We wtorek o godz. 14:30 poznamy wyliczenie za październik inflacji CPI w Stanach Zjednoczonych. Według konsensusu prognoz wskaźnik w ujęciu r/r wynieść ma 3,3% r/r wobec 3,7% r/r we wrześniu. Natomiast w ujęciu m/m ekonomiści oczekują inflacji CPI wynoszącej 0,1% m/m wobec 0,3% m/m miesiąc wcześniej, a w przypadku inflacji bazowej (CPI bez cen żywności i energii) prognoza kształtuje się na 0,3% m/m, a więc jest zgodna z danymi za wrzesień.
Realizacja tych prognoz oznaczałaby nadal brak realizacji celu inflacyjnego amerykańskiej Rezerwy Federalnej. W ub. tygodniu prezes J.Powell powiedział, że Fed nie jest przekonany, czy podjął już wszystkie działania i czy jego polityka jest wystarczająco restrykcyjna, by sprowadzić inflację do celu. Ponadto w piątek poznaliśmy dane o oczekiwaniach inflacyjnych Amerykanów w horyzoncie jednego roku, które okazały się najwyższe od kwietnia. W kontekście oceny tych informacji i danych inflacyjnych dla perspektyw polityki Fed będą liczne wystąpienia w tym tygodniu członków Fed. Wydaje nam się jednak, że ten cykl zacieśniania polityki monetarnej uległ już zakończeniu.
Zobacz także: USA tak się postarało, a rynki nawet nie zwróciły uwagi - dane danym nie równe
Szczegóły krajowej inflacji w październiku
W środę o godz. 10:00 Główny Urząd Statystyczny przedstawi finalne dane o inflacji CPI w październiku. Według tzw. szybkiego szacunku wyniosła ona 6,5% r/r wobec 8,2% r/r we wrześniu. Szacujemy natomiast, że inflacja bazowa obniżyła się do 7,9% r/r z 8,4% r/r we wrześniu. W ujęciu m/m oznacza to inflację bazową wynoszącą aż 0,5-0,6% m/m, co jest najwyższą wartością od kwietnia. Szczegóły danych pozwolą ocenić co stało za dość szybkim wzrostem cen bazowych i czy nie wynika to z czynników jednorazowych. Niemniej same dane przewyższające znacząco cel inflacyjny nie będą wpływać na perspektywy polityki pieniężnej w krótkim okresie.