Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Ethereum upodobni się do bitcoina? Nadchodzi hard fork Ethereum London - o co w nim chodzi?

|
selectedselectedselected
Ethereum upodobni się do bitcoina? Nadchodzi hard fork Ethereum London - o co w nim chodzi? | FXMAG INWESTOR
freepik.com
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Już jutro, w czwartek 5 lipca, sieć Ethereum na wysokości bloku nr 12 965 000 przejdzie hard fork, czyli aktualizację protokołu, o umownej nazwie London. Wprowadzi ona zupełnie nowy model naliczania prowizji transakcyjnych w sieci najpopularniejszego altcoina i największej platformy dla zdecentralizowanych aplikacji. Zmiany te z kilku względów mogą mieć pozytywny wpływ na przyszłą wycenę rynkową Ethereum. Na czym polega nadchodząca aktualizacja, co konkretnie ulegnie zmianie i jaki może być jej wpływ na kurs ETH?

 

EIP-1559: Deflacyjna rewolucja w Ethereum

Najważniejszym i najszerzej dyskutowanym elementem nadchodzącej aktualizacji protokołu Ethereum jest zmiana kryjąca się pod enigmatycznym oznaczeniem EIP-1559, określana jako „Fee market change for ETH 1.0 Chain”. Jak sama anglojęzyczna nazwa wskazuje, wprowadzi ona istotne zmiany w dotychczasowym modelu ustalania i dystrybucji prowizji transakcyjnych w sieci Ethereum. Aby zrozumieć na czym polega ta zmiana i jakie jest jej realne znaczenie, należy mieć chociażby podstawowe pojęcie na temat tego jak obecnie ustalane są prowizje transakcyjne w ETH.

Koszt wykonania transakcji ustalany jest na podstawie kilku parametrów, z których najważniejszym jest to ile mocy obliczeniowej będzie potrzebne do jej przetworzenia w sieci. Aktualnie prowizje trafiają w całości do górników, a priorytet transakcji jest ustalany w modelu aukcyjnym, czyli „kto da więcej” ten uzyska wyższy priorytet swojej operacji. Koszty transakcyjne pokrywane są w ETH, jednak do ich obliczenia wykorzystuje się umowną jednostkę rozliczeniową o nazwie Gas, która jest swoistym „paliwem” koniecznym do realizacji transakcji. Różne rodzaje transakcji będą wymagać innej ilości Gasu, ponieważ do ich wykonania konieczna będzie odmienna ilość mocy obliczeniowej. Przykładowo, najprostszy transfer ETH z jednego adresu na drugi wymaga co najmniej 21 000 jednostek Gas, jednak bardziej skomplikowane transakcje z wykorzystaniem smart kontraktów czy zdecentralizowanych aplikacji będą wymagać większej ilości Gasu.

Oprócz samej ilości jednostek Gas ustalamy również ich wartość, która jest wyrażana w tzw. Gwei, czyli 1 nanoETH (1 ETH = 1 000 000 000 Gwei). I o ile wartość Gasu dla konkretnych rodzajów transakcji jest stała, o tyle jego cena w Gwei (czyli nanoETH) jest już dynamiczna. Od tego jaką stawkę za Gas ustalimy zależy priorytet naszej transakcji, czyli to jak szybko i czy w ogóle zostanie zrealizowana.

Reklama

Średnia stawka za Gas zależy od wielu czynników, w tym przede wszystkim od aktualnego zagęszczenia sieci, liczby oczekujących transakcji, wartości nagrody za blok dla górników i ich progu opłacalności. Oczywistym jest, że górnicy w pierwszej kolejności zrealizują transakcje, w których stawka za Gas wyrażona w Gwei jest najwyższa - transfer środków z zawyżoną prowizją transakcyjną może zostać potwierdzony w mniej niż 15 sekund. 

