Z perspektywy końca sesji widać, iż główną część rozdania zdominowały konsolidacja i oscylacja WIG20 między na kilkunastopunktowej półce i dopiero finałowa godzina wyniosła indeks poza granice sródesyjnego zawieszenia. W istocie, WIG20 zakończył sesję na dziennym maksimum, które zostało wyrysowane skokowym podniesieniem indeksu na końcowym fixingu. Sesja w sumie nie miała większej historii.
Przez większą część dnia indeks WIG20 powielał ruchy niemieckiego DAX-a i futures na amerykańskie średnie. Lokalnym elementem były dwie nieudane próby podaży zepchnięcia WIG20 pod poziom 2530 pkt., a więc wsparcia na połamanym w poniedziałek oporze. W efekcie, podaż wychodzi z rozdania z porażką techniczną, gdy popyt wygrywa wskazanie, iż połamany opór staje się punktem wsparcia. Całość sumuje się w obraz rynku, który oczekuje kontynuacji poniedziałkowego wzrostu i jednak ruchu w WIG20 w rejon 2650-2600 pkt., gdzie lokuje się kolejna strefa oporów po pokonaniu rejonu 2530-2500 pkt.
Zobacz także: JSW akcje prognozy na najbliższe dni: mimo poniedziałkowego odbicia, kurs dalej szoruje po dnie
Nie ma wątpliwości, iż wiele będzie jednak zależało od postawy giełd bazowych. Nie byłoby poniedziałkowej zwyżki, gdyby w ostatni piątek pod nieobecność GPW rynki bazowe nie poszukały mocnej odpowiedzi na słabsze od oczekiwań dane z rynku pracy. W optymalnym układzie sił dla WIG20, rynki bazowe powinny szukać wygaszenia kwietniowej korekty i wybicia indeksów na nowe ATH. Niemieckiemu DAX-owi brakło dziś do tego ledwie około 0,15 procent, więc otoczenie nie jest bez szans na wysłanie kolejnego impulsu wzrostowego.
Nie przegap najciekawszych artykułów! Obserwuj nas w Wiadomościach Google (GOOGLE NEWS)! Obserwuj FXMAG>>