Roczna dynamika sprzedaży detalicznej mocno rozczarowała (3,2% vs prognoza BGK 7,6%). W porównaniu do maja to spadek aż o 5,0 p.p., który w większości jest wyjaśniany przez trzy kategorie: paliwa (-1,9 p.p.), pozostałe (-1,6 p.p.) i żywność (-1,0 p.p.).
Spadek konsumpcji paliw ma miejsce już trzeci miesiąc z rzędu i to pomimo wzorca sezonowego w drugą stronę w letnich miesiącach. W przypadku żywności wyczerpał się efekt uchodźców, a kategoria „pozostałe” odzwierciedla powszechne spowolnienie koniunktury, widoczne także w przedwczorajszych danych o przemyśle (tutaj). Tj. wspominaliśmy wczoraj będzie to aktywizowało gołębie skrzydło Rady do nawoływania o zakończenie cyklu podwyżek.
Mieszane dane z krajowego rynku nieruchomości
Roczna dynamika produkcji budowlano-montażowej obniżyła się z 13,0% w maju do tylko 5,9% w czerwcu. W odsezonowanym ujęciu miesięcznym wartość realnej sprzedaży obniżyła się o 3,5%, w praktyce niwelując wzrosty z maja (+2,4%). Główną kontrybucją do tego wyhamowania była budowa budynków, która odjęła z rocznej dynamiki 5,9 p.p. W nieodsezonowanym ujęciu miesięcznym zmniejszyła się ona o 1,7% w kontrze do wzorca sezonowego, w którym zazwyczaj rosła blisko +10% m/m (rok temu +15,0% m/m). Widzimy w tym element trudności podażowych na rynku, o których wspominaliśmy wcześniej. Objawia się to także w dosyć niskiej liczbie mieszkań oddawanych do użytku. Natomiast dosyć imponująco i wytrwale prezentuje się budownictwo mieszkaniowe, w przypadku którego odnotowujemy najwyższą w historii liczbę wydanych pozwoleń na budowę (34,8 tys.). Rośnie także liczba rozpoczętych budów o 2,0 tys. do 24,0 tys. Sądzimy, że ten rekord jest zawyżany przez budowę domów jednorodzinnych, która według tegorocznej legislatywy poniżej określonego metrażu może odbywać się na uproszczonych zasadach. Wydźwięk publikacji summarum jest jednak słaby i obrazuje negatywny wpływ dotychczasowego zacieśniania na aktywność krajowego rynku nieruchomości.
