Już w najbliższą niedzielę 12 lipca odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich, w której zmierzą się ze sobą ubiegający się o reelekcję Andrzej Duda oraz Rafał Trzaskowski. Mimo, że prezydent RP nie ma zbyt wielu uprawnień do forsowania zmian legislacyjnych, zaś spora część wyborców nie głosuje na konkretnego kandydata ze względu na jego poglądy, przed wrzuceniem głosu do urny warto poznać i porównać programy oraz obietnice obu rywalizujących ze sobą polityków. W poprzednim artykule opisane zostały obietnice i program wyborczy walczącego o drugą kadencję Andrzeja Dudy. W tym tekście zebrane zostały postulaty programowe i zapewnienia jego kontrkandydata z ramienia Koalicji Obywatelskiej - Rafała Trzaskowskiego.
Lepiej późno niż wcale?
Program Rafała Trzaskowskiego został opublikowany 25 czerwca, niecałą dobę przed rozpoczęciem ciszy wyborczej i na dwa dni przed pierwszą turą wyborów prezydenckich, co oczywiście było przedmiotem krytyki ze strony jego przeciwników. Program kandydata KO podzielony jest na trzy części: „My i najbliżsi”, ”Nasze otoczenie" i "Nasze państwo, nasza wspólnota".
W pierwszej części swojego programu Trzaskowski zapewnia, że będzie gwarantował utrzymanie programu Rodzina 500+, obiecując że zawetuje każdą ustawę, która wprowadzałaby jego likwidację lub częściowe ograniczenie. Ponadto kandydat KO obiecuje podwyższenie kwoty wolnej od podatku do 30 tys. złotych z obecnych 8000 PLN. Dla osób zarabiających od 30 tys. PLN do 65 tys. PLN rocznie kwota wolna od podatku miałaby zaś wynieść 8 tys. złotych.
Trzaskowski zapowiedział również przywrócenie rządowego programu Mieszkanie dla Młodych, który polegał na jednorazowym dofinansowaniu wkładu własnego kredytu hipotecznego (od 10% do 30% wartości mieszkania). Wg Trzaskowskiego, działający w latach 2014-18 program dopłat do wkładu własnego kredytu był znacznie skuteczniejszy niż aktualne rządowe pomysły budowy tanich mieszkań na wynajem długoterminowy.
Nowe świadczenia, ale bez wyższych podatków i z niższym VAT-em
Rafał Trzaskowski w swoim programie i na spotkaniach wyborczych nieustannie podkreśla, że jest zagorzałym przeciwnikiem podnoszenia podatków (notabene, trudno przypomnieć sobie liczącego się polityka, który w kampaniach wyborczych twierdziłby co innego). Kandydat KO zapewnia, że zawetuje każdą ustawę, która będzie wprowadzała jakąkolwiek podwyżkę podatków. Trzaskowski obiecał także, że jedną z jego pierwszych inicjatyw ustawodawczych będzie obniżenie podatku VAT o jeden punkt procentowy, po to by „w trudnych czasach pobudzać gospodarkę i stymulować konsumpcję”. Aktualnie podatek VAT wynosi na poziomie podstawowym 23% i 8%. Został on wprowadzony przez rząd Donalda Tuska w 2011 r., co było stawką wyższą o 1 pkt. proc. niż wcześniej (22% i 7%). Co ciekawe, wyższy VAT miał obowiązywać wyłącznie przez 3 lata, jednak obietnic jego zmniejszenia nie dotrzymały zarówno rządy PO-PSL, jak i Zjednoczonej Prawicy.
Zielony Ład i odejście od energetyki opartej na węglu
Rafał Trzaskowski ma znacznie bardziej radykalne podejście do energetyki konwencjonalnej opartej na spalaniu węgla od swoje kontrkandydata, ubiegającego się o reelekcję. Wg programu wyborczego Trzaskowskiego kopalnie powinny być stopniowo wygaszane, a Polska powinna osiągnąć pełną neutralność klimatyczną, całkowicie eliminując węgiel z miksu energetycznego do 2050 r., zgodnie z założeniami Europejskiego Zielonego Ładu. Jednocześnie kandydat KO na prezydenta ma dość niejednoznaczny stosunek do energii atomowej, być może po części dlatego, że jego kampanię wsparła Partia Zielonych, która sprzeciwia się budowie elektrowni atomowej w Polsce.
200 plus, wiek emerytalny bez zmian albo emerytury stażowe
Jak wynika z wypowiedzi Trzaskowskiego, jest on - podobnie jak Andrzej Duda - zwolennikiem wprowadzenia tzw. emerytur stażowych, czyli uzależniających możliwość przejścia na emeryturę od liczby przepracowanych lat, a nie od osiągniętego wieku. Niestety, w deklaracjach Trzaskowskiego nie ma żadnych konkretów w kwestii tego o jaki staż pracy miałoby chodzić. Zwraca on jedynie uwagę na to, że obecny system „nie jest sprawiedliwy i wymaga reformy”. Propozycja emerytur stażowych Andrzeja Dudy obejmuje staż pracy uprawniający do przejścia na emeryturę w wysokości 35 lat dla kobiet oraz 40 lat dla mężczyzn. Oznaczałoby to, że kobieta która rozpoczęła pracę zawodową po osiągnięciu pełnoletności mogłaby przejść na emeryturę już w wieku 53 lat, zaś mężczyzna w wieku zaledwie 58 lat, co jest szczególnie niebezpiecznym pomysłem w obliczu trendów demograficznych (więcej na ten temat w artykule poniżej).
Kandydat Koalicji Obywatelskiej jednocześnie wielokrotnie zapewniał, że zawetuje każdą ustawę, która będzie wprowadzać podwyższenie wieku emerytalnego, przy jednoczesnym zachęcaniu Polaków do wydłużania aktywności zawodowej. Aktualnie wiek emerytalny w Polsce należy do najniższych w Europie i wynosi 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Został obniżony za kadencji Andrzeja Dudy, po jego wcześniejszym podwyższeniu przez koalicję PO-PSL w 2013 r. do 67 roku życia. Trudno zatem oprzeć się wrażeniu, że obaj kandydaci w kwestii systemu emerytalnego próbują zaczarować rzeczywistość i przekonać wyborców, że da się „zjeść ciastko i mieć ciastko”.
Rafał Trzaskowski podczas swojej kampanii zaproponował również tzw. 200 plus, czyli dodatek dla matek-emerytek. Wg kandydata KO, za urodzenie każdego dziecka kobiety na emeryturze powinny otrzymywać dodatek w wysokości 200 PLN miesięcznie.
