Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

J. Bullard sieje spustoszenie na Wall Street! Wyprzedaże za oceanem czas zacząć

|
selectedselectedselected
J. Bullard sieje spustoszenie na Wall Street! Wyprzedaże za oceanem czas zacząć| FXMAG INWESTOR
freepik.com
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

O czwartkowej sesji w Europie nie ma sensu pisać zbyt wiele. Tak jak sugerowały kontrakty futures w momencie pisania wczorajszego komentarza, dzień rozpoczął się na plusach, natomiast po dobrej środzie brakowało jakichkolwiek wydarzeń, które pchnęłyby je wyżej w górę. Rynek ewidentnie wyczekiwał na dane o inflacji w USA, wiedząc, że wysoki odczyt może wywołać dalsze wzrosty rentowności i falę wyprzedaży.

Gdy liczby faktycznie się ukazały, CPI osiągnęło 7,5% r/r, a inflacja bazowa 6% r/r, co oznacza, że były o 0,1-0,2pp wyższe od konsensusu. Spowodowało to natychmiastowy skok rentowności obligacji 2-letnich o około 10 pb, ale rynek akcji dość dobrze wytrzymał presję. Sesja w Europie kończyła się neutralnie – najsłabszy spośród głównych indeksów CAC40 spadł o 0,41%, najsilniejszy IBEX wzrósł o 0,45%. Na tym tle bardzo marnie wypadła Polska – WIG20 stracił 1,02%, mWIG40 0,57%, sWIG80 0,06%. Poza silnie rosnącym KGHM (+4,63%), PGNiG (+1,33%) i neutralnym JSW spadały wszystkie komponenty głównego indeksu. Ponownie brakowało tu jakiegoś wyraźnego lidera spadków, obroty pozostawały niskie (1,0 mld zł).

Rynek w USA zamknął się spadkiem S&P500 o 1,81%, a Nasdaq o 2,10%

Choć dane o inflacji lekko zachwiały rynkiem, prawdziwy cios przyszedł ze strony Jamesa Bullarda. Najostrzej komunikujący swoje opinie członek FOMC, w ostatnim czasie także zdecydowanie najbardziej „jastrzębi”, w wywiadzie udzielonym Bloombergowi stwierdził, że „chciałby zobaczyć 100 pb podwyżek do lipca” oraz że „był znacznie bardziej jastrzębi, ale drastycznie obniżył swoje oczekiwania co do tego, co powinien zrobić Komitet”. Stopniowo nabierając wydźwięku, jego słowa doprowadziły do prawdziwego załamania notowań długu – rentowność obligacji 2-letnich naruszyła wczoraj poziom 1,6% (wobec 1,35% na starcie dnia), 10-letnich przetestowała 2,05% (vs. 1,925-1,95% rano). Takiego ciosu technologia i spółki wzrostowe już nie były w stanie przetrawić.

Pomimo dość łagodnej reakcji Azji (poza Bombajem spadki nie przekradczają 1%),

dzisiejszy start dnia rysuje się w czarnych barwach. Po niezwykle silnej zmienności notowań dolara (jak to tradycyjnie bywa w punktach zwrotnych, po spadku EURUSD do 1,375, zobaczyliśmy wczoraj absurdalny ruch w „niewłaściwym” kierunku, do niemal 1,15, by w godzinach porannych testować minima) spodziewamy się szybkiego powrotu kursu na głównej parze walutowej do 1,13 lub poniżej. Kontrakty futures sugerują silnie ujemny start handlu w Europie. Do dodatkowych obciążeń dla GPW można doliczyć trzyprocentową poranną przecenę RTS w Moskwie oraz niemal pewną przecenę notowań wczorajszego lidera, KGHM. Od wczorajszego zamknięcia miedź wymazała większość wzrostów z poprzednich dwóch sesji.

W naszej opinii nie mamy do czynienia z wydarzeniem, które zaważy na perspektywach na przyszły tydzień,

Reklama

a jedynie chwilowym spadkiem sentymentu. W perspektywie dzisiejszego dnia i przyszłego tygodnia warto zwrócić uwagę na to, czy nie będą wypowiadali się inni (głosujący) członkowie FOMC, którzy są potencjalnymi sojusznikami sprawcy wczorajszego ruchu w dół (C. Waller, P. Harker, L. Mester, E. George). Dla jasności, nawet gdyby całe to „jastrzębie” skrzydło Komitetu poparło J. Bullarda, do podwyżki o 50 pb wciąż by w marcu nie doszło (bez wsparcia „gołębiego” kworum). Rynek obecnie wycenia, że szanse na ruch w takiej skali przekraczają 90%. Naszym zdaniem jest to zbyt wysoka wartość do momentu gdy Jerome Powell w jakiś sposób zasugeruje, że zamierza podążyć za oczekiwaniami.

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Kamil Cisowski

Kamil Cisowski

Absolwent Wydziału Nauk Ekonomicznych oraz Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego. Posiada licencję Maklera Papierów Wartościowych oraz tytuł CFA. Karierę rozpoczął w 2008 r., a doświadczenie zdobywał w Departamencie Skarbu Raiffeisen Bank Polska, w Domu Maklerskim X-Trade Brokers oraz w PKO Banku Polskim. Od września 2015 r. w MetLife TFI odpowiadał za makroalokację w funduszach zagranicznych, komunikację inwestycyjną, a także rozwój oferty produktowej. Pracę w Domu Inwestycyjnym Xelion rozpoczął w 2017 r.


Reklama
Reklama