Początek drugiej połowy roku w przemyśle nie jest zbyt optymistyczny. Pogorszenie sytuacji w sektorze sygnalizował już lipcowy wskaźnik PMI, ale z drugiej strony w czerwcu ten prognostyk okazał się błędny i przemysł zaliczył wtedy lekkie odbicie w ramach trwającego od kilku miesięcy negatywnego trendu. W lipcu w twardych danych niestety ponownie objawiła się słabość koniunktury.
Spadek o 2,7% r/r całej produkcji i o 2,4% r/r samego przetwórstwa to rozczarowanie. Niedawno poznaliśmy wstępny odczyt PKB za 2Q’23 (-0,5% r/r) i ten pokazał, że dołek w gospodarce przesunął się z pierwszego na drugi kwartał. Dzisiejsze dane o przemyśle idą pod prąd scenariusza wyraźnego odbicia gospodarki w trzecim kwartale. Choć warto odnotować, że w tle słabego ogólnie przemysłu wciąż pozytywnie wygląda obszar dóbr inwestycyjnych (w lipcu 10,2% r/r), co wspiera tezę, że ten rok będzie wyglądał nieźle w kontekście popytu inwestycyjnego.
Zobacz także: Fatalne dane z polskiej gospodarki! Wchodzimy w recesję w niepokojącym tempie
Powrót do długoterminowych trendów. Okres postpandemicznego odbicia był dla krajowego przemysłu na tyle udany, że sprzedaż w sektorze wybiła się znacząco powyżej wcześniejszych tendencji. Od 2022 zaczęło się chłodzenie koniunktury, które w tym roku nabrało tempa przy spadającej produkcji górniczej, energii, słabym popycie na dobra oraz schodzeniem przez firmy z nadwyżki zapasów. Odczyt lipcowy, ze spadkiem o 1% m/m (wyrównane sezonowo), przesunął strumień produkcji na długoterminową linię trendu. Przy obecnych nastrojach w sektorze oraz słabym popycie zewnętrznym, na razie zapowiada się jednak zejście produkcji poniżej przedpandemicznych trendów. W konsekwencji przemysł w drugiej połowie roku, pomimo, że spodziewamy się stopniowej poprawy sytuacji w tym obszarze, prawdopodobnie nadal będzie hamulcowym dla gospodarki.
Dobra inwestycyjne i motoryzacja wyróżniają się pozytywnie. To w zasadzie charakterystyka, która obowiązuje niezmiennie w tym roku. Wpisuje się to w obraz względnie silnego popytu inwestycyjnego i słabego konsumpcyjnego. W dobie konieczności redukcji inflacji to pożądane zjawisko.
PPI już ujemna. Słaby popyt, a także korzystne zjawiska po stronie podażowej, od jakiegoś czasu regularnie i w szybkim tempie redukują inflację producencką. W lipcu PPI w ujęciu m/m była szósty miesiąc z rzędu ujemna (-0,7% m/m). To się przełożyło na zejście wskaźnika r/r z 0,3% w czerwcu do -1,7% r/r. Ujemna roczna dynamika na liczniku PPI pojawiła się pierwszy raz od listopada’20. PPI dla samego przetwórstwa przemysłowego zalicza jeszcze bardziej imponujące „minusy” – w lipcu to było -5,8% r/r wobec -4,5% r/r w czerwcu. Inflacja konsumencka będzie z tego procesu „korzystać” w kolejnych miesiącach i jej spadkowy kierunek będzie kontynuowany.