Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

dlaczego wzrosły ceny prądu

Listopadowa inflacja w Polsce rzeczywiście lekko wyhamowuje. Wprawdzie nie aż w takim stopniu, jak pokazano w szybkim odczycie GUS z końca zeszłego miesiąca, ale roczna dynamika wzrostu cen wyraźnie spadła w porównaniu do października. Wciąż jednak mamy najwyższe tempo wzrostu cen od 25 lat i wiele wskazuje na to, że szczyt inflacji dopiero przed nami. Co wpłynęło na spadek rocznej dynamiki inflacji w listopadzie i jakie kategorie zanotowały najmocniejszy wzrost cen?

 

Na skróty:

  • inflacja konsumencka w Polsce nieznacznie wyhamowała w listopadzie
  • ostateczny odczyt listopadowego wskaźnika CPI był nieznacznie wyższy od wstępnych danych
  • GUS dokonał rewizji w górę finalnych danych: listopadowa inflacja wyniosła 15,5% rok do roku i 0,7% w porównaniu do poprzedniego miesiąca (października)
  • najmocniej podrożały żywność i napoje bezalkoholowe oraz użytkowanie i nośniki energii (ponad 20% w ciągu ostatnich 12 miesięcy)

 

Inflacja w Polsce hamuje, ale bardzo niechętnie

W czwartek Główny Urząd Statystyczny opublikował ostateczne i kompletne dane na temat inflacji konsumenckiej w listopadzie. Finalne dane wskazują na nieznacznie wyższą dynamikę wzrostu cen od tej pokazanej w szybkim szacunku z 30 listopada - ostatecznie bowiem wskaźnik CPI w listopadzie wyniósł 15,5% rok do roku i 0,7% w porównaniu do poprzedniego miesiąca. Wstępne dane wskazywały na rocznie tempo wzrostu cen na poziomie 15,4% (dynamika miesięczna bez zmian).

Reklama

Mimo rewizji w górę odczytu listopadowej inflacji, nie zmieniła się jego optymistyczna wymowa - dynamika wzrostu cen nieznacznie spadła w stosunku do października, kiedy inflacja wyniosła 17,9% r/r. To pierwsza tego typu sytuacja od dziewięciu miesięcy. Dynamika wzrostu cen w Polsce rośnie w zasadzie nieprzerwanie od pierwszego kwartału 2021 roku - nieznaczny spadek wskaźnika CPI w perspektywie roku zanotowaliśmy tylko w czerwcu zeszłego roku i w lutym tego roku, kiedy tempo wzrostu cen spadło do 8,5% r/r z 9,4% zanotowanych  w styczniu, co było wynikiem wprowadzenia rządowej Tarczy Antyinflacyjnej.

Nie można jednak zapominać o tym, że wciąż jesteśmy bardzo blisko najwyższego poziomu inflacji od końca 1996 roku (listopadowy odczyt jest najwyższym od grudnia 1996 r.) i że październikowy odczyt może jeszcze zostać przebity w kolejnych miesiącach. Na ogłoszenie „inflacji w odwrocie” jest więc jeszcze stanowczo za wcześnie. Nie można też zapominać o tym, że spadająca inflacja nie oznacza spadających cen - wskaźnik CPI mówi nam o dynamice wzrostu w porównaniu do poprzedniego roku (lub miesiąca). Tak więc, nawet gdyby hipotetycznie w listopadzie przyszłego roku inflacja spadła do zera, to znaczyłoby że ceny produktów i usług będą co najmniej tak wysokie jak na koniec minionego miesiąca…

Zobacz także: PILNE: Inflacja w listopadzie 2022 roku totalnie zaskoczyła Polaków - tempo wzrostu cen wreszcie zwalnia!

 

 

Ceny żywności mocno w górę

Reklama

Ostateczny odczyt inflacji za listopad daje nam również pełny wgląd w poszczególne kategorie koszyka inflacyjnego GUS.

