We wtorek obserwowaliśmy silne umocnienie złotego wobec walut bazowych, co przekładało się na spadek kursu EUR/PLN o blisko 4 gr poniżej 4,76 zł oraz USD/PLN o blisko 8 gr poniżej 4,65.
Kalendarz publikacji makroekonomicznych na ostatniej sesji był relatywnie pusty, a finalny odczyt inflacji HICP w strefie euro (8,6% r/r zgodnie ze wstępną publikacją) nie wpływał istotnie na rynkowe notowania. Czynnikiem, który najmocniej wpływał na rynkową zmienność była informacja, że Europejski Bank Centralny rozważa podwyżkę stóp procentowych na swoim czwartkowym spotkaniu nawet o 50 pb wobec 25 pb, które są wycenione w instrumentach pochodnych. Wcześniejsza komunikacja z wewnątrz Banku sugerowała, że ruch o 25 pb w lipcu jest w zasadzie przesądzony.
Zobacz także: Inflacja w Strefie Euro w czerwcu 2022 roku znów zaskoczyła? Zobacz najnowsze dane!
Bardziej jastrzębia postawa EBC sprzyjałaby notowaniom euro, co było widoczne we wtorkowych notowaniach, gdzie kurs EUR/USD wzrósł w okolice 1,0250. Czynnikiem ryzyka dla krajów strefy euro pozostaje ryzyko braku dostaw gazu z Rosji, jednak według doniesień agencji Reuters, w czwartek ma zostać wznowione działania gazociągu Nord Stream 1 po przerwie technicznej.
Wzrost kursu EUR/USD wspierał notowania waluta z krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Najmocniej zyskiwał forint co było związane z doniesieniami na temat postępów w rozmowach między węgierskim rządem a Komisją Europejską w sprawie akceptacji Krajowego Planu Odbudowy przesłanego przez Węgry. Ustępstwa ze strony Węgier miałyby przyczynić się do uwolnienia środków z unijnego funduszu odbudowy. Niewiele mniej od forinta zyskiwał złoty, które w ostatnich dniach wykazuje podwyższoną korelację notowań z węgierską walutą.
Zobacz także: Analitycy Credit Agricole zrewidowali prognozy na lata 2022-2023!
Na krajowym rynku stopy procentowej we wtorek nadal dominowały pozytywne nastroje. Krzywa dochodowości przesunęła się w dół, przy czym znowu najwięcej zyskiwały papiery z krótkiego końca krzywej. Spread 2Y10Y zawęził się o kolejne 2 pb w pobliże -100 pb, natomiast różnica pomiędzy polskimi i niemieckimi obligacjami sukcesywnie się zmniejsza (540 pb.). Powodów takiej sytuacji jest kilka. Po pierwsze czynniki globalne i powrót apetytu inwestorów na ryzyko, związany z obniżeniem oczekiwań na mocne podwyżki stóp procentowych przez niektóre banki centralne (czynnikiem niepewności pozostaje czwartkowa decyzja EBC), co wspiera szerokie spektrum aktywów. Po drugie gołębia retoryka członków RPP, sugeruje zbliżający się koniec cyklu podwyżek stóp procentowych.
We wtorek członek RPP P. Litwiniuk powiedział w wywiadzie, że jest jeszcze przestrzeń do kolejnych podwyżek stóp procentowych w Polsce, ale RPP powinna uwzględnić oczekiwane spowolnienie gospodarcze, co „skłania do rozważenia podwyżek w mniejszej skali”. Z kolei I. Dąbrowski z RPP według PAP powiedział, że gdyby to zależało od niego to nie podniósł by już więcej stóp procentowych, ewentualnie tylko o 25 pb. Członek Rady Polityki Pieniężnej podkreślił również, że ścieżka inflacyjna w ostatniej projekcji NBP jest realistyczna i stopy procentowe mogą być cięte na początku 2023 r. Niewielkim zainteresowaniem inwestorów instytucjonalnych cieszą się w ostatnim czasie aukcje obligacji z gwarancjami Skarbu Państwa, gdzie BGK planuje w środę ofertę na co najmniej 250 mln PLN. Większe zainteresowanie widać w przypadku obligacji detalicznych, na co może wskazywać informacja o zwiększeniu w lipcu oferty 4-letnich obligacji detalicznych z 4 mld do 7 mld PLN.
Zobacz także: Sprawdź, ile możesz zapłacić za jedno euro, franka, funta, dolara, koronę norweską [prognozy makroekonomiczne BNP]