Poprawka EIP-1559 wprowadzi niemały zamęt w sieci największego altcoina. Jej głównym założeniem jest wprowadzenie tzw. base fee, co można przetłumaczyć jako podstawową prowizję transakcyjną. Dotychczas użytkownicy Ethereum mogli dowolnie ustalać wysokość opłaty transakcyjnej, na podstawie której górnicy określali priorytet takiej transakcji, zgodnie z zasadą „im drożej, tym szybciej”. EIP-1559 wprowadzi wspomnianą już podstawową prowizję transakcyjną (base fee), która będzie ustalana automatycznie przez sam protokół na bazie aktualnego ruchu w sieci. Ani użytkownicy Ethereum, ani górnicy nie będą mieć bezpośredniego wpływu na wysokość base fee. To zaś oznacza, że - przynajmniej teoretycznie - wszyscy wykonujący operacje w sieci Ethereum staną się równi. To jednak nie wszystko - prawdziwą rewolucją wydaje się fakt, że ustalona prze algorytm podstawowa opłata transakcyjna będzie w całości… „spalona” (ang. burned) po finalizacji transakcji. Oznacza to, że konkretna wartość środków wyrażona w ETH po prostu przestanie istnieć, czyli zniknie z obiegu rynkowego, obniżając liczbę etherów znajdujących się w sieci.

To zaś oznacza, że Ethereum zbliży się do modelu deflacyjnego, znanego przede wszystkim z bitcoina. Warto bowiem przypomnieć, że ETH nie posiada z góry ustalonej maksymalnej liczby jednostek, które będą znajdować się obiegu rynkowym, podczas gdy m.in. bitcoin ma nieprzeraczalnie ustaloną podaż na poziomie 21 mln jednostek. Wprowadzenie EIP-1559 w Ethereum nie oznacza jednak, że czołowy altcoin uzyska charakter deflacyjny, doprowadzi jednak do znacznego obniżenia stopy inflacji (która na początku lipca przekraczała 4% rocznie), co w średnim i dłuższym terminie będzie mieć pozytywny wpływ na notowania etheru. Bazując na danych dotyczących transakcji w sieci Ethereum z ostatniego roku, serwis Dune Analytics obliczył, że w ciągu ostatniego roku doszłoby do „spalenia” łącznie ponad 2,9 mln ETH z tytułu base fee, gdyby EIP-1559 był już zaimplementowany. To zaś oznacza, że roczny wzrost podaży ETH spadłby o ok. 75%, czyli stopa inflacji oscylowałaby w okolicach 1%.

ethereum upodobni sie do bitcoina nadchodzi hard fork ethereum london o co w nim chodzi grafika numer 1ethereum upodobni sie do bitcoina nadchodzi hard fork ethereum london o co w nim chodzi grafika numer 1

W tym momencie każdy powinien jednak zadać kluczowe pytanie -  skoro podstawowa opłata transakcyjna będzie ustalona z góry i równa dla wszystkich w danym momencie, a w dodatku jej wartość po finalizacji transakcji będzie „palona” to jakie wynagrodzenie będą otrzymywać górnicy (poza samą nagrodą za wykopany blok)? Użytkownicy Ethereum będą mieli możliwość dodania dobrowolnego „napiwku” do base fee, który zostanie przekazany już bezpośrednio do górników, którzy wykopią dany blok transakcyjny. Dodatkowa kwota dodana do podstawowej opłaty transakcyjnej z pewnością nie zostanie przeoczona przez górników, dzięki czemu transakcje „ z napiwkiem” będą miały wyższy priorytet. Tak więc, ogólna zasada „im drożej, tym szybciej” w przypadku prowizji transakcyjnych zostanie zachowana, jednak po hard-forku większość transakcji w sieci powinna trzymać się ustalonego base fee, a jedynie nieliczne będą oferować sowite napiwki dla górników. To zaś będzie kolejnym impulsem obniżającym przychody cyfrowych górników ETH. Dopóki jednak Ethereum całkowicie nie wyeliminuje kopania w ramach algorytmu konsensusu Proof of Work, niższe wynagrodzenia górników mogą być pozytywnym czynnikiem dla notowań ETH, na zasadach podobnych m.in. do halvingu bitcoina, w ramach którego cyklicznie o połowę redukowana jest nagroda za blok dla górników.

URL Artykułu

Reklama

 

London nie rozwiąże największych problemów Ethereum

Warto jednak mieć na uwadze, że poprawka EIP-1559 nie ma na celu zwiększenia skalowalności i przepustowości sieci Ethereum, czyli największych bolączek sieci. Hard fork sam w sobie najprawdopodobniej nie doprowadzi również do istotnego obniżenia przeciętnych prowizji transakcyjnych, z pewnością jednak przyczyni się do niższej zmienności cen Gasu.

