Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Prezes NBP - „ryzyko stagflacji przesadzone". Co dalej z rosyjskim złotem?

|
selectedselectedselected
Prezes NBP - „ryzyko stagflacji przesadzone". Co dalej z rosyjskim złotem? | FXMAG INWESTOR
pexels.com
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Trwa wojna nerwów i gróźb na linii Rosja-Zachód. Nowy front otworzył się w krajach bałtyckich po tym, jak Litwa wprowadziła w życie europejskie sankcje i uniemożliwiła tranzyt towarów do Obwodu kaliningradzkiego przez swoje terytorium. W tle trwa rozgrywka, w której stawką jest złoto.

Ostatni tydzień przyniósł wzrost obaw i napięć wokół krajów bałtyckich oraz Obwodu kaliningradzkiego. Wszystko za sprawą restrykcji nałożonych przez Litwę na tranzyt kolejowych niektórych towarów (m.in. materiałów budowalnych, żelaza czy stali) do Obwodu kaliningradzkiego. Restrykcje te są egzekucją sankcji nałożonych przez Unię Europejską po rozpoczęciu rosyjskiej agresji na Ukrainę. Reakcja Rosji była jednak bardzo gwałtowna. Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej groził odwetem, zaś rzeczniczka MSZ Maria Zacharowa zapowiedziała, że „ewentualna odpowiedź” będzie miała charakter „praktyczny, nie dyplomatyczny”.

Kreml, ustami swojego rzecznika Dimitrija Pieskowa, złagodził nieco swój ton po tym, jak w nocy z 21 na 22 czerwca w Estonii wylądował desant powietrzny z 2. Cudzoziemskiego Pułku Powietrznodesantowego francuskiej Legii Cudzoziemskiej. Niespodziewana operacja określona została przez Francuzów i Estończyków jako „ćwiczenia” pod kryptonimem Thunder Lynx.

Wcześniej, w sobotę 18 czerwca, rosyjski śmigłowiec Mi-8 naruszył intencjonalnie przestrzeń powietrzną Estonii. Choć Rosja tkwi głęboko w Ukrainie, a żadna ze stron – póki co – nie jest w stanie zdecydowanie przełamać impasu, świat zaczyna się zastanawiać, czy Rosja posiada potencjał do otworzenia nowego frontu w krajach bałtyckich. Wiązałoby się to bezpośrednio z konfrontacją z NATO. Wschodnią flankę zasilić chce obecnie Finlandia i Szwecja. To zmieniłoby układ sił na szachownicy, jednak przeszkodę stanowi Turcja, która meandruje w polityce międzynarodowej, próbując ugrać dla siebie jak najwięcej. Rośnie ryzyko tureckiej inwazji na Syrię, której celem byłaby kolejna operacja przeciwko Kurdom. Zważywszy, iż to od Turcji może zależeć wstąpienie Finlandii i Szwecji do NATO, a co za tym idzie – bezpieczeństwo w regionie – prawdopodobnie do takiej inwazji będzie musiało dojść.

Kolejnym potencjalnym punktem zapalnym jest Pacyfik. W ostatnich dniach Chiny naruszyły przestrzeń powietrzną Tajwanu, jak wskazują eksperci – testując gotowość bojową mieszkańców wyspy. W operacji brało udział trzydzieści maszyn, spośród których aż 22 stanowiły myśliwce. Bezpieczeństwo Tajwanu jest kluczowym priorytetem dla Stanów Zjednoczonych (największy producent układów scalonych). Potencjalny konflikt na Pacyfiku odwróciłby uwagę Amerykanów od Europy.

Reklama

W czwartek Parlament Europejski przyjął rezolucję wzywającą szefów państw europejskich do przyznania Ukrainie i Republice Mołdawii statusu kandydata do Unii Europejskiej „niezwłocznie”.

 

 

„Ryzyko stagflacji przesadzone”

Adam Glapiński został zaprzysiężony na kolejną, sześcioletnią kadencję prezesa NBP. Decyzja ta budzi sporo kontrowersji, ponieważ wiele osób właśnie prezesa NBP obwinia o obecną sytuację inflacyjną. Adam Glapiński przez bardzo długi czas zaprzeczał, że inflacja w Polsce stanowi problem, a później tłumaczył brak działań ze strony RPP argumentami o czynnikach zewnętrznych. Dziś, gdy możemy stwierdzić, że z bardzo dużą dozą prawdopodobieństwa Rada Polityki Pieniężnej i Narodowy Bank Polski działały zbyt wolno, Adam Glapiński przekonuje, że ryzyko stagflacji w Polsce jest przesadzone.

