EUR-USD wraca w okolice parytetu
Po piątkowym silnym wzroście, wczoraj kurs głównej pary kontynuował zwyżki i tym samym znalazł się nieznacznie powyżej 1,00. W spływających danych ostatnich dni nie widać w zasadzie podstaw do realizacji wzrostowego odbicia na głównej parze. W tle być może budowane są oczekiwania na geopolityczną odwilż (zawieszenie broni w wojnie rosyjsko-ukraińskiej, wizyta kanclerza Niemiec w Chinach). Czekamy na czwartkowy odczyt inflacji w USA, który, przynajmniej od strony danych makro, wyklaruje bieżącą sytuację.
Złoty kontynuuje umocnienie
Krajowa waluta wczoraj korzystała ze sprzyjającego otoczenia. Po stronie krajowej rząd komunikował jasno konieczność bardziej restrykcyjnego bilansowania wydatków (m.in. możliwa korekta tarczy antyinflacyjnej) i dochodów państwa. Na rynkach globalnych z kolei utrzymywał się piątkowy apetyt na ryzyko. W tej sytuacji EUR-PLN zszedł na koniec dnia w okolice 4,67 i tym samym kurs znalazł się na poziomie najniższym od sierpnia br.
Rządowe zapowiedzi oszczędności stawiają na nogi również krajowy dług
Wczoraj spread krajowych benchmarków do długu rynku bazowych zawężał się. Treasuries i Bundy osłabiały się lekko, a SPW wyraźnie umacniały. Rentowności 10-latek kończyły dzień poniżej 8%, do 8% zbliżyły się również rentowności 2-latek. W obu przypadkach to okolice dwutygodniowych minimów. Przy wciąż szerokich spreadach do obligacji rynków bazowych, dziś jest szansa na kontynuację umocnienia krajowych benchmarków.