Wczoraj opublikowana została pierwsza sekwencja majowych danych makro z kraju. Te wpisały się w obraz utrzymującej się słabej koniunktury gospodarczej przy jednoczesnej wciąż niezłej koniunkturze na rynku pracy. Produkcja przemysłowa w maju obniżyła się o 3,2% r/r, co jest wynikiem bliskim naszej prognozy (-3,4% r/r) oraz konsensusu (-3% r/r). Pomimo mniejszego spadku w ujęciu r/r niż w kwietniu (wtedy było -6% r/r) to wcale nie były optymistyczne dane.
W ujęciu wyrównanym sezonowo produkcja w przemyśle obniżyła się o 1% m/m (za GUS), a w przetwórstwie o ok 0,5% m/m (nasze szacunki). Dekoniunktura zatem utrzymuje się i przemysł w przyspieszonym tempie wraca do przedpandemicznych trendów, po boomie z 2021 i 2022. Ciągle lepiej wygląda popyt zewnętrzny niż krajowy, m.in. dzięki ożywieniu w globalnej motoryzacji. Słaba koniunktura w przemyśle ma swoje pozytywne aspekty na polu walki z inflacją – PPI obniżyła się w maju do 3,1% r/r, a w przypadku samego przetwórstwa obserwujemy już deflację (-1,7% r/r). Więcej na temat danych pisaliśmy tutaj.
Rynek pracy kuloodporny
1Q’23 w danych o zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw można było dostrzec pewne sygnały słabnącej koniunktury. Ale 2Q’23 przywraca umiarkowanie pozytywne tendencje. W maju ubyło ok. 6 tys. etatów m/m, co jest zgodne z wzorcem sezonowym i oznacza utrzymanie kwietniowej dynamiki 0,4% r/r. Dane o płacach można uznać za lekko optymistyczne w kontekście redukcji presji płacowej a co za tym idzie inflacyjnej. Majowa dynamika wynagrodzeń 12,2% r/r oczywiście jest znaczna i nieco wyższa niż w kwietniu (12,1% r/r), ale to wynik poniżej oczekiwań naszych (12,9% r/r) i konsensusu (12,6% r/r). Na dane o płacach trzeba od jakiegoś czasu brać spore poprawki ze względu na dużą zmienność wynikającą w znacznym stopniu z „premii inflacyjnych”, ale majowy odczyt po wyeliminowaniu czynników sezonowych pokazał zauważalne spowolnienie momentum. Więcej o tych danych pisaliśmy tutaj.