- Prezes EBC C. Lagarde stwierdziła, że nie wydaje jej się, że strefa euro ma szczyt inflacji już za sobą. Odniosła się do dużej niepewności dotyczącej przenoszenia wysokich cen energii na rynku hurtowym na poziom cen detalicznych. Lagarde byłaby zaskoczona gdyby inflacja osiągnęła szczyt w październiku, kiedy wyniosła 10,6%r/r. Wstępne dane za listopad poznamy jutro, dziś zostaną opublikowane wstępne dane z kilku krajów m.in. Niemiec (prognozujemy wzrost CPI o 10,9%r/r w listopadzie) i Hiszpanii.
- Lagarde powtórzyła, że dalsze decyzje EBC w sprawie podwyżek stóp procentowych będą uzależnione od danych i projekcji inflacyjnej EBC, która będzie dostępna na posiedzeniu w połowie grudnia. Stopy mogą osiągnąć poziom restrykcyjny i ograniczać tempo wzrostu gospodarczego. Jastrzębią retorykę Prezes Lagarde wsparł inny członek Rady K. Knot, który stwierdził, że ryzyka inflacyjne są wyraźnie skierowane w górę i koniec cyklu zacieśniania polityki EBC jest odległy.
Fed: Zdecydowanie jastrzębi ton w wypowiedziach przedstawicieli Fed
- Przed wystąpieniem Prezesa J. Powella w środę, przedstawiciele Fed wypowiadali się w tonie zdecydowanie bardziej jastrzębim. J. Williams (Fed Nowy Jork) stwierdził, że podniósł swoje oczekiwania odnośnie stop procentowych w przyszłości ze względu na mocniejszy popyt na pracę i wysoką inflację bazową. J. Bullard (Fed St. Louis) powiedział, że stopy Fed mogą osiągnąć 7%, a rynki nie wyceniają dostatecznie ryzyk bardziej agresywnego podejścia Fed. L. Mester (Fed Cleveland) dodała, że Fed jest daleki od przerwy w zacieśnianiu polityki pieniężnej, a L. Brainard (Zarząd Fed) stwierdziła, że musi przeciwstawić się ryzyku odkotwiczenia oczekiwań inflacyjnych. Z jastrzębiego tonu wyłamał się nieco T. Barkin (Fed Richmond), który preferuje spowolnienie tempa podwyżek, chociaż stopy pozostaną wyżej na dłużej niż myślał kilka miesięcy temu.
- Wczorajsze wypowiedzi mogą być wprowadzeniem do wystąpienia Powella w środę, który może zdecydowanie wykluczyć rychłą zmianę nastawienia w polityce Fed.