Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w poniedziałek 3 sierpnia poinformował o nałożeniu na rosyjski koncern Gazprom rekordowej kary finansowej w wysokości niemal 213 mln złotych. Sprawa dotyczy kwestii budowy kontrowersyjnego gazociągu Nord Stream 2, a konkretnie odmowy współpracy z polskim regulatorem antymonopolowym w ramach prowadzonego postępowania.
Kara finansowa w wysokości 213 mln złotych jest maksymalną sankcją (równowartość 50 mln EUR, odpowiadająca 10% obrotów spółki), jaką na Gazprom mógł nałożyć Urząd. Jest to jednocześnie najwyższa kara w historii UOKiK.
Za co rosyjski koncern został ukarany? Chodzi o wszczęte jeszcze w 2018 r. Postępowanie antymonopolowe ws. sześciu spółek realizujących projekt gazociągu Nord Stream 2: Gazpromu, OMV, Shell, Uniper, Wintershall i Engie Energy.
Gazprom wielokrotnie odmawiał przekazania UOKiK-owi dokumentów koniecznych do przeprowadzenia dochodzenia, mimo tego że z prawnego punktu widzenia nie miał możliwości odmowy.
Co ciekawe, poprzednia najwyższa kara finansowa nałożona przez UOKiK (172 mln złotych) dotyczy tego samego dochodzenia - w listopadzie zeszłego roku Urząd ukarał Engie Energy za „uporczywe i bezpodstawne odmawianie przekazania żądanych dokumentów” dot. powstania konsorcjum Nord Stream 2.
Na jakiej podstawie polski urząd monopolowy może żądać przekazania dokumentów przez zagraniczne spółki? Pozwalają jej na to europejskie przepisy antymonopolowe, które wymagają zgody m.in. od UOKiK dla podmiotów, które chcą stworzyć konsorcjum, które potencjalnie mogłoby zagrozić konkurencyjności i bezpieczeństwu energetycznemu w regionie. A tak z pewnością jest w przypadku Gazociągu Nord Stream 2, którego budowa godzi w interesy m.in. Polski.