Czwartkowa sesja na Wall Street była kontynuacją spadków indeksów NASDAQ i S&P500, które zniżkowały odpowiednio 0,26% i 0,58%. Pomimo spadków była to o wiele lepsza sesja dla amerykańskich indeksów, które podczas środowej sesji traciły powyżej 4%. Kluczowym sygnałem dla wyprzedaży amerykańskich akcji była wypowiedź prezesa FEDu, który zapowiadał przyspieszone podwyższanie stóp procentowych. Presja inflacyjna zmusza Powella do podejmowania coraz bardziej jastrzębich decyzji. Kwietniowy wskaźnik CPI w USA był równy 8,3%, co było spadkiem o 0,2p.p. w stosunku do marca. Warto zaznaczyć, że ostatnim miesiącem, kiedy inflacja miesiąc do miesiąca zniżkowała był sierpień 2021 roku. Oznacza to mały sukces FEDu, ale trend rosnącej inflacji nie został znacząco zmieniony.
Notowania S&P500 Index, YTD, źródło: baha.com
Podczas czwartkowej sesji giełdowej w Europie niemiecki DAX i brytyjski FTSE100 zniżkowały odpowiednio 0,90% i 1,94%. Pomimo gorszego sentymentu niż na Wall Street należy zwrócić uwagę, że środowa sesja na starym kontynencie przebiegała zdecydowanie spokojniej, a główne indeksy traciły około 1%. Polski WIG20 zniżkował w czwartek 1,40%, a najbardziej obciążały go spółki odzieżowe oraz banki. Podczas środowej sesji nasz indeks krajowy, w opozycji do szerokiego rynku zyskiwał 0,06%.
Notowania WIG20, YTD, źródło: baha.com
W najbliższej przyszłości awersja do ryzyka wśród inwestorów będzie nadal widoczna z powodu rosnącej presji inflacyjnej oraz wojny w Ukrainie. Dodatkowym czynnikiem mogącym mieć bliżej nieoceniony wpływ na rynki finansowe jest chińska polityka „zero covid”, która ma duży wpływ na gospodarkę globalną. Może to oznaczać zwiększoną presję inflacyjną, zwłaszcza wśród głównych partnerów handlowych Chin, ale również opóźnienie odbudowy popytu wewnętrznego w państwie środka.