Tymczasem GUS podaje, że średnie wynagrodzenia w Polsce nie nadążają za inflacją. Wzrost przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw powyżej dziewięciu pracowników wyniósł w maju 13,5 proc. rdr. To mniej niż zakładały prognozy (14,6 proc.), ale także mniej, niż wyniosła majowa inflacja – 13,9 proc.

Reklama

 

Metale szlachetne

Superfund TFI opublikowało w ostatnim czasie prognozy dla metali szlachetnych. 5-letnia prognoza dla ceny złota zakłada 6 242 USD za uncję, zaś dla srebra 141 USD. Wśród argumentów przemawiających na korzyść złota Superfund wymienia m.in.: ograniczone złoża, lata bardzo niskich stóp procentowych, dodruk pieniądza na olbrzymią skalę, wzrost inflacji i ryzyko geopolityczne. Wśród argumentów przemawiających za srebrem są: ograniczone złoża i niewielkie zapasy metalu, rosnące zapotrzebowanie na srebro w fotowoltaice oraz elektromobilności, przewaga popytu nad podażą oraz analogiczne czynniki, które przemawiają na korzyść złota. Aktualnie cena złota i srebra znajduje się w konsolidacji, jednak sytuacja ta niewątpliwie zmieni się w perspektywie znacznie krótszej niż 5 lat.

Na tapet trafia sprawa rosyjskiego złota. Po 24 lutego część rezerw walutowych Federacji Rosyjskiej została zamrożona. W dalszym ciągu Rosja posiada (oficjalnie) 2 301,64 tony kruszcu (stan na koniec I kwartału). Istnieją jednak pewne przesłanki sugerujące, że ilość ta może być znacznie mniejsza (Rosja upłynnia część złota, by pozyskiwać środki na funkcjonowanie), jak i znacznie większa. Podobną politykę braku transparentności w kwestii rezerw złota prowadzą od lat Chiny. Dziś widzimy, jaki może być cel tego zabiegu.

Już w marcu London Bullion Market Association zawiesił na liście Good Delivery ze skutkiem natychmiastowym sześć rosyjskich podmiotów związanych z rafinacją i produkcją złota i srebra. Choć większość zachodnich firm nie jest zainteresowana rosyjskim złotem, aktualnie sprowadzanie złota jako półproduktu przez rafinerie, nie jest zabronione. W maju jedna ze Szwajcarskich rafinerii sprowadziła – po raz pierwszy od 24 lutego – 3,1 ton złota do rafinacji. Niewykluczone, że Komisja Europejska zawrze rosyjskie złoto w kolejnym pakiecie sankcji. Zwłaszcza, że rosyjskie ministerstwo finansów chce utworzyć specjalne rezerwy metali szlachetnych i diamentów, przeznaczonych do szybkiej mobilizacji w czasie wojny.

Osobnym problemem jest kwestia, którą poruszył amerykański dziennik „The New York Times” – powiązana z Kremlem Grupa Wagnera od 2017 roku ma budować w Sudanie zaplecze do wydobycia i transportowania złota. Istnieje wiele przesłanek sugerujących, że sudańska kopalnia złota należąca do Meroe Gold, jest powiązana z osobą Jewgienija Prigożyna, nazywanego „Kucharzem Putina” (zaczynał od biznesu z hot dogami) i stojącego za firmami zatrudniającymi najemników, występującymi pod zbiorczą nazwą Grupa Wagnera. „The New York Times” dotarł do wielu informacji potwierdzających związki Rosji z rządzącym obecnie w Sudanie generałem Mohamedem Hamdanem, a także odbywającymi się potajemnie lotami cargo pomiędzy Sudanem, Syrią (rosyjska baza w pobliżu Latakii) a Moskwą.

Sankcje na rosyjskie złoto mogłoby oznaczać odcięcie od kolejnego źródła gotówki, choć prawda jest taka, że transakcje pomiędzy Rosją a Chinami mogą odbywać się w sposób całkowicie niewidzialny. Jednak drugą konsekwencją wprowadzenia sankcji będzie ograniczenie podaży złota.

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Michał Tekliński

Michał Tekliński

Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.


Reklama
Reklama