Oprócz szeroko opisywanej zmiany modelu naliczania prowizji transakcyjnych w Ethereum, hard fork London obejmie również cztery mniej istotne aktualizacje, w tym EIP-3554, która opóźni wybuch „bomby trudności” wydobycia ETH (ang. Difficulty Bomb) i nastania tzw. „epoki lodowcowej” do 1 grudnia tego roku.

 

Widelec widelcowi nierówny

Niemal przy każdym hard forku wśród posiadaczy kryptowalut pojawiają się wątpliwości i pytania dotyczące samego znaczenia tego procesu. Warto zauważyć, że sam hard fork nie odnosi się wyłącznie do walut cyfrowych, ale ogólnie do oprogramowania o otwartym kodzie źródłowym. Sam termin w przypadku kryptowalut de facto odnosi się do trzech całkowicie niepowiązanych ze sobą procesów, co jest głównym powodem nieporozumień.

Mianem hard forka najczęściej określa się aktualizację sieci konkretnej kryptowaluty, która nie jest kompatybilna wstecznie. Oznacza to, że po aktualizacji sieć funkcjonuje już na nowych, z góry określonych w kodzie źródłowym zasadach, które muszą zostać zaakceptowane przez wszystkie węzły znajdujące się w sieci, a także samych górników. Hard fork tego dotyka również posiadaczy aktualizowanej kryptowaluty - aby móc poprawnie wykonać transakcję już po hard forku, konieczna będzie aktualizacja aplikacji portfela. Węzły w sieci mogą zignorować aktualizację, wciąż utrzymując „stary łańcuch”, funkcjonujący na zasadach obowiązujących do momentu przeprowadzenia hard forku. Jest to oczywiście duże uproszczenie - nie zawsze społeczność danej sieci dochodzi do pełnego konsensusu w kwestii akceptowania zmian, czego doskonałym przykładem był awaryjny hard fork sieci Ethereum w październiku 2016 r., w ramach którego na „starych zasadach” pozostała Ethereum Classic (ETC).

Reklama

Hard fork, który prowadzi do podziału łańcuchów nazywany jest mniejszościowym lub secesyjnym. Dochodzi do niego w ramach rozłamu wśród członków społeczności danego projektu kryptowalutowego, który najczęściej dotyczy różnych, wykluczających się wzajemnie, wizji rozwoju sieci. Jak dotąd największym hard forkiem był podział sieci bitcoina, w ramach którego wyodrębniła się sieć nowej kryptowaluty Bitcoin Cash (BCH). Pewna część społeczności, skupiona dotychczas wokół bitcoina, zdecydowała się na odłączenie i wprowadzenie własnej wizji rozwoju projektu już na nowym łańcuchu bloków. Do hard-forku Bitcoin Cash doszło we wtorek 1 sierpnia 2017 r. Polegał on na podziale łańcucha bloków bitcoina na dwie niezależne od siebie sieci (dotychczasowy blockchain bitcoina oraz nowy Bitcoin Cash), z założeniem że każdy posiadacz BTC po dokonaniu podziału otrzymuje równorzędną (1:1) liczbę BCH przypisanych do swojego klucza prywatnego.

Jednak w najprostszym scenariuszu hard fork jest aktualizacją, którą akceptują wszystkie aktywne węzły i nie dochodzi do rozłamu na dwa odrębne, niekompatybilne ze sobą łańcuchy bloków. Przykładem takiego procesu będzie właśnie opisywana aktualizacja Ethereum o nazwie London.

Aktualizacją kompatybilnie wsteczną jest tzw. soft fork. Najczęściej obejmuje on kosmetyczne zmiany w oprogramowaniu sieci, które nie mają wpływu na model naliczania opłat transakcyjnych czy sposób przetwarzania operacji. Soft fork jest aktualizacją o „łagodnym” charakterze, co oznacza że węzły i portfele zarówno przed, jak i po takiej aktualizacji są ze sobą w pełni kompatybilne. Soft fork ma charakter całkowicie dobrowolny - węzły i posiadacze kryptowalut, którzy nie chcą dokonywać aktualizacji nie muszą tego robić.

URL Artykułu

 

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Darek Dziduch

Darek Dziduch

Redaktor portalu FXMAG i wydawca magazynu Inwestor. Nagrywa na YouTube materiały edukacyjne, poruszając tematy związane przede wszystkim z inwestycjami, finansami osobistymi i gospodarką.

Obserwuj autoraTwitter


Reklama
Reklama