Niezmiennie traktujemy aktualne poziomy rentowności za oceanem jako atrakcyjne i zakładamy, że obecny moment jest właściwy dla budowania ekspozycji na dług amerykański. Faktem jest to, że najłatwiejsza faza dezinflacji w USA jest już za nami, jednak obecny poziom stóp procentowych (najwyższy od lutego 2001 r.) powinien rozszerzać w najbliższym czasie grono członków FOMC, którzy jednoznacznie opowiedzą się za zakończeniem cyklu podwyżek. W obliczu stabilnej sytuacji najważniejszej gospodarki świata, pozytywne nastawienie utrzymujemy również do globalnego długu korporacyjnego oraz high yield.
Tymczasem determinacja jastrzębi w ECB znacząco spadła w obliczu dynamicznie pogarszających się danych makro w Europie. Niewykluczone, że cykl podwyżek w strefie euro został zakończony już w lipcu, a rynek nie docenia potencjalnej skali cięć stóp procentowych w 2024 r. Gołębi zwrot ECB, który jako najbardziej spóźniony miał zamykać okno czasowe globalnego zacieśniania polityki pieniężnej jest kolejnym dowodem na to, że dług zagraniczny powinien mieć swoje miejsce w portfelach inwestorów.
Zobacz także: Powiedzonka, statystyki i strategie – analiza powtarzalności wydarzeń i zachowań na rynku akcji