W poniedziałek na rynkach bazowych papiery skarbowe dostosowały wycenę do podwyższonych oczekiwań co do ścieżki stóp procentowych w USA i strefie euro, czemu towarzyszyła globalna awersja do ryzyka. Krzywa UST podniosła się na całej długości.
Ponownie najsilniejsze zmiany były notowane w wypadku krótkich tenorów +30 (2Y), a nieco słabsze w wypadku dłuższych tenorów +20 (10Y) i +15 pb.(30Y). W konsekwencji nastąpiło pierwsze od kwietnia odwrócenie krzywej UST, która kończyła dzień przy 3,37% (2Y), 3,36% (10Y) i 3,35% (10Y).
Podobnie silną skalę zmian notowano w Europie, gdzie dochodowości obligacji podniosły się średnio o 18 pb. Zmiany na niemieckich papierach wyniosły + 19, +13 i +6 pb. do odpowiednio 1,14% (2Y), 1,63% (10Y) i 1,71% (30Y). Ponownie najmocniej traciły włoskie obligacje (+29 pb.), w przypadku których dochodowość 10Y przekroczyła 4,0% pierwszy raz od 2014 roku. Warto dodać, że spread pozostałych krajów strefy euro do Bunda także szybuje w górę i jest najwyższy od szczytu COVID-owej paniki z marca 2020.
Dziś o poranku kontrakty terminowe na UST odrabiają część wczorajszych strat (+0,5%). Lekka poprawa widoczna jest też na giełdach. Zapowiada się więc uspokojenie po wczorajszej wyprzedaży i nie można wykluczyć nieznacznego odreagowania w dalszej części dnia. Dane makro zapewne pozostaną jedynie tłem.
Krajowe obligacje pod presją
W korelacji z rynkami bazowymi spadały ceny SPW. Krzywa rentowności podniosła się prawie równolegle na całej długości o około 46 pb. do 7,57% (2Y), 7,87% (5Y) i 7,69% (10Y). Tym samym dochodowości SPW odnotowuje poziomy ostatni raz widziane w 2004 roku. Nie wykluczamy uruchomienia stop lossów na długich pozycjach.
Dzisiaj SPW zapewne dalej będą podążać za rynkami bazowymi. Zważywszy widoczną rano poprawę nastrojów na globalnych rynkach możliwa jest lekka korekta ostatnich spadków cen.