Na szczególną uwagę zasługuje dynamika wzrostu cen żywności i napojów bezalkoholowych, która jest dość niepokojąca. Podstawowa kategoria koszyka inflacyjnego rosła bowiem aż o 22,3% w porównaniu do listopada zeszłego roku i o 1,6% w porównaniu do października. To mocniejszy wzrost niż w rekordowym październiku, kiedy żywność drożała o równe 22% r/r. Zauważalnie spadła jednak dynamika wzrostu w ujęciu miesięcznym - w październiku ceny żywności poszły w górę o 2,7% w porównaniu do września.

Kategoria użytkowanie mieszkania lub domu i nośniki energii zanotowała wzrost o 26% rok do roku i o 0,1% m/m, w porównaniu do wzrostu o 28,7% r/r w październiku. Po raz kolejny spore wzrosty odnotowano również w kategorii restauracje i hotele - zakwaterowanie i usługi gastronomiczne podrożały w listopadzie o 18,6% w porównaniu do analogicznego okresu w zeszłym roku, co oznaczą nieznaczny wzrost w porównaniu do października (18,5% r/r). Koszty transportu wzrosły o 14,4% r/r i spadły o 0,8% m/m, co jest już zauważalnym spadkiem dynamiki w porównaniu do października (17,3% r/r), zaś kategoria rekreacja i kultura zanotowała w listopadzie przeciętny wzrost cen o 14,2% r/r, wobec 14,8% r/r w październiku.

W listopadzie, spośród głównych kategorii koszyka inflacyjnego, w porównaniu do października zanotowano spadek cen wyłącznie w transporcie (wspomniane -0,8% m/m) oraz w kategorii odzież i obuwie (-0,2% m/m).

Czytaj również: Inflacja w Polsce (powoli) odpuszcza, a Fed coraz bardziej osłabia dolara (USD). Ile pieniędzy ma polski inwestor? Jesteśmy coraz bogatsi!

 

Reklama

  grafika numer 1 grafika numer 1

 

Co podrożało najmocniej w listopadzie?

Jeśli chodzi o kategorie szczegółowe koszyka inflacyjnego GUS, to po raz kolejny największy wzrost zanotowały ceny opału, które poszły w górę o ponad 109% w porównaniu do zeszłego roku. Choć i tak jest to znaczny spadek dynamiki wzrostu wobec października, w którym opał podrożał aż o 147% r/r, a w rekordowym wrześniu ceny poszły w górę o ponad 170% r/r. Bardzo wysoki wzrost cen zanotował również cukier, który podrożał o 92,6% r/r (w październiku wzrost wyniósł prawie 98% r/r). Kolejno najmocniej w ciągu ostatniego roku drożały takie produkty spożywcze, jak: mąka (ponad 42% r/r), drób (niemal 40% r/r), mleko (ponad 38% r/r) oraz sery i twarogi (29,2% r/r). Energetyka cieplna zanotowała zaś wzrost cen o 29,6% r/r, a gaz ziemny o ponad 26% w porównaniu do listopada zeszłego roku.

Po raz kolejny niemal wszystkie kategorie szczegółowe koszyka inflacyjnego GUS zanotowały dwucyfrowy wzrost cen w perspektywie roku. Jednocyfrowe wzrosty cen w listopadzie miały miejsce w przypadku usług kanalizacyjnych (9,5% r/r), usług wywozu śmieci (7,9% r/r), samochodów (7,8% r/r) oraz obuwia (7,3% r/r) i energii elektrycznej (5,1% r/r).

Jedyne spadki cen w ciągu ostatniego roku odnotowano w przypadku gazu LPG (-8,3% r/r), sprzętu telekomunikacyjnego (-6,7% r/r) oraz fotograficznego i audiowizualnego (-0,2%).

Zobacz również: Ceny rosną, raty spadają. Krajowa waluta (PLN) pod znakiem zapytania

Reklama

 

Za wcześnie na optymizm

Pierwszy od dziewięciu miesięcy spadek inflacji w Polsce (a tak naprawdę od czerwca zeszłego roku, bo jednorazowy spadek w lutym był wywołany wyłącznie wprowadzeniem Tarczy Antyinflacyjnej) przyniósł powiew optymizmu już po wstępnym odczycie pod koniec listopada.

„Listopadowa odwilż” nie jest jednak naszą specyfiką - w zeszłym miesiącu inflacja spadła również w Niemczech, wyniosła ona on równe 10% r/r, wobec 10,4% r/r osiągniętych w październiku (konsensus rynkowy zakładał utrzymanie się rocznej dynamiki wzrostu cen w listopadzie na niezmiennym poziomie). Niższa od październikowej była również inflacja zharmonizowana - wskaźnik HICP w listopadzie wyniósł w Niemczech 11,3% r/r, wobec 11,6% r/r w poprzednim miesiącu.

Inflacja zauważalnie odpuściła również w Hiszpanii, gdzie listopadowy wskaźnik HICP wyniósł 6,7% r/r, wobec 7,3% r/r w październiku. Analitycy zakładali odczyt na znacznie wyższym poziomie 7,1% r/r. Również inflacja HICP w Holandii spadła mocniej od oczekiwań, do 11,2% r/r w listopadzie z 16,8% r/r w październiku i 17,1% r/r we wrześniu.

Jutro (w piątek 16 grudnia) poznamy też pełne dane na temat inflacji HICP w strefie euro - wstępny odczyt wskazywał na odczyt na poziomie równych 10% r/r, wobec rekordowych 10,6% r/r w październiku.

Reklama

Spadek rocznej dynamiki cen w zeszłym miesiącu nie oznacza jednak, że szczyt jest już za nami (chyba, że mówimy np. o Stanach Zjednoczonych). Większość ekonomistów jest zgodna w kwestii tego, że dynamika cen będzie utrzymywać trend wzrostowy jeszcze na początku przyszłego roku, a szczyt inflacji wystąpi w pierwszym kwartale 2023 roku, o czym wspominał również prezes NBP Adam Glapiński. Na konferencji po listopadowym posiedzeniu RPP dodał jednak, że „nie powinna ona przekroczyć 20% w perspektywie roku”.

Dlaczego inflacja wzrośnie na początku nowego roku? Przyczyni się do tego przede wszystkim wejście w życie wzrostu stawek VAT za prąd, gaz i paliwa, a także wyższa akcyza m.in. na alkohol. Do wzrostu cen usług może też przyczynić się wyższa płacą minimalna od 2023 roku, która wyniesie od stycznia 3490 złotych brutto, a od lipca 3600 złotych przed opodatkowaniem. W tym roku płaca minimalna wynosi 3010 złotych brutto. Od przyszłego roku wzrosną też składki ZUS dla osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą (o 207 złotych miesięcznie i 2486 PLN rocznie), co również może przyczynić się do dalszego wzrostu cen niektórych usług.

Warto przypomnieć, że najnowsza, listopadowa centralna ścieżka projekcji NBP zakłada, że inflacja CPI w 2022 r. wyniesie 14,5 proc., w 2023 r. znajdzie się na poziomie 13,1 proc., a w 2024 r. wyniesie 5,9 proc., a w 2025 r. obniży się do 3,5 proc. Jeśli natomiast chodzi o inflację bazową, to projekcja NBP zakłada odczyty Core CPI w 2022 r. na poziomie 9,1 proc., w 2023 r. na poziomie 10,3 proc., w 2024 r. na poziomie 6,0 proc., a w 2025 r. na poziomie 3,6 proc.

Zgodnie z przedstawioną w raporcie centralną projekcją inflacji, spodziewany wzrost cen żywności w 2022 r. ma wynieść 15,3 proc., w 2023 r. - 13,6 proc., w 2024 r. - 4,4 proc., a w 2025 r. - 1,9 proc. r/r.

Najwyższy wzrost cen żywności NBP przewidywany jest w IV kwartale 2022 r., kiedy wyniesie 22,1 proc. r/r. Zgodnie z raportem w pierwszym kwartale 2023 r. ceny żywności będą rosły w tempie 21,5 proc., następnie inflacja cen żywności będzie systematycznie spadać. W IV kwartale 2023 r. prognozowany wzrost będzie już jednocyfrowy (6,4 proc. r/r). 

Czytaj także: Inflacja w USA – listopad 2022. Jakie są oczekiwania, jak się zachowa rynek akcji i na co powinni uważać rządzący w walce z inflacją

Czytaj więcej