Produkcja przemysłowa spadła w listopadzie o -0,7% r/r, a wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw wzrosły o 11,8% r/r. Zatrudnienie spadło o -0,2% r/r, a ceny produkcji sprzedanej przemysłu spadły o -4,7% r/r.
Opublikowane dane o produkcji są gorsze od oczekiwań analityków, którzy spodziewali się wzrostu produkcji o0,8% r/r. Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym produkcja spadła o -0,3% miesiąc do miesiąca. Największe wzrosty produkcji zaobserwowano w segmencie produkcji pozostałego sprzętu transportowego oraz w naprawie, konserwacji i instalowaniu maszyn i urządzeń.
„Mimo, że polski przemysł najgorsze ma już za sobą to odbicie aktywności jest w tej branży na razie bardzo skromne i pochodzi głównie z branży trasportowej. Nadal dobrze zachowuje się też produkcja energii oraz segmenty związane z cyklem inwestycji. W produkcji dóbr konsumpcyjnych trwa jednak nadal marazm, co jest lekko negatywnym zaskoczeniem bowiem oczekiwane jest powszechne odbicie konsumpcji gospodartw domowych w przyszłym roku i można by oczekiwać, iż produkcja już zacznie to antycypować.” – skomentował dane dyrektor zarządzający Portu Mikołaj Raczyński.
Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w segmencie przedsiębiorstw wyniosło w listopadzie7670 PLN. To wynik wyższy o 11,8% r/r i wyższy od oczekiwań analityków (11,2% r/r). Zatrudnienie spadło rok do roku o -0,2%. Według GUS w sektorze przedsiębiorstw (powyżej 9 pracowników) zatrudnionych jest 6494 tys. pracowników.
„Wzrost płac utrzymuje wysokie tempo, co ma zapewne związek z oczekiwaną podwyżką płacy minimalnej oraz ogólną presją płacową. Jeżeli wzrost płac utrzymuje się na dwucyfrowym poziomie przy stagnacji produkcji i generalnie słabej koniunkturze to trudno sobie wyobrazić, żeby spowolnił, gdy gospodarka zacznie odbijać w przyszym roku. Można więc zakładać, że dwucyfrowe dynamiki płac utrzymają się w 2024 roku. Z wszelkimi tego pozytywnymi i negatywnymi konsekwencjami.” –skomentował dane Mikołaj Raczyński, dyrektor zarządzający Portu.