Niezwykle burzliwy I kwartał 2022 roku - dobiegł końca. Czas podsumować stopy zwrotu z całej gamy aktywów i zastanowić się nad szansami oraz zagrożeniami, na kolejną ćwiartkę roku.
Na wynikach I kwartału, w największym stopniu zaważyła rosyjska inwazja na Ukrainę
Winy za turbulencje rynkowe nie zrzucajmy jednak wyłącznie na wojnę, bo przecież największa, od czasu wybuchu pandemii, korekta spadkowa na Wall Street - rozpoczęła się już w styczniu br.
Na skomplikowany obraz I kwartału złożył się – obok wojny – dalszy, globalny wzrost inflacji, zmuszający banki centralne do głębszego zacieśniania polityki monetarnej. Rodzima Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopę referencyjną do 3,5%, co jest poziomem najwyższym od dziewięciu (!) lat. A w USA zakończony kwartał przyniósł zmianę nastawienia Rezerwy Federalnej, co zakończyło rekordowe, pandemiczne luzowanie ilościowe (QE). Fed, po raz pierwszy od trzech lat, podniósł stopy procentowe, na razie symbolicznie, do przedziału 0,25-0,5%.
Na to wszystko nałożyły się kolejne sygnały spowolnienia w gospodarkach, widoczne w zachowaniu - monitorowanych przez nas - wskaźników wyprzedzających. Na przykład, barometr koniunktury w przemyśle strefy euro znalazł się najniżej od 14 miesięcy. Nic dziwnego, że w komentarzach coraz częściej zaczął przewijać się temat stagflacji (wysokiej inflacji połączonej z głębszym spowolnieniem gospodarczym).
Gdzieś w tle pozostawał ciągle temat pandemii, która skłoniła chińskie władze do przywrócenia lockdown’u w kilku, ważnych ośrodkach gospodarczych.
Klasą aktywów najmocniej i najszerzej dotkniętą tymi problematycznymi okolicznościami okazały się akcje, zarówno polskie, jak i zagraniczne. Relatywnie, najlepiej w ostatecznym rozrachunku poradził sobie amerykański indeks S&P 500, natomiast najsłabiej wypadł benchmark rynków wschodzących, z którego notabene została wykluczona Rosja. Gdzieś pośrodku uplasowały się akcje notowane na GPW.
Skutki skokowego wzrostu inflacji odczuły również obligacje stałokuponowe,
które do coraz wyższego poziomu stóp procentowych mogą dostosowywać się wyłącznie poprzez spadek cen (a nie przez zmianę oprocentowania, bo to pozostaje stałe). Ich benchmark (TBSP) przeżył drugi, najgorszy kwartał w swej 15letniej historii (gorszy był tylko IV kw. 2021, ze stratą 7,5%).
Na szczęście obligacja obligacji nierówna, a „honor rynku długu” uratowały papiery zmiennokuponowe oraz – niestety, dość niszowe w polskich warunkach – obligacje hurtowe, indeksowane inflacją.
Przecena akcji i części obligacji nie oznacza wcale, że w I kwartale br. przestała działać dywersyfikacja. Wręcz przeciwnie, solidne stopy zwrotu z metali szlachetnych, koszyka surowców oraz twardych walut - pomogły urozmaiconym portfelom wyjść na prostą.
Jakie są perspektywy na kolejną ćwiartkę roku?
Mocne odreagowanie na rynkach akcji - na przestrzeni marca - oznaczające de facto dyskontowanie rychłego zakończenia wojny w Ukrainie, rozbudziło nadzieje na kontynuację, ale można zastanawiać się, czy to już - na pewno - definitywny koniec huśtawki nastrojów, w obliczu narastającego ryzyka stagflacji? Planowane na maj rozpoczęcie redukcji bilansu przez Fed może, dodatkowo, dolewać ognia do giełdowej zmienności.
W przypadku obligacji stałokuponowych, idealnym momentem do zakupu przecenionych papierów byłby rychły koniec podwyżek stóp procentowych, ale, aby to się stało, musi zacząć słabnąć presja inflacyjna. Nadchodzą za to lepsze czasy dla obligacji zmiennokuponowych, bowiem, to właśnie te - począwszy od II kwartału - odnotują znaczny wzrost oprocentowania.
Reasumując I kwartał 2022 okazał się burzliwy. Wysokiej zmienności można też spodziewać się w następnym kwartale. Na szczęście, cały czas dobrze spisuje się dywersyfikacja portfela.
Autor: Tomasz Hońdo- Starszy Ekonomista, Quercus TFI, Redaktor Qnews.pl
Czytaj więcej na iWealth