W poniedziałek z powodu braku sesji w USA (Dzień Prezydenta) aktywność inwestorów była ograniczona, nastroje na globalnych rynkach były lekko negatywne, a europejskie indeksy giełdowe w ograniczonym zakresie zniżkowały. Wydaje się, że globalnie inwestorzy pozostawali jeszcze pod wpływem ubiegłotygodniowych danych makro z USA, natomiast w kraju złotemu przestała ciążyć perspektywa ewentualnego gołębiego zwrotu w obrębie RPP, po ubiegłotygodniowym zaskoczeniu niskim odczytem inflacji CPI w Polsce. W takim otoczeniu złoty pozytywnie wyróżniał się wśród walut z regionu CEE-3, kurs USD/PLN wrócił do środkowych partii budującego się od połowy stycznia trendu bocznego, a EUR/PLN opuścił dołem lokalny przedział zmienności, w którym pozostawał przez ostatnie trzy sesje. To zwiększyło szanse na ponowny test okolic 4,31, gdzie znajduje się dolne ograniczenie budującego się od końca stycznia br. krótkoterminowego trendu bocznego.
We wtorek do gry, zapewne z nowymi przemyśleniami odnośnie inflacji i koniunktury gospodarczej, wrócą inwestorzy z USA i w tym kontekście ważne będzie dla nas zachowanie amerykańskiego dolara. W Polsce natomiast poznamy pierwszą paczkę styczniowych danych makro (dane o produkcji przemysłowej, inflacji PPI oraz raport o wynagrodzeniach). Przy założeniu braku istotnych zaskoczeń, we wtorek główne pary z PLN powinny kontynuować lokalne trendy boczne (EUR/PLN wokół 4,33, USD/PLN wokół 4,02), a w perspektywie kilku dni, naszym zdaniem, o zachowaniu złotego zadecyduje trwałość osłabienia USD z końca minionego tygodnia.
Poniedziałek na krajowym rynku stopy procentowej przyniósł wzrosty rentowności na środkowym i długim odcinku krzywej (6-7 pb.), a jej krótki koniec zniżkował o ok. 1 pb. Na głównych parkietach rentowności obligacji niemieckich w zasadzie nie zmieniły się (0/+1 pb.).
Nowy tydzień globalne rynki FI rozpoczęły bez swojego „barometru” jakim są obligacje z USA, rentowności papierów skarbowych z Europy w tenorze 10-cio letnim stabilizowały się w pobliżu tegorocznych maksimów, jednak nastroje były dalekie od pozytywnych. Inwestorzy wyczekiwali na wyklarowanie trendów po stronie odczytów makro z USA, co może przynieść druga część bieżącego tygodnia, kiedy to zostaną opublikowane wstępne odczyty indeksów PMI za luty br. W takim otoczeniu krajowe SPW zachowywały się w poniedziałek słabo, a rentowności obligacji 5-cio i 10-cio letnich znalazły się w okolicach tegorocznych maksimów. Póki co jednak żadne ważne, techniczne poziomy nie zostały pokonane, a te dla papierów 5-cio letnich znajdują się nieco poniżej 5,4%, a dla 10-cio letnich w pobliżu 5,60%. W poniedziałek krajowym SPW (oprócz globalnego otoczenia) mogła ciążyć zbliżająca się aukcja regularna obligacji (środa), na której MF zamierza uplasować papiery w kwocie 5-8 mld zł. Na krótki koniec krajowej krzywej natomiast pozytywnie oddziaływał jeszcze ubiegłotygodniowy odczyt inflacji CPI z Polski, choć rentowność obligacji 2-letnich pozostała w środkowych partiach budującego się pod połowy grudnia ’23 trendu bocznego.
Po poniedziałkowej sesji brak jest nowych sygnałów zarówno na krajowym jak i bazowych rynkach FI, uczestnicy rynku czekają na kolejne impulsy, a ryzyka na głównych parkietach przesunięte są w kierunku wyższych rentowności. W perspektywie wtorkowej sesji ważne będzie to, w jakich nastrojach nowy tydzień rozpoczną inwestorzy z USA.
Zobacz także: Średnie wynagrodzenie w Polsce w 2024 r. Są nowe dane! Sprawdź ile się zarabia
Wykres dnia: Podobnie jak amerykańskie i europejskie indeksy giełdowe, indeks szerokiego rynku GPW znajduje się na historycznych szczytach.
Źródło: Refinitiv