Złoty zakończył piątkowe notowania w okolicy poziomu 4,77 generując tym samym prozłotowy argument – na gruncie analizy technicznej – w nowym tygodniu. Przyznać należy, iż polska waluta pozostawała odporna na presję sprzedających podczas minionej sesji a jakiekolwiek próby osłabienia w kierunku poziomu 4,80 szybko kończyły się fiaskiem. Pozytywnie wyróżniało nas to na tle węgierskiej waluty, która na koniec tygodnia doświadczyła solidnego, bo niemal 2% osłabienia tj. największego od niemal miesiąca i najsilniejszego od niedawnego zwrotu w polityce pieniężnej banku centralnego Węgier.
Piątek był kolejnym dniem spektakularnych wzrostów dochodowości polskich obligacji wzdłuż całej krzywej. Tylko podczas minionej sesji rentowność długiego końca krzywej zwyżkowała aż o 38 pkt. baz. do 8,93% a w całym zakończonym tygodniu o ponad 100 pkt. baz. Źródłem zmian były analogiczne ruchy rynków bazowych związane z rosnącym przekonaniem rynku co do większej agresywności zmian polityki pieniężnej na świecie, w tym także w Polsce. Dalsza zwyżka towarzyszyła ponadto stawkom asset swap, które niemal podwoiły się w tydzień odzwierciedlając rosnące ryzyko fiskalne. W efekcie Bank Gospodarstwa Krajowego odwołał zaplanowany na poniedziałek przetarg obligacji na rzecz Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych.
Rynki zagraniczne
Zgodnie z oczekiwaniami piątek, ale i cały ubiegły tydzień w wykonaniu eurodolara nie dostarczył emocji. Piątkowe kalendarium istotnych globalnie danych makroekonomicznych było puste i sprzyjało ograniczeniu aktywności inwestorów. Kurs EUR/USD koncentrował się zatem wokół poziomu 0,9770 oczekując na (liczne) impulsy nowego tygodnia. Trend wzrostowy towarzyszył natomiast rentowności obligacji bazowych, gdzie oczekiwania docelowego poziomu stopy procentowej w USA i strefie euro wynoszą już odpowiednio 5% i 3%. W rezultacie dochodowość obligacji Stanów Zjednoczonych i Niemiec sięgnęła w piątek poziomu 4,31% i 2,48%.