Dziś rano publikowany był odczyt grudniowego wskaźnika PMI przemysłu (od S&P Global) dla Polski. Indeks rósł drugi miesiąc z rzędu, z 43,4 do 45,6. Odczyt jest najwyższy od maja ub. roku i jednocześnie coraz wyraźniej oddala się od dwuletniego minimum osiąganego w sierpniu ub. roku (40,9). W komentarzu do danych pozytywnych informacji już jednak nie ma zbyt wiele.
Oczywiście sam fakt, że indeks pozostaje poniżej poziomu 50 sugeruje, że sektor wciąż pozostaje w kontrakcji. Wg badania ponownie spadały produkcja, nowe zamówienia i zatrudnienie, choć tempo tych spadków było mniejsze niż w listopadzie. Przy mniejszym dopływie nowych zamówień firmy redukują zaległości. Jednocześnie przedsiębiorstwa w grudniu nie widziały poprawy w łańcuchach dostaw – czasy dostaw wydłużyły się.
Niezłe wiadomości niezmiennie dochodzą ze strony presji cenowych – koszty produkcji jeszcze rosną, ale w najwolniejszym tempie od blisko 2,5 roku. Przy rozczytywaniu krajowego PMI należy pamiętać, że nastroje w przemyśle pozostają gorsze od realnej koniunktury, mierzonej twardymi danymi. W listopadzie produkcja przemysłowa rosła o 4,6% r/r i 2,7% m/m wyr. sez., a przetwórstwo przemysłowe o 6,1% r/r i 1,1% m/m wyr. sez.