Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Wzrosty najważniejszych indeksów mimo problematycznych danych

|
selectedselectedselected

W zakończonym tygodniu globalne rynki akcji operowały w trudnym położeniu. Mieszanka problematycznych dla akcji danych makro i nerwowych reakcji rynku na wyniki spółek połączyła się z wzrostem rentowności długu. Jednak całość pozwoliła zakończyć tydzień zwyżkami najważniejszych indeksów, z których część zanotowała wzrosty o imponującej skali.

Wzrosty najważniejszych indeksów mimo problematycznych danych
depositphotos.com
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Tylko na Wall Street Nasdaq Composite zyskał 4,2 procent przy zwyżce szerokiego S&P500 o 2,7 procent. W Europie niemiecki DAX finiszował zyskiem 2,4 procent przy wzroście francuskiego CAC o 0,9 procent. Ciekawostką jest, iż wzrosty na Wall Street pojawiły się w kontekście danych makro, które – jak czwartkowe publikacje szacunków PKB i PCE w I kwartale – straszyły graczy niższym wzrostem gospodarczym i wyższą inflacją. W istocie, w czwartek na rynkach pojawiło się dość zapomniane słowo stagflacja, którego używanie zostało wzmocnione piątkowym odczytem marcowego wskaźnika PCE-Core uznawanego za preferowaną przez Fed miarę inflacji. Sumarycznie, rynki akcji kończyły tydzień w przekonaniu, iż stopy procentowe i inflacja w USA pozostaną wyżej przez dłuży od niedawnych nadziei okres czasu, gdy wzrost gospodarczy może być niższy od prognoz. Jeśli powyższy obraz uzupełnić o mocne zwyżki indeksów w skali tygodnia, które pojawiły się po trzech tygodniach spadków w serii, to próba sprowadzenia zachowania giełd do wspólnego mianownika jawi się jako skazana na niepowodzenie.

 

Warto przez chwilę zatrzymać się na ostatnim elemencie – dynamice PKB  w USA - który był jednym z fundamentów doskonałej postawy giełd w I kwartale bieżącego roku. Zwyżki w pierwszych trzech miesiącach na Wall Street, które rozlały się po świecie, były w największym stopniu zbudowane na redukowaniu recesyjnych obaw i dostosowaniu do oczekiwanego, wyższego wzrostu gospodarczego. Wcześniej bowiem rynki rosły raczej na nadziejach na zmianę w polityce Fed. Scenariusz dalszej ekspansji gospodarki mimo agresywnej polityki Fed i wzrostu rentowności długu pozwolił na zagranie indeksom jednego z najlepszych pierwszych kwartałów w historii. W tym układzie czwartkowy odczyt PKB USA w I kwartale na poziomie 1,6 procent przy prognozie 2,4 procent były mocnym zaskoczeniem i wymusił skokowe dostosowanie do nowego układu. Jak zawsze na rynkach reakcje były nieco przesadzone, stąd piątkowe odbicie, które miało też w sobie odpowiedź na wyniki kwartalne spółek. Całość sumuje się w obraz, w którym rynki poddane sprzecznym impulsów zdołały zbudować wzrostowe elementy techniczne w postaci sygnałów, iż kwietniowe spadki średnich znalazły swój kres, a wraz z próbami ich zakończenia pojawiły się nadzieje na zakończenie korekt. Na ile trwałe i udane będą próby pokażą kolejne sesje, a nawet tygodnie, ale na dziś rynki kończą kwiecień sygnałami, iż rynek byka nie powiedział ostatniego słowa.

 

Reklama

W naszej opinii stagflacyjne obawy jawią się jako przesadzone. Prognozy dla amerykańskiej gospodarki pozostają optymistyczne. Tylko w II kwartale PKB na wzrosnąć o 3 procent, co trudno uznać za środowisko recesyjne. W przypadku inflacji powrót do celu jawi się ciągle jako możliwy w przyszłym roku, więc Fed ma przestrzeń do obniżek ceny kredytu jeszcze w tym roku. W zarysowanym układzie sił największym ryzykiem dla rynków jawi się dalszy wzrost rentowności długu, który był jednym z kluczowych elementów, jakie stały za kwietniową korektą. Zwyczajnie, rentowności długu i ceny akcji nie mogą rosnąć razem w nieskończoność i zwykle - wcześnie lub później – jedna ze stron tego zakładu musi oddać pole konkurencji. W kwietniu doszło do pęknięcia na rynkach akcji, gdy rentowność rosła dalej, a nawet przyspieszyła trend wzrostowy obserwowany od początku roku. Spodziewamy się, iż presja z rynku długu pozostanie elementem, który będzie trudny do usunięcia w kolejnych kilkunastu tygodniach, co w praktyce oznacza zmienność na rynkach akcji bez jednoznacznego kierunku. W tym układzie sił zaskoczeniem nie będzie przedłużenie kwietniowych korekt na maj, a nawet czerwiec, ale wiele będzie zależało od publikowanych danych, które wrócą na plan pierwszy po zakończeniu sezonu publikacji wyników kwartalnych i zdominują notowania w końcówce II kwartału.

 

Zobacz także: Interwencja banku centralnego? Ekstremalna sytuacja na rynku Forex w XXI wieku

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Adam Stańczak

Adam Stańczak

Przed rozpoczęciem współpracy z DM BOŚ szef analiz w jednym z biur maklerskich. Od kilku lat komentator Prosto z Rynku oraz twórca biuletynu Rynki walutowe i zagraniczne. Związany z rynkiem kapitałowym od lat 90-tych.


Reklama
Reklama