Dane o inflacji CPI preludium do posiedzenia Fed w przyszłym tygodniu
Dane makroekonomiczne dla Stanów Zjednoczonych, które zostaną opublikowane w tym tygodniu, będą stanowić preludium dla posiedzenia Fed zaplanowanego na 20-21 września. W kontekście decyzji Rezerwy Federalnej kluczowe znaczenie będzie miał odczyt za sierpień inflacji CPI, który poznamy we wtorek. Jastrzębie wystąpienie przewodniczącego Fed J.Powella z 26 sierpnia na sympozjum w Jackson Hole jeszcze bardziej uwypukla znaczenie inflacji dla perspektyw amerykańskiej polityki pieniężnej. Według konsensusu prognoz wskaźnik CPI ma obniżyć się do 8,1% r/r z 8,5% r/r w lipcu (przypomnijmy, że odczyt za lipiec okazał się sporo niższy od oczekiwań). Należy zauważyć jednak, że za spodziewany w sierpniu spadek indeksu odpowiadają ceny energii i paliw, a inflacja bazowa (CPI bez żywności i energii) ma wzrosnąć, według konsensusu, do 6,1% r/r z 5,9% r/r. W czwartek poznamy natomiast dane za sierpień o sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej, które najpewniej potwierdzą częściową odporność popytu konsumpcyjnego na inflację oraz poprawiającą się sytuację w zaopatrzeniu amerykańskiego sektora wytwórczego. W naszej ocenie jastrzębia komunikacja Fed, wzrost kosztów pracy przewyższający dynamikę produktywności pracy, bardzo niskie bezrobocie oraz prawdopodobny niezły obraz handlu detalicznego i przemysłu w sierpniu będą uzasadniać trzecią z rzędu podwyżkę stóp procentowych Fed o 0,75 pkt proc. (podobnie jak na dwóch ostatnich posiedzeniach) do przedziału 3,00-3,25%. Niższy od oczekiwań odczyt CPI może jednak wpłynąć na zmniejszenie skali oczekiwanej podwyżki do 0,50 pkt proc., choć dla nas jest to scenariusz alternatywny. Zacieśnianie polityki pieniężnej w USA będzie kontynuowane w kolejnych miesiącach, a rynki finansowe wyceniają obecnie szczyt poziomu stóp na 4,00% na przełomie 2022 i 2023 r.
Szczegóły sierpniowej inflacji raczej bez wpływu na rynkowe oczekiwania co do stóp
W czwartek GUS opublikuje szczegółowe dane o inflacji w sierpniu, która według szybkiego szacunku sprzed dwóch tygodni wzrosła do 16,1% r/r z 15,6% r/r w lipcu. Dane te nie powinny stanowić dużej niespodzianki, choć nieznaczna korekta wstępnego odczytu jest możliwa. Dużo ciekawsze będą szczegółowe dane o zmianach cen w poszczególnych elementach koszyka inflacyjnego, a szczególnie źródła wzrostu cen inflacji bazowej. Według naszych szacunków inflacja bazowa, mierzona jako CPI po wyłączeniu cen żywności i energii wzrosła do 9,9% r/r, zaś jej miesięczny wzrost przyspieszył do ok. 0,8% m/m. Opublikowane dane pozwolą ocenić charakter oraz trwałość tych zmian. Wysoki koszty energii elektrycznej i gazu podnoszą koszty produkcji, jednak w warunkach spadającego popytu konsumpcyjnego zmniejszają się możliwości przerzucania kosztów produkcji na ceny detaliczne. Dane te nie powinny istotnie wpłynąć na rynkowe oczekiwania co do kształtu polityki pieniężnej.
Deficyt obrotów bieżących ponownie wzrośnie w lipcu
We wtorek NBP opublikuje dane o bilansie obrotów bieżących za lipiec. Spodziewamy się wzrostu deficytu na rachunku obrotów bieżących do 1840 mln EUR z 1469 mln EUR w czerwcu. To w dużej mierze efekt powiększenia deficytu na rachunku dochodów pierwotnych (mniejsze napływu funduszy z UE), a także zwiększenia deficytu handlowego. Poprawia się natomiast saldo usług, które w ostatnich miesiącach notuje wyższą nadwyżkę. Deficyt obrotów bieżących utrzymuje się na podwyższonym poziomie (ok. 4% PKB) co niekorzystnie wpływa na ocenę perspektyw złotego. Ewentualna negatywna niespodzianka po stronie tych danych może pogorszyć nastawienie inwestorów do polskiej waluty.