Rynek krajowy – w piątek złoty osłabił się o około 0,5% w stosunku do euro sięgając poziomu 4,62, co wystarczyło by być najgorzej radzącą sobie walutą z tria: złoty, forint, czeska korona. Ruch wzrostowy w notowaniach EUR/PLN traktujemy jako korektę, po niezrealizowaniu przez Radę Polityki Pieniężną bardziej agresywnych oczekiwań części rynku co do skali podwyżki stóp procentowych w grudniu.
W tle w dalszym ciągu negatywnie na wartość złotego, ale i waluty węgierskiej oddziałuje ponadto brak akceptacji dla Krajowego Planu Odbudowy przez Brukselę w tym roku. Koniec tygodnia na krajowym rynku długu zakończył się solidną zwyżką dochodowości wzdłuż całej krzywej, że szczególnym nasileniem na długim końcu (zwyżka o 13 bps do 3,23%). W skali całego zakończonego tygodnia jednak doszło do spadku rentowności głównych benchmarków a we wzroście cen liderował dług o 5-letnim terminie zapadalności.
Poubierani w kredyty hipoteczne i akcje na historycznych szczytach
Rynki zagraniczne
Publikacja danych o inflacji CPI w Stanach Zjednoczonych była najważniejszym wydarzeniem piątkowej sesji, ale i całego zakończonego tygodnia (nie obfitował on w istotne publikacje odczytów makroekonomicznych). Zgodne z oczekiwaniami wzrost wskaźnika wywołał przecenę dolara. Brak zaskoczenia typowego dla ostatnich danych inflacyjnych z USA został odebrany jako rozczarowanie dla inwestorów liczących na podbicie presji na normalizację polityki pieniężnej w Stanach Zjednoczonych przed zaplanowanym na ten tydzień posiedzeniem Rezerwy Federalnej (środa). W rezultacie kurs EUR/USD utrzymał się kolejny dzień w dość bliskiej okolicy poziomu 1,13. Brak zaskoczenia w publikacji sprawił ponadto, iż zmienności zabrakło w piątek także w przypadku rynku obligacji bazowych. W rezultacie dochodowość 10-latki amerykańskiej koncentrowała się wokół poziomu 1,48% a analogiczny dług Niemiec stabilizował się na poziomie -0,35%.
