostatnim czasie gwałtownie drożeje. Historycznie temu zjawisku zazwyczaj towarzyszyło lepsze zachowanie rynku chińskiego i szeroko rozumianych rynków wschodzących.

 

O ile styczeń i luty były w olbrzymim stopniu zbieżne z tym, do czego przyzwyczaiły nas ostatnie lata, a głównymi beneficjentami niskiej awersji do ryzyka pozostawały spółki technologiczne i kryptowaluty, marzec zasygnalizował wyczekiwany przez nas od dłuższego czasu przełom na rynku kruszców. Złoto wyznacza nowe szczyty, ale jeszcze lepiej w ostatnim czasie zachowuje się preferowane przez nas srebro, które rok 2024 rozpoczęło od silnych spadków. Uważamy, że ostatnie, niezwykle silne wzrosty mogą być początkiem trendu. Nie widzimy obecnie przesłanek za głębszą realizacją zysków - zainteresowanie spekulacyjne metalami szlachetnymi dopiero zaczyna rosnąć ze skrajnie niskich poziomów.

 

Dobre dane z amerykańskiej sfery realnej, a także negatywne niespodzianki inflacyjne sprawiły, że rentowności amerykańskiego długoterminowego długu skarbowego notowały ostatnio najwyższe poziomy od listopada ub.r. Pomimo „gołębiego” stanowiska J. Powell’a rośnie w naszej ocenie ryzyko, że w tym roku zobaczymy zaledwie 1-2 obniżki stóp procentowych w USA. Warto jednak zaznaczyć, że preferowane przez nas zagraniczne rozwiązania dłużne (obligacje korporacyjne, HY i dług rynków wschodzących) zachowują się pomimo tego nadzwyczaj dobrze. Niezmienione pozostaje nasze podejście do rodzimego rynku obligacji - wciąż nie widzimy wartości dodanej w podejmowaniu ryzyka stopy procentowej. Najlepsze fundusze obligacji o niskiej duracji zarobiły od początku stycznia już ponad 2,5%.

Reklama

 

Zobacz także: Polska stopa inwestycji to wieczny problem. Dlaczego wypadamy tak słabo na tle UE?

 

piaty miesiac wzrostow na rynkach nowe szczyty i optymizm czy to koniec euforii grafika numer 1piaty miesiac wzrostow na rynkach nowe szczyty i optymizm czy to koniec euforii grafika numer 1

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Kamil Cisowski

Kamil Cisowski

Absolwent Wydziału Nauk Ekonomicznych oraz Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego. Posiada licencję Maklera Papierów Wartościowych oraz tytuł CFA. Karierę rozpoczął w 2008 r., a doświadczenie zdobywał w Departamencie Skarbu Raiffeisen Bank Polska, w Domu Maklerskim X-Trade Brokers oraz w PKO Banku Polskim. Od września 2015 r. w MetLife TFI odpowiadał za makroalokację w funduszach zagranicznych, komunikację inwestycyjną, a także rozwój oferty produktowej. Pracę w Domu Inwestycyjnym Xelion rozpoczął w 2017 r.


Reklama
Reklama