Amerykański indeks S&P500 wyhamował wzrosty, tworząc małą konsolidację. Nie jest to jeszcze podstawa do zmiany nastawienia do tego instrumentu. Na interwale godzinowym można uznać za wsparcie cenę 4052, są to minima, jakie w dniu wczorajszym miały miejsce. Sama wysokość prostokąta opisującego bieżącą korektę zmusza do założenia, że jest to korekta. Poprzednia większa faza wtórna liczyła ok. 35 punktów, wiec była blisko dwukrotnie większa, a pomimo tego US100 wystrzelił mocno do góry. Skoro teraz byki wcześniej zareagowały na czarne świece, to można by założyć, że wkrótce pojawi się seria białych świec.
Niestety każda sytuacja ma swoje własne otoczeni wpływające na szerszy obraz sytuacji. Teraz notowania S&P500 przebywają w nienotowanych wcześniej obszarach, po wzrostach o długości 161.8% poprzedniej korekty wyższego rzędu. Sugeruje to, że „odpoczynek” w trendzie wzrostowym jest mile widziany. Podobnego zdania są wskaźniki widoczne pod wykresem.
Najszybszy z nich Stochastic, już opuścił strefę wykupienia, sugerując, że popyt złapał zadyszkę. RSI osiągnął maksymalną wartość 81 punktów, co należy uznać za rekord z ostatnich kilkunastu miesięcy. Tylko to wystarczyłoby, aby spodziewać się wyhamowania impulsu wzrostowego. Oczywiście oscylator nie jest w stanie wskazać, jak długo będzie trwała korekta i jak głęboka będzie przecena.
MACD jako trzeci tworzy sygnał słabości. Średnia krocząca z tego wskaźnika wyszła na zewnątrz histogramu i jest to pierwszym objawem zmiany sentymentu. Poprzednie podobne zachowanie tego wskaźnika zaznaczyłem spadkowymi liniami.
Podsumowując, wsparcie 4052 może zadecydować o dalszych wzrostach lub pojawieniu się korekty wyższego rzędu. Pewne oznaki „zmęczenia” już są widoczne, ale nie przekłada się to jeszcze na wykres ceny. Kolejne niższe wsparcie to 3930 punków.
