Dochodowość amerykańskich UST podniosła się w poniedziałek na większości tenorów. Wyjątkiem był długi koniec (30Y), który osunął się o 4 pb. Natomiast na pozostałych głównych węzłach zmiany wyniosły +7, i +3 pb. do odpowiednio 4,40% (2Y), 3,86% (10Y) i 4,04% (30Y).
Wypowiedzi Brainard z Fed niewiele zmieniły, gdyż były zgodne z wcześniejszą retoryką J. Powella. Brainard podtrzymała narrację zapowiadającą dalsze podwyżki stopy Fed, aczkolwiek w mniejszej, niż na poprzednich posiedzeniach skali. Z kolei w Europie niemiecka krzywa praktycznie nie poruszyła się. Zamknęła dzień blisko poziomów otwarcia na 2,12% (2Y), 2,16% (10Y) i 2,12% (30Y).
Wtorek będzie kolejnym dniem, który może nie dostarczyć silnych impulsów, choć kalendarz jest bardziej obfity od wczorajszego. Nadal uwagę będą zwracać wypowiedzi przedstawicieli Rezerwy Federalnej (P. Harker, M. Barr, L. Cook). Reakcję rynkową mogą jednak wywołać jedynie stwierdzenia kreślące inny scenariusz, niż zapowiadany przez Brainard, czy Powella. Na publikowany po danych CPI odczyt PPI z USA niewielka może być wrażliwość inwestorów. Nie oczekujemy też, aby lekka poprawa indeksu ZEW z Niemiec była źródłem zmienności rynkowej.
Korekta na rynku SPW
W poniedziałek na krajowym rynku obligacji miała miejsce realizacja zysków z imponujących spadków dochodowości w zeszłym tygodniu, co było zgodne z kierunkiem przesunięcia UST. Krzywa SPW podniosła się na głównych węzłach o 10, 11 i 7 pb. do odpowiednio 7,22% (2Y), 7,52% (5Y) i 7,29% (10Y). Zakładamy, że krajowe odczyty nie będą przynosiły istotnych zaskoczeń. Spowolnienie tempa wzrostu PKB wydaje się powszechnie oczekiwane, jedocześnie ewentualne rewizje w danych o CPI będą mieć kosmetyczny charakter. W efekcie krajowy FI będzie przesuwać się w rytm zmian na rynkach bazowych, gdzie zmienność zapewne nie będzie wysoka.