Wczorajsze posiedzenie EBC pod kątem bieżących działań niespodzianek nie przyniosło. Stopy procentowe poszły w górę o 50 p.b., w tym depozytowa wzrosła z 2% do 2,5%. Taka skala ruchu była zapowiadana przez decydentów EBC w zasadzie od grudnia. Poza tym we wczorajszym komunikacie znalazła się zapowiedź, że w marcu kolejna podwyżka stóp o 50 p.b. jest niemal pewna. Tu można mówić o lekko jastrzębiej niespodziance. Ale została ona zmiękczona na konferencji przez C. Lagarde.
Późniejsze decyzje mają zapadać w rytm spływających danych. Podtrzymane zostały też plany redukcji bilansu banku od marca br., w przypadku papierów skupionych w ramach APP (na początek średnio o 15 mld EUR). Co do wystąpienia C. Lagarde. Widać, że starała się dalej grać na nutę jastrzębią. Mówiła, że bank jeszcze nie skończył swojego zadania i jest zdeterminowany w sprowadzeniu inflacji do 2%. W kontekście perspektyw makro wspomniała o coraz bardziej zrównoważonym bilansie ryzyk dla prognoz. Generalnie rzecz biorąc – dominującym czynnikiem mniejszej niepewności jest poprawa perspektyw kryzysu energetycznego. Tu warto zwrócić na postrzeganie wpływu cen energii na inflację konsumencką. Ich spadek nie jest brany pod uwagę jednoznacznie jako czynnik luzujący potencjał wydatków w innych obszarach (co sugerowałoby bardziej restrykcyjną politykę monetarną), ale też jako element obniżający summa summarum inflację bazową. C. Lagarde ostatecznie nie była jednak jednoznaczna i osłabiła zapowiedź kolejnej podwyżki stóp o 50 p.b. zawartą w komunikacie, stwierdzając, że taki ruch jest wysoce prawdopodobny, ale nie bezwarunkowy. Należy pamiętać, że na marcowym posiedzeniu decydenci EBC będą mieli do dyspozycji najnowsze projekcje. A w tych zostanie już uwzględniona prawdopodobnie niższa ścieżka cen nośników energii niż w grudniu.
Kwestia cen energii jest w przypadku inflacji konsumenckiej strefy euro niebagatelna. Przy wskaźniku HICP sięgającym maksymalnie 10,6% r/r (październik’22) inflacja bazowa jak do tej pory zatrzymała się nieco powyżej 5% r/r. Dla porównania w USA CPI w czerwcu ub. roku wyznaczyła maksimum 9,1% r/r, a inflacja bazowa we wrześniu’22 dobiła do 6,6% r/r. Dlatego też uczestnicy rynku wczoraj podeszli z pewną dozą sceptycyzmu do dominujących jastrzębich akcentów konferencji C. Lagarde. Rozegranie scenariusza względnie łagodnego przebiegu kryzysu energetycznego faworyzuje raczej perspektywę niższych stóp procentowych EBC. Do tego dochodzi klasyczne postrzeganie działań EBC, jako opóźnionych względem Fed i mniej radykalnych w relacji do tychże. Tymczasem amerykański bank centralny jest już bardzo blisko domknięcia cyklu. Należy też pamiętać, że EBC ma sporo większy komfort pod kątem kursu euro niż to miało miejsce jeszcze w ub. roku – wspólna waluta solidnie się umocniła na przestrzeni ostatnich miesięcy. Rynek odebrał wczorajsze posiedzenie banku jako mniej jastrzębie od oczekiwań. Podczas gdy jeszcze w środę wyceny docelowych stóp procentowych w strefie euro zakładały blisko 100 p.b. podwyżek (nie licząc wczorajszych 50 p.b.), to po wczorajszym posiedzeniu jest im bliżej do scenariusza +75 p.b. (depozytowa do ok. 3